Shin znowu przybył do swojej pracy.
Dzisiaj, dostał wiadomość głosową od innego pracownika, więc postanowił ją wysłuchać.
"Cześć!" - usłyszał niski głos, lecz nieco inny od właściciela.
"Więc, udało ci się przetrwać pierwszą noc, huh. Większość ochotników nie była w stanie jej przetrwać. Więc, gratulacje. Tak czy siak, od teraz animatroniki mogą być bardziej aktywne. Bądź jeszcze bardziej ostrożny niż byłeś. I jeszcze jedno, Ranger ostatnio zaczął świrować na dziennej. Oczywiście opanowaliśmy sytuacje ale pomyślałem że w nocy będzie tak samo jak nie gorzej. Skubaniec szybki jest, radzę uważać. Jak raz zniknie, to po tobie. A, i jak już pewnie zauważyłeś, oszczędzaj energie jak tylko się da.
To tyle, życzę powodzenia.
Twój miły kolega z dziennej zmiany."
-Wow, tak jakby nie dało się tego powiedzieć wcześniej - pomarudził Tsukimi.
Słuchając się porady, Shin od razu sprawdził monitoring.
"Huh, już nie ma Miley i Safalin."
Posprawdzał wszystkie kamery. Miley stała w magazynie, a Safalin stała w prawym korytarzu.
"I jeszcze ten Ranger..."
Sprawdził zakątek piratów i zauważył go. Zza kurtyn wystawała jego głowa, ślepo patrząca na kamerę.
Shin trochę się wystraszył i sprawdził godzinę. "0:30, 98%"
"Eh, no cóż. Trzeba sobie poradzić".
Sprawdził kamery. Miley szła korytarzem z lewej, a Safalin z prawej.
-Zbliżają się...
Poświecił latarką przed drzwiami. Tuz przed nimi stała Safalin.
-AAAH- pisknął Tsukimi szybko zamykając drzwi.
Sprawdził z drugiej strony. Tam tez stał animatronik.
- WON STĄD - krzyknął Cyanowowłosy zamykając drzwi.
Tak siedział, czekając aż bicie w drzwi przestanie.
"Odejdźcie, bo energie mi zużywacie..." - pomyślał Shin patrząc na szybko spadającą liczbę energii.
Otworzył drzwi. Oba animatroniki zniknęły.
-Uff...
Teraz Tsukimi sobie o czymś przypomniał. Nie sprawdzał kamer od jakiegoś czasu.
Szybko włączył kamery i sprawdził gdzie wszyscy są.
Safalin tłukła się w kuchni, Miley była blisko sceny, Midori dalej stał na scenie i na koniec sprawdził zakątek piratów.
"Huh, gdzie jest Ranger...?" Wtedy sobie przypomniał słowa z nagrania.
"Skubaniec szybki jest, radzę uważać. Jak raz zniknie, to po tobie."
Shin zerwał się tak szybko jak mógł i zamknął wszystkie drzwi. Miał szczęście. Po chwili było słychać donośny trzask w drzwi.
"Było blisko.."
Sprawdził kamery, Ranger wrócił na swoje miejsce, dalej gapiąc się w kamerę.
Była już 3:00, energii 37%
"Muszę oszczędzać..."
Odblokował drzwi i poświecił przed nimi. Nikogo nie było.
Sprawdzał na monitoringu co się dzieję. Wszyscy chodzili tam i nazad, tym razem pilnował Rangera. I tak jakoś dotrwał do wybłaganej godziny 6:00
- Aahh, ahhh... w końcu... - wysapał z zmęczenia Cyanowo włosy.
"Zostało... jeszcze tylko 3 dni... muszę dać radę...!"
CZYTASZ
Five nights at midori's - YTTD
FanfictionYour turn to die to super gra autorstwa nankidai polecam. Shin ma cyanowe włosy i wyglada troche jak sans midori jest w garniaku i ma zielone wlosy, za duzo myslalam co mam zrobic, wiec zrobilam to. Błagam, zagraj w yttd.