Tak jak mąż mi kazała poszedłem spać na kanapę. Była strasznie niewygodna, ale trudno, przecież to tylko jedna noc. Ułożyłem się wygodnie i zamknąłem oczy, a otworzyłem je dopiero trochę po dwudziestej trzeciej, bo obudziłem się przez ciche szperanie z łazienki obok. Wstałem zobaczyć co to, a gdy zobaczyłem Louisa psikającego moimi perfumami poduszkę, uśmiechnąłem się i wszedłem do środka.
- Co tu robisz? - zapytałem
- Nie strasz mnie! - pisnął - Nie mogę usnąć.
- Dlatego przyszedłeś tutaj z poduszką i psikasz ją moimi perfumami? - zaśmiałem się
- Odzwyczaiłem się spać bez ciebie, więc... - nie dokończył
- Więc czemu mnie wywaliłeś na kanapę?
- Uh, bo jestem na ciebie wściekły!
- Masz do tego prawo. - mruknąłem - Byłem idiotą.
- Jesteś idiotą. - poprawił mnie
- Mogę spać w sypialni? Ta kanapa jest strasznie niewygodna jeśli chodzi o spanie na niej.
- Okej. - wywrócił oczami - Ale masz tak więcej nie robić, bo wylądujesz tam na tydzień. - ostrzegł
~•~
Trochę krótszy rozdział, bo mam teraz francuski, ale mam ważne pytanie
Czy ktoś przeczyta fanfiction też o Larrym, które będę pisać już niebawem?
Naprawdę cieszyłabym się gdyby przeczytało ją tyle osób co obie części tej książki
Będę pisać tą i nową naraz
Reszty dowiecie się gdy już dodam pierwszy rozdział, miłego dnia!
CZYTASZ
I like boys, but is it that important? II //Larry
FanfictionCzęść druga książki „I like boys, but is it that important?". Dalsze losy Harry'ego i Louisa Stylesów.