Przejażdżka

23 7 2
                                    

   Wakacje się powoli kończyły. Z jednej strony nie mogłam się doczekać szkoły a z drugiej bałam się. Założyłam różne portale społecznościowe takie jak instagram, snapchat itp. Na które wstawiłam parę zdjęć z tych wakacji. W ostatni dzień lata postanowiłam gdzieś pojechać na moim motorze. Zgadnijcie gdzie dojechałam. Do mojego starego miasteczka. Ulice i chodniki były puste. Chciałam odwiedzić mój poprzedni dom w którym mieszkałam ale nie miałam tyle odwagi by tam pojechać. Wracając do mojego aktualnego miasta przejechałam obok pięknego, zielonego lasu. Zobaczyłam ścieżkę z piasku prowadzącą do niego i postanowiłam w nią wjechać. Dojechałam na małą plażę gdzie był jedynie stary pomost. Wokół rosło dużo liściastych drzew. Odstawiłam motor przy drzewie i weszłam na most. Zdjęłam buty i zaczęłam moczyć stopy wsłuchując się w piękne odgłosy natury. Nie mogłam przestać myśleć o moim starym życiu. Czułam pustkę w sobie. Przegapiłam piętnaście lat swojego życia. Nawet nie poznałam prawdziwych rodziców. Nawet nie wiem czy miałam przyjaciół. Zaczęłam się winić za to co zrobiłam. Byłam niby szczęśliwa, ale czy na pewno? Przez chwilę miałam uczucie, że nie powinno mnie tu być. Powinnam umrzeć razem z moimi rodzicami. Tak o to rozmyślając minęło kilka godzin. Tego było mi trzeba. Świeżego powietrza. Powoli zaczęło się ściemniać i zanosić na deszcz a ja byłam dosyć daleko do domu. Postanowiłam już jechać. Ciągle błądziłam. W końcu zrobiło się całkowicie ciemno i zaczął padać deszcz. Wiatr wiał tak mocno, że ledwo co się trzymałam na motorze. Podczas podróży, złapał mnie korek. Przemykałam się powoli między autami, ledwo co widząc drogę gdy nagle ktoś otworzył mi przed nosem drzwi od pojazdu. Próbowałam szybko zahamować jednak nie udało mi się i upadłam. Moja pierwsza wywrotka, musiało to kiedyś nastąpić. Leżąc na ziemi usłyszałam czyjś głos zza pleców.

- O ja pierdole... - powiedział chłopak z przerażeniem w głosie, po czym podał mi rękę.

- Kurwa. - odpowiedziałam po czym szybko i zwinnie postawiłam motor na kółka ignorując jego dłoni. - Następnym razem patrz w lusterka. - odpowiadając sprawdziłam w jakim stanie jest motor. Chłopak tylko się zaśmiał. Przez chwilę złapałam z nim kontakt wzrokowy i wtedy ujrzałam jego piękne zielone oczy.

- Wybacz. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Wsiadłam na motor jak niby nigdy nic się nie stało i próbowałam ruszyć.

- Nie przejedziesz. - powiedział, wskazując w stronę przełamanego drzewa. Obejrzałam się dookoła i zauważyłam ścieżkę w lesie. Uśmiechnęłam się lekko, podnosząc brwi.

- Ja? Ja nie przejadę? - ścisnęłam za gaz i pojechałam w stronę lasu, nie żegnając się z nowo poznanym chłopakiem. Nie był to dobry pomysł. Raczej żaden z moich pomysłów nie był dobry. Deszcz, wiatr, ciemność a ja wjeżdżam do lasu. Na szczęście była to krótka podróż między drzewami. Po chwili wyjechałam na pustą, kamienną drogę która prowadziła do mojego miasta. W końcu ujrzałam wjazd na moją dzielnicę a później bramę do domu. Byłam cała przemoknięta. Wjechałam do garażu odstawiłam motor i kask na miejsce i weszłam do domu gdzie czekali na mnie Eliza i John.

- Gdzie byłaś? - powiedziała zakładając rękę na rękę.

- Poszłam się przejechać...

- Widzisz jaka jest pogoda i godzina? Pisaliśmy, dzwoniliśmy. Nic.

- Ja przepraszam, nie wzięłam telefonu. - powiedziałam unikając kontaktu wzrokowego.

- Co się stało z motorem? - krzyknął John. Małżeństwo zaczęło się na mnie patrzeć jakby chcieli mnie zabić.

- Idź lepiej do swojego pokoju. Jutro do szkoły. - powiedziała Eliza z gniewem w głosie wskazując palcem na górę. Odeszłam spokojnym krokiem. Rzuciłam się na łóżko twarzą w poduszkę. Ciągle za oknem słyszałam grzmoty. Chciałam iść spać, ale nie mogłam. Czułam się źle, nawet nie wiem przez co. Szczerze? Miałam w dupie ten opieprz od Elizy i Johna. Zwyczajnie czułam, że nie powinno mnie tu być. Wiem. Zachowywałam się jak atencjuszka. Po prostu piszę co naprawdę czułam. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni coś przekąsić. Moim oczom ujrzał się słoik z czekoladą. No kusił, kusił. Wzięłam i wróciłam do pokoju. Zmyłam makijaż, puściłam sobie serial na netflixie i tak minęła moja noc.

I scream in a wishperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz