141. OPIS

361 15 10
                                    

Jeno POV

- Yuta hyung! Chodź już! Już za minutę siedemnasta! - wrzasnąłem z salonu.

Dzisiaj zostaliśmy sami w domu, ponieważ Shotaro i Sungchan postanowili spędzić cały dzień na mieście ze znajomymi. Więc Yuta hyung skorzystał z okazji i umówił się z Taeyong'iem hyungiem, że pogadamy dzisiaj na FaceTime w trójkę.

Zauważyłem też, że ostatnio ta dwójka się do siebie zbliżyła. Yuta hyung cały czas z nim piszę i rozmawia przez telefon. Zachowują się, jak jakieś psiapsiółki. Plotkują ze sobą, komentują jakieś seriale i filmy, rozmawiają o swoich problemach i śmieją się z jakiś rzeczy, których ja nie rozumiem za bardzo. Boję się, że hyung mnie zostawi... raczej bardziej bałem się.

Rozmawiałem już o tym ze starszym kilka dni temu i upewnił mnie, że nie mam czym się martwić. Że to ja dalej jestem dla niego najważniejszy, a Taeyong jest mu bardzo bliski, ponieważ są w tym samym wieku i mają podobne światopoglądy. Oznajmił mi też, że mogłem mu szybciej powiedzieć, jak się czuję. Nie chciał mi się narzucać, ponieważ kiedy byłem w najgorszym stanie, to potrafiłem na niego krzyczeć, gdy chciał ze mną spędzić czas. Więc uznał, że najlepiej będzie mi dać trochę przestrzeni osobistej, a swój wolny czas zaczął spędzać z Shotaro i Sungchan'em oraz na rozmowach z liderem NCT.

Więc ja sam byłem też w jakiś sposób winny tej całej sytuacji, ale po tamtej rozmowie znowu spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę.

- Już idę! - odkrzyknął starszy i usłyszałem jego szybkie kroki.

Już dosłownie dwie sekundy później siedział obok mnie na kanapie, a na kolanach trzymał miskę pełną chipsów. Taka mała przekąska na czas rozmowy.

I chwilę po tym, jak usiadł, na ekranie telefonu, który stał na statywie na stoliku kawowym przed nami, ukazało się połączenie przychodzące. Podniosłem się lekko i sięgnąłem palcem, aby odebrać. Kiedy tylko to zrobiłem, na ekranie ukazał się hyung z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Miło was widzieć! Zwłaszcza ciebie Jeno! - przywitał się straszy.

- Ciebie też miło widzieć hyung! - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.

- Co tam u ciebie słychać? - zapytał Yuta hyung.

- A wszystko dobrze. Tylko mamy bardzo napięty grafik, więc nie będę w stanie z wami za długo pogadać. Za dziesięć minut muszę już wychodzić. Miałem mieć wolne do dziewiętnastej, ale przełożyli nam jakieś nagrywki o godzinę. Ale mimo to chciałem was zobaczyć chociaż na chwilę. - odpowiedział ze smutną miną.

- Szkoda, że nie masz dla nas więcej czasu. Widzę cię pierwszy raz od kilku miesięcy hyung. Stęskniłem się za tobą. - oznajmiłem ze smutkiem w głosie.

- Oooo, ja też się za tobą stęskniłem Jeno. Obiecuję ci, że następnym razem będę miał więcej czasu. Ale powiedz mi jeszcze proszę szybko, jak się czujesz?

- Nawet nieźle. Robię duże postępy. - odpowiedziałem na jego pytanie.

- Zaczął zjadać całe porcje i uśmiecha się więcej. Przestał też się zamykać w pokoju, a wczoraj wyszedł nawet z Taro do galerii handlowej na zakupy. - wtrącił Yuta hyung z dumnym uśmiechem.

- Wow Jeno! Jestem z ciebie dumny! Oby tak dalej! - uśmiechnął się starszy Koreańczyk, a ja odesłałem mu mój eyesmile.

Później hyung na szybko zaczął opowiadać, co tam się dzieje ciekawego u niego i reszty NCT. Dowiedzieliśmy się na przykład, że Ten hyung obraził się na Johnny'ego hyunga, ponieważ ten nie kupił mu jedzenia, jak wracał z siłowni. Ale zaraz się pogodzili, kiedy starszy z tej dwójki kupił drugiemu czekoladki i kwiaty. Trochę to zabawne, ale też urocze.

- Jeno. Muszę chwilę pogadać z Taeyong'iem sam na sam. Możesz iść do naszego pokoju proszę? - zapytał nagle starszy siedzący obok mnie.

- Dobrze. - odpowiedziałem zdezorientowany.

Pożegnałem się ze starszym po drugiej stronie ekranu i udałem się do wyjścia z salonu.

Jednak nie poszedłem do naszego pokoju, a schowałem się za ścianką i słuchałem o czym rozmawiają.

- To o czym chciałeś pogadać, że musiałeś go wygonić do pokoju? - zapytał Taeyong hyung chwilę po tym, jak zniknąłem za ścianą.

- Bo to chodzi o niego, ale to jest rzecz, z której on sobie może nie zdawać sprawy. On dalej kocha Jaemin'a... - odpowiedział mu Yuta hyung.

- No, ale to on chyba sam wie.

- Tak, ale daj mi skończyć. Wydaje mi się też, że może coś też czuć do Renjun'a. Nie zareagował na ich związek złością czy zazdrością. Był raczej załamany i często wzdychał do telefonu.

- Ale to wcale nie jest dowód na to, że kocha też Jun'a. Przecież to normalne chyba.

- Wiem, ale trzy dni temu powiedział coś, co spowodowało, że zacząłem tak myśleć. Powiedział mi: "Hyung, ja kocham ICH nad życie. Chciałbym być teraz razem z NIMI. Myślisz, że mogą coś do mnie CZUĆ?". Zamurowało mnie w tamtym momencie i odpowiedziałem mu tylko, że wszystko jest możliwe i wyglądał na szczęśliwego.

- Hmmm, coś może w tym być. Ale możliwe, że po prostu się przejęzyczył.

- Aż trzy razy? Wątpię.

- Masz racje Yuta. Coś w tym musi być, więc weź coś z niego wyciśnij.

- Postaram się, ale on chyba sam nie jest tego jeszcze świadomy.

W tamtym momencie przestałem słuchać, co mówią i uciekłem szybko do pokoju, gdzie rzuciłem się na swoje łóżko. Przykryłem się kołdrą i zacząłem patrzeć tępo w ścianę. W mojej głowie panowała burza. Nie wiedziałem co się dzieje.

Ale cały czas powtarzało się jedno i to samo pytanie:
Czy ja na serio kocham i Jaemin'a i Renjun'a?

Travel For LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz