Po lodowisku, wszyscy udaliśmy się do maka.
Miło spędziłem ten dzień. Na sam koniec szatyn spytał się mnie, czy może u mnie zostać. Oczywiście zgodziłem się, bo w końcu bardzo stęskniłem się za przyjacielem.Kiedy wróciłem z Karolem do domu ten chciał ze mną pilnie porozmawiać. Usiedliśmy w kuchni przy stole naprzeciwko siebie.
H : A więc.. o co chodzi?
Karol gestami zaczął mi tłumaczyć.
Dostałem się do szkoły. Tutaj.. we Warszawie.H : To cudownie! Gratuluję!
Ten jednak kontynuował.
Dziękuję, ale.. mam problem.
H : Jaki..?
Nie mam gdzie zamieszkać i tak pomyślałem.. może zgodziłbyś się abym zamieszkał z tobą..? Chociaż na jakiś czas!
H : Żartujesz sobie? Oczywiście, że się zgodzę!
Podniosłem się i przytuliłem mocno Karola. Ten lekko zdziwiony, ale odwzajemnił uścisk z uśmiechem.
Podziękował mi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Minęło już trochę czasu. Z Karolem mieszkało mi się świetnie. Trochę się sprzeczaliśmy, śmialiśmy i pomagaliśmy sobie.
Jutro wigilia.
Byłem pewny, że Karol będzie chciał wrócić na święta do domu, jednak ten nie wykazywał takich chęci.Robiłem właśnie zakupy, zaś zielonooki miał się zająć ozdabianiem domu i przybraniem choinki.
Chcieliśmy wszystko zrobić tak, aby te święta były typowo jak w filmie.
Wychodziłem właśnie z marketu, kiedy zadzwonił mój telefon.
O dziwo na wyświetlaczu zawidniał napis mama.
Odebrałem w pośpiechu.H : Hej mamo !
M : Cześć Hubi, słuchaj.. może była by możliwość.. abym z tatą przyjechała do ciebie jutro.. na wigilię?
H : O! Um.. oczywiście tylko.. mam współlokatora, który zostaje ze mną na wigilię..
M : Oh to nie ma problemu! Przecież jak się to mówi w Polskich tradycjach.. zawsze w wigilię powinno być dodatkowe nakrycie dla wędrowca.. nieprawdaż?
H : Masz rację. Ja będę kończył, bo zrobiłem właśnie zakupy i będę szedł do domu.. jakbyś mogła to przygotuj na kolację na jutro jakąś swoją specjalność z rybą hah.
M : Oczywiście! Papa Hubi!
I tak oto dorobiłem się dodatkowych osób na wigilii..
Jestem ciekawy ich reakcji na Karola. W końcu.. ten jest niemową.
Wróciłem do domu i zabrałem się za rozpakowanie zakupów. Dom wyglądał świetnie.
Karol był niczym w swoim żywiole.Wypakowałem zakupy i pomogłem Karolowi w ubieraniu choinki. Trochę się sprzeczaliśmy gdzie jaka bombka pasuje, czy na czubek założyć gwiazdkę czy założyć zwykły szpiczasty kształt.
Potem wziąłem sobie Karola jako pomocnika w robieniu sałatki jarzynowej. Ugotowałem warzywa, wyjąłem dwie deski do krojenia, dwa noże i dwie miski.
Kiedy warzywa i jajka były gotowe, podzieliliśmy się robotą na pół. I tak nam leciał czas.
Przygotowania skończyliśmy około godziny 18.
Byliśmy już naprawdę zmęczeni.
Poszedłem jako pierwszy pod prysznic, a potem poszedł szatyn.Włączyłem jakiś film i okryłem się kocem.
Kiedy Karol wrócił, wpuściłem go pod koc. Ten jak na zawołanie otulił mnie szczelnie. Na początku się odsunąłem, lecz kiedy poczułem, że chłopak też się odsuwa, zmieniłem zdanie i wtuliłem się w niego.
Siedzieliśmy tak kilka godzin. Aż w końcu zasnąłem na nim.Obudziłem się u siebie w pokoju. Zerknąłem na telefon. 2 w nocy.
Poczułem jak ktoś mnie przytula.Karol przyniósł mnie do łóżka i położył się obok..?
Tak było.Jeden niespokojny ruch spowodował, że szatyn się obudził.
Nie wiedziałem co nim kieruje.
Szatyn zbliżył się do mnie i.. pocałował mnie.Nagle ogarnęła mną nienawiść i złość.
Nie jestem gejem.
Odepchnąłem go.H : Co ty sobie jaja robisz?! Nie jestem jebanym gejem jak ty! Wynoś się! Ale to już!
Karol w popłochu wstał, miał już wychodzić.
Przepraszam.
Tylko tyle zrozumiałem z jego gestów.
Położyłem się na łóżku na wznak. Słyszałem jak chłopak wychodzi z domu. Zasnąłem.
Czy to naprawdę koniec? Musiałem to zepsuć?
CZYTASZ
• 𝗗𝘅𝗗 • 𝓜 𝓳𝓪𝓴 𝓜𝓲𝓵𝓬𝔃𝓮𝓴 • ZAKOŃCZONE •
أدب الهواةCzy niepełnosprawność przeszkodzi w miłości?