5

66 8 0
                                    

Tak jak mąż mi kazała poszedłem spać na kanapę. Była strasznie niewygodna, ale trudno, przecież to tylko jedna noc. Ułożyłem się wygodnie i zamknąłem oczy, a otworzyłem je dopiero trochę po dwudziestej trzeciej, bo obudziłem się przez ciche szperanie z łazienki obok. Wstałem zobaczyć co to, a gdy zobaczyłem Louisa psikającego moimi perfumami poduszkę, uśmiechnąłem się i wszedłem do środka.

- Co tu robisz? - zapytałem

- Nie strasz mnie! - pisnął - Nie mogę usnąć.

- Dlatego przyszedłeś tutaj z poduszką i psikasz ją moimi perfumami? - zaśmiałem się

- Odzwyczaiłem się spać bez ciebie, więc... - nie dokończył

- Więc czemu mnie wywaliłeś na kanapę?

- Uh, bo jestem na ciebie wściekły!

- Masz do tego prawo. - mruknąłem - Byłem idiotą.

- Jesteś idiotą. - poprawił mnie

- Mogę spać w sypialni? Ta kanapa jest strasznie niewygodna jeśli chodzi o spanie na niej.

- Okej. - wywrócił oczami - Ale masz tak więcej nie robić, bo wylądujesz tam na tydzień. - ostrzegł

  ~•~

Trochę krótszy rozdział, bo mam teraz francuski, ale mam ważne pytanie

Czy ktoś przeczyta fanfiction też o Larrym, które będę pisać już niebawem?

Naprawdę cieszyłabym się gdyby przeczytało ją tyle osób co obie części tej książki

Będę pisać tą i nową naraz

Reszty dowiecie się gdy już dodam pierwszy rozdział, miłego dnia!

I like boys, but is it that important? II //LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz