— Zapniesz mi sukienkę z tyłu? — pytam Anity, gdy wychodzę z łazienki. Odwracam się do niej plecami, a ona po chwili pociąga zamek do góry. — I jak myślisz? Może być? — dopytuję, okręcając się dookoła.
— Jeszcze pytasz? Petarda!
— Mam nadzieję, że ochrona nie będzie robiła problemów na wejściu.
— Przestań dramatyzować — Anita przewraca oczyma. — Wpuszczą nas bez problemu — dodaje i w tym samym momencie rozbrzmiewa dźwięk mojego telefonu. Cicho wzdycham, gdy widzę, że znowu dzwoni mama.
— No hej, mamo. Coś się stało? — zadaję pytanie po odebraniu połączenia.
— Jak wrażenia po konkursie?
— Było świetnie. O wiele więcej emocji niż przed telewizorem.
— Jesteście w hotelu?
— Tak — odpowiadam niepewnie, zastanawiając się, czy powiedzieć rodzicielce, że wybieramy się do klubu, ale ostatecznie rezygnuję z tego pomysłu, bo chyba padłaby na zawał, gdyby o tym usłyszała. Przecież nie jestem jeszcze pełnoletnia.
— No dobrze, to już wam nie przeszkadzam. Miłego wieczoru i uważajcie na siebie jutro.
— Uważamy na siebie, nic się nie martw — mówię potulnie, a Anita śmieje się pod nosem. — Cześć — dodaję, kończąc połączenie.
— Nie powiedziałaś, że idziemy do klubu? — przyjaciółka patrzy na mnie wymownie.
— Niech śpi sobie spokojnie — odzywam się, wstając z łóżka.
Biorę małą torebeczkę, którą przewieszam przez ramię, a następnie wychodzę z szatynką z hotelu. Wsiadamy do zamówionej taksówki i kilkanaście minut później jesteśmy na miejscu.
Z szybko bijącym sercem kierujemy się do wejścia. Jeśli uda nam się wejść, to chyba padnę z wrażenia, a jeśli zobaczę Andiego i uda mi się z nim porozmawiać, to mogę umierać, bo wiem, że już nic lepszego w życiu mnie nie spotka.
ANDREAS
— Wy serio chce iść do tego klubu? Przecież jutro jest konkurs — odzywa się Freitag, gdy wraz z pozostałymi kumplami wchodzi do pokoju, który zajmuję ze Stephanem.
— A co nam szkodzi? Wypijemy po jednym piwku i wrócimy — mówi Leyhe.
— Już widzę, jak kończy się na jednym piwie — mruczy pod nosem Richard.
— Jak nie chcesz iść, to nie musisz. Siłą cię tam nie zaciągniemy — wzruszam ramionami, spoglądając w jego kierunku.
— Idę — zgadza się po chwili zastanowienia, na co pokazuję mu uniesiony do góry kciuk.
Wchodzę jeszcze do łazienki, żeby ułożyć fryzurę i pięć minut później wychodzimy z pokoju.
— Panowie dokąd się wybierają? — zaczepia nas po drodze trener.
— Robimy sobie mały spacer przed snem — odpowiada Karl, a ja pilnuję się, żeby nie parsknąć śmiechem. Trener patrzy na nas podejrzliwie.
— Tylko bez szaleństw. Jutro jest konkurs — przypomina coś, co jest dla nas oczywiste.
— Jasne, trenerze — odzywa się Markus, po czym wolnym krokiem zmierzamy z w stronę wyjścia z hotelu.
— Już myślałem, że nic z tego nie wyjdzie — mówi Constantin, wyciągając komórkę z kieszeni. Głęboko wzdycha, spoglądając na wyświetlacz, dzwoniącego telefonu.
CZYTASZ
Hotka [Andreas Wellinger] ZAKOŃCZONE
FanficKarolina jest wielką fanką niemieckiego skoczka narciarskiego Andreasa Wellingera. Jedzie wraz z przyjaciółką do Zakopanego na LGP, gdzie ma nadzieję stanąć ze swoim idolem twarzą w twarz. Zdjęcie na okładce pochodzi ze strony skijumping.pl (fot. Ta...