Koń cicho zarżał.Klacz spojrzała na dziewczynę i szybko wrociła do skubania trawy.
Na ustach wpatrującej się w krajobraz Venny pojawił się znikomy uśmiech.
-Już wiem co zrobimy.Chodź Malva !
Wsiadła na grzbiet kobyły i szybkim tempem ruszyła w dół zbocza,w przeciwnym kierunku od wioski.
***
Już z podwórza było słychać głośne krzyki i wyzwiska.Od razu było wiadomo że KTOŚ się kłóci.A kto inny mógł kłócić się o tak pięknej godzinie,jaką jest 12:00,samo południe ?
Oczywiście,że oni,rodzice tej "czarownicy" Venny.Czemu dziewczyna zawdzięcza taką opinię,nikt nie wie.Ktoś ją tak nazwał,tak już zostało.
Może to zawdzięcza jej "egzotyczny" wygląd,a może to przez jej niezwykłe przywiązanie do swojego zwierzaka ?
Kiedyś jedna z przekupek sprzedająca na rynku jajka opowiadała,że w nocy widziała niebieskie światło dobiegające z okna Venny.Inna,handlująca zsiadłym mlekiem prawiła,iż idąc rano na rynek,przyłapała ją na zbieraniu trującego zielska. Oczywiście żadna z tych plotek nie była prawdziwa.Jednak ludzie,nienawidząc kogoś,potrafią uwierzyć w każdą,nawet najmniej prawdopodobną historię.Tak było też teraz.Nie tylko sama Venna miała pod górkę,problemów nabawili się także jej rodzice.A teraz,gdy ona się o wszystkim dowiedziała,mogą pozbyć się kłopotu na zawsze.Szybko spakowali manatki,zaprzęgli do wozu starego ogiera i ospale ruszyli,jadąc dokądkolwiek.Zostawili po sobie jedynie starą chatę i mały kawałek skóry,na którym było napisane jedno słowo,na które uparła się Juna :"Przepraszam"
CZYTASZ
Legenda Marwarii
FantasíaVenna. "Zakała" wioski. Nazywają ją wiedźmą.Czarownicą. Jest posądzana o czarną magię. Wytykana palcami na KAŻDYM kroku. Ale to nie ona jest temu winna. Żyje jak każda,młoda kobieta. Do czasu. Do czasu aż dowie się,kim naprawdę jest i jakie jest jej...