czemu mi to teraz mówisz? wszystko na ostatni guzik.

197 7 0
                                    

Z perspektywy Himawari
_________________________________________

Rano wstałam i od razu spojrzałam w kalendarz za 4 dni były urodziny Boruto nie mogłam się już doczekać ale byłam też ciekawa czy braciszek się wyprowadzi albo będzie z Saradą lub wyruszy na jakiś trening pod okiem pana Sasuke ale ten trening chyba odpada bo już kiedyś na takim był i stał się bardzo potężnym shinobi w tym czasie kiedy ja tak rozmyślałam zadzwonił mój telefon szybko go chwyciłam i spojrzałam kto dzwoni... było to dość nie typowe ponieważ zadzwonił do mnie Inojin skąd on ma wogule mój numer? Jednak mimo wszystko odebrałam...

- Cześć Himawari- zaczął Inojin
- Cześć coś się stało że do mnie dzwonisz? - odpowiedziałam z zaskoczeniem
- Wiesz jakby to powiedzieć , niedługo są urodziny Boruto... - powiedział ze zmartwieniem
- No i...???
- Okazuje się że nie są za 4 dni tylko za 2 dni - powiedział to jakby wiedział że go walne gdy tylko się spotkamy
- To nie możliwe jestem jego siostrą i chyba wiem kiedy ma urodziny - wrzasnełam nie przejmując się że kogoś obudzę
- Prosiłem o to Saradę a ona przypomniała sobie że Boruto zrobił jej psikusa i poprzestawiał jej w kalendarzu a ty chyba nie patrzyłaś w kalendarz, więc... wszystko się pomieszało i tak to właśnie wygląda - widać że chłopak już się wiedział, że się nie wrobimy z terminarzem
- Dobra coś wymyślimy - powiedziałam do telefonu zachęcająco by podnieść go na duchu
- Dobrze - czuć było że pomogłam mu z tym wszystkim
- To może się spotkajmy? - powiedziałam
- Co? - słychać że się zaskoczył chyba nie umie zachowywać się tak jak jego ojciec, że nie można go po niczym rozpoznać czy rozszyfrować a wręcz przeciwnie jest podobny do swojej matki
- No wiesz... żeby się z tym uporać i obgadać te urodziny, wszystko ma być dopięte na ostatni guzik- powiedziałam wesoło
- Ah... zgoda to o której chcesz się spotkać?
- Po pierwsze co to za " ah" a po drugie to możemy się spotkać gdzieś tak o
13 : 30...
- To " ah " dlatego że miałem dziwne myśli na początku o tym spotkaniu i spoko może być o 13 : 30... - powiedział jagby z ulgą
- Te myśli to np: że chcę iść z tobą na randkę, lub coś w tym stylu? - powiedziałam prześmiewczo żeby go zawstydzić, wsumie ostatnio dosyć często to robię
- Koniec tematu spotykamy się o 13 : 30 przy bramie...
- Spoko papa
- Pa...

Godzina 13...
-- Wychodzę - krzyknełam na cały dom
- Dobrze - odkrzyczła mi mama

Gdy widziałam już bramę szybko podbiegłam do bramy i Inojina który tam na mnie czekał

- Witaj ponownie- powiedziałam pełna uśmiech
- Witaj - odparł z dziwną miną jagby coś do mnie miał
- Coś się z nowymi stało?
- Nie , nic
- Dobrze...
- Chodź, że nie będziemy przecież tak stać... - znów powiedział to z tą miną ale zignorowałam ją i poszłam za nim
- Wiesz, propo tych urodzin to trzeba jeszcze poprzestawiać terminy
- Już to zrobiłem, mam ręce pełne roboty choć Shikadai i Sumire mi w tym pomagają to tone w tym wszystkim i nie umiem wyjść
- Hahaha - zaśmiałam się
- Co w tym takiego śmiesznego?
- Za dużo czasu spędzasz z Shikadaiem ...
- Czemuż to ?
- Bo teraz ciągle narzekaż tak jak on
- No niech Ci będzie - odparł na siłę by się nie kłucić
- Ale wracają do tematu, mówisz że Sumire i Shikadai Ci pomagają?
- Tak, i co z tego?
- To trochę dziwne że reszta nic nie robi...
- Wcale nie inni załatwiają inne rzeczy np: Denki załatwia klub na imprezę, Chou chou kupuje przekąski a Sarada urzeka i użera z Panem jubilatem.
- W jakim sęsie Sarada, urzeka braciszka?
- W takim, że trzyma go jak najdalej od naszych miejsc pobytu...
- Naprawdę, jakoś tego nie widzę...
- Nie wydaje ci się że za często Boruto wychodzi gdzieś z Saradą
- No,ostatnio jakoś dużo wychodzi z domu.
- To teraz już wiesz z kim wychodzi....
- Tak - powiedziałam że śmiechem
- Czemu znowu się śmiejesz?
- Bo wreszcie się uśmiechnęłyśmy oboje a nie tylko ja
- Nigdy nie zrozumiem dziewczyn
- I znów brzmisz jak Shikadai
- Tu przyznam Ci rację - gdy Inojin to powiedział ja mu posłałam przyjemne ciepłe spojrzenie a on posłał mi takie takim
- To w takim razie mamy wszystko obgadane?
- Nie do końca
- A co jeszcze zostało?
- Ustalenie w których godzinach będzie impreza i czy kupujemy alkohol...
- Wiesz, godziny imprezy to nie problem ale z alkoholem niestety nic niedoradzę
- Wiem...mam nadzieje że Iwabe wymyślił już co z alkoholem
- To Iwabe miał się tym zająć?
- Tak, a godzinami Metal.
- Metal ma się zająć godzinami? - powiedziałam z niedowierzaniem ponieważ Metal jest trochę nie śmiały
- Też w niego wątpię, żeby mu się udało
- No... - westchnęłam
- A Iwabe i alkohol też nie brzmi najlepiej - natomiast teraz blądyn westchną
- Może zrezygnujmy z alkoholu?
- No ale wtedy niewszyscy będą szczęśliwy
- Racja Iwabe lubi się napić...
- No ale on jest trochę starszy od nas to się nie dziwić
- No, mi alkohol nie jest potrzebny bo jestem młodsza
- Och za dużo tego wszystkiego
Która godzina ?
- 16 : 15...
- Już tak późno muszę wracać...
- Pa pa
- Spotkamy się później albo zadzwonię - - Dobra...pa

_________________________________________

LICZĘ ŻE ROZDZIAŁ SIĘ PODOBAŁ I Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY WIEM ŻE DŁUGO NIE BYŁO ROZDZIAŁU I SĄ TAKIE PRZERWY POMIĘDZY, ROZDZIAŁAMI ALE TEN, ROZDZIAŁ JEST DLA TEGO DŁUŻSZY
_________________________________________

Życzę miłego dnia

BoruSara -  Twoja niezapomniana osiemnastka (  W TRAKCIE KOREKTY )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz