4. Nie zostawię cię

238 17 7
                                    

*Zulema pov*
Syreny policyjne były coraz bliżej. Zulema wzięła telefon i napisała coś na nim. Macarena dalej się w nią wpatrywała.
- Zrób zdjęcie starczy na dłużej - uśmiechnęła się Zahir.
- Taa...- powiedziała zamyślona Maca - Dobra co robimy?
- Może ty byś choć raz ruszyła tym żółtym łbem?
- Pytam serio.
- Dobra chodź tu kierować. Ja ich zatrzymam.
Macarena wykonała polecenie.
Chwilę później Zulema była już poza autem i strzelała do policji. Maca pojechała dalej. Se
Policjantów było bardzo dużo, i zrobiło się ich jeszcze więcej. Zulema zdecydowała się rzucić granatem dymnym. To na chwilę oślepiło policję, a Zule wykorzystała to i wskoczyła w pobliskie krzaki. Macareny już nie było widać, ale ci z policji, którzy dalej byli zdolni kierować, pojechali za nią. Ranni policjanci wezwali karetkę. Zulema zobaczyła po drugiej stronie jezdni swojego człowieka.

Po jakimś czasie przyjechały karetki. Policjanci zaczeli się do nich ładować. W międzyczasie wróciła część policjantów, którzy pojechali za Macą.
Wysiedli z samochodów żeby pomóc ratownikom w przenoszeniu rannych.
Zule usłyszała rozmowę dwóch z nich.

- Macie coś?
- Nie, a wy?
- Jak według was mieliśmy kogoś złapać leżąc na środku jezdni?
- No tak.
- Jebaniutkie znowu nam uciekły.
- Nie możemy znowu wrócić z pustymi rękami, cała Hiszpania będzie nas miała za nieudolnych cymbałów.
- Masz jakiś pomysł?
- Właściwie to tak. Pamiętasz jak była ubrana Zahir?
- Cała na czarno.
- Dobra, znajdźcie jakieś czarne ubrania, upozorujemy złapanie chociaż jednej z nich. Zresztą jak tamta druga dowie się że złapaliśmy Zahir, pewnie będzie próbowała ją ocalić.

Zulema nie wiedziała co zrobić. Tak, to bardzo w stylu Macareny, że jeśli dowie się o złapaniu Zule, rzuci wszystko i bez żadnego planu będzie próbowała ją ratować. Zule musiała to jakoś powstrzymać, ale nie wiedziała jak. Tak naprawdę nie miała co zrobić, nie wiedziała gdzie Maca mogła pojechać. Miała tylko nadzieję że dobrze się schowała. Nie wiedziała czemu aż tak bardzo jej zależy na Macarenie, ani dlaczego była pewna że Maca chciałaby ją od razu wyciągnąć ze szpitala.
Leżała tak w krzakach i myślała nad tym co ją tak naprawdę łączy z blondyną. Nie zauważyła kiedy pojawił się nad nią jej człowiek i powiedział :
- Wstawaj, pojechali.
Zule wstała. Poszła za nim chwilę, a on zaprowadził ją do motoru.
- Gdzie jedziemy ?
- Nie wiem, może do tego hotelu co zawsze tam jeździłam.
- No okej.

Jechali długo, więc Zulema miała dużo czasu na przemyślenia. Zdążyła trzy razy przeanalizować swoją relację z Macą i w końcu stwierdziła, że to co ją z nią łączy, może być miłością. Cały czas jednak odpychała to od siebie. Nie chciała się przywiązywać do kogoś, dla kogo prawdopodobnie nic nie znaczy.

Dojechali do Hotelu Oaza. Zule zawsze tu przyjeżdżała za czasów więziennych. Pożegnała się z motocyklistą i poszła do recepcji.
- Cześć Ama.
- Oo Zulema, dawno cię nie widziałam! Czy coś się stało?
- Niee... Właściwie to tak.
- Chodź, opowiedz mi o wszystkim.
- No nie wiem.
- Przecież wiesz że możesz mi zaufać.

Zulema nie lubiła się otwierać przed ludźmi. Ale musiała poprosić kogoś o radę, bo całkowicie się pogubiła.

Ama zaprowadziła ją do jednego z pokoi.
- Opowiadaj.

Zule rzuciła się na łóżko.
- No więc tak - zastanowiła się chwilę od czego zacząć - kiedy wyszłam z więzienia, jedyną osobą która o tym pamiętała była Macarena Ferreiro.
- Ta sama która chciała cię udusić?
- Też jej chciałam ukręcić łepek . Ale tak, to ona. Po jakimś czasie od wyjścia z wiezienia, przyszłam do niej i zaproponowałam współpracę. Długo już współpracujemy, na pewno słyszałaś w telewizji.
- Coś mi się obiło o uszy.
- Wczoraj ktoś nas odkrył, i musiałaśmy uciekać. Zatrzymałam policję, a ona pojechała dalej. Policja planuje rozpuścić plotkę, że jestem w szpitalu żeby ją złapać.
- No i co z tego, niech ją złapią to nie twój problem.
- Nie nie, to właśnie jest mój problem.
- Dlaczego?
- No bo.....Ama ja ją chyba kocham.

Zulema nie wierzyła że to powiedziała.
Ama wyglądała na zbitą z tropu, ale najwyraźniej postanowiła nie zwracać uwagi na fakt, że Zulema kocha dziewczynę.

- A myślisz że ona też cię kocha?
- No właśnie nie mam pojęcia.
- Powinnaś jej to powiedzieć .
- Co?! Nie ma takiej opcji.
- I co zamierzasz po prostu żyć dalej jakby nic się nie stało?
- Nie wiem.

Do pokoju wbiegł Cepo.
- Ama, wiesz że złapali tą dziewczynę, co współpracowała z Zulemą?

Zulema przestała oddychać. To nie możliwe.
Czy ona zawsze musi we wszystko wierzyć i robić wszystko bez żadnego planu? Zaczęła płakać.
Ama przytuliła ją.
- Spokojnie, coś wymyślisz. Zawsze dawałaś radę. Przyniosę coś do jedzenia, a potem pomyślimy.
Ama wyszła.
Zulema zaczęła płakać jeszcze bardziej. Nie chciała stracić Macareny.
............................................................................
Mam nadzieję że się podobało 😊, możecie zagłosować 💖 I miłego dzionka czy coś hahah

I fell in love with the devil // ZURENAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz