czuję się ze sobą obrzydliwie, czuję się jakbym była ze sobą nieszczera, nie chcę zrobić mu krzywdy swoim niezdecydowaniem
nie podobasz mi się
nie ciągnie mnie do ciebie fizycznie
zastanawiam się jak to będzie kiedy będziesz chciał mnie pocałować
będę czuła się w porządku?
będę czuła się obrzydliwie?
jest mi tragicznie
szukam dziury w całymale jednocześnie chcę być adorowana przez niego, jest tak grzeczny, jest tak miły, to dobry chłopak
ale... ciągnie mnie do zniszczenia, do tych wszystkich toksycznych relacji, do płaczu i bólu, do euforii
ciągnie mnie do barw
nie chcę już stabilności, nie chcę już spokoju, to jest tak cholernie niekomfortoweale wiem że najlepsze jakie mogło mi się wydarzyć
nie chcę
boję się
wręcz jestem pewna, że któregoś dnia bardzo go zranięa gdy już go zniszczę, gdy już będzie bohaterem tak tragicznym jak ja, będę chciała go znowu
w pewnym momencie sama stanę się toksyczna, bo wiem, że mogę go wykorzystać
bo wiem, że mnie lubi
jesteś przerażającajestem w tym związku tylko dla korzyści z tego płynących?
to nie tak miałam się czuć
to nie tak miało byćnie chciałam, żebyś zniknął E.
byłeś dla mnie tak cholernie idealny