Mam tego dosyć!!

5 1 1
                                    

Siedziałam za biurkiem, a raczej pod nim i czytałam kaiążki które wyporzyczyłam w księgarni. O nie! Przepraszsm nie wypożyczyłam tylko kupiłam. Miałam pod ręką kubek gorącego kakao, i ciastka z toffi. Przyswajałam informacje które gdzieś wylatywały! Mam tego dosyć! Dopiłam kakao i dodadłam ciastko. Wstałam, związałam włosy w warkocz i włożyłam mundurek z Princess Hall (jeju jeszcze się w niego mieszcze) załorzyłam podkolanówki i lakierki. Wziełam dorbe z zeszytami, rozpiskami itp., i zawołałam Jackline.
(J)- Okey jestem gotowa! Oh! Ty chyba nie.... Co ty na sibie włorzyłaś? Do szkoły idziemt?
(Przewruciłam oczami
(D)- Nie do biblioteki.
Jacki przewruciła oczami i od niechcenia poszła za mną. Gdy wyszłyśmy z lobolatorium było już po zmroku. Okey zaczynam się bać.... Żart!!
(J)- No to gdzie ona jest?
(D)- Przy apple street 12.... Mam pomysł. Muszę ich z tobą poznać, i nie chce samotnie kopać w kalendarz. Moje życie interpretuje to że jako królewna, mam życie opierania się w rynsztoku. Nikt mnie nie rozpieszcza i nikt mi nie służy a ja mam zamiar zginąć np. Z przyjacielem?
(J)- Wow! Okey... W twoim tłumaczeniu 'przyjaciel' to ukochany?
(D)- Co?! Nie! Już nie mogę kogoś lubić?
(J)- Z twoją natarzczywością znaczy "bardzo lubić"?
(D)- Dokładnie! I co? Problemu nie ma! Nie mogę się ciągle ukrywać! Już nawet na impreze nie mogę pójść!!
(J)- Nie?
Popatrzyłam się na nią znacząco. Zrobiła niewyraźną mine ale potem skapowała.
(J)- Okey a co będziemy tam robić?
(D)- Gdzie? W bibiliotece?
(J)- Yup! A gdzie?
(D)- No jak to co? Będziemy się uczyć! Potrzebujemy nowych pistoletów śluzowych bo tamte się wyczerpały...
(J)- Yes!!! Inżyniernia (nie wiem czy tobrze) sztuką przetrwania!
Nie zabardzo wiedziałam o co jej chodzi
(D)- Okey.... To idziemy?
Zapytałam bo stanęłam przy wielikich dębowych drzwiach. Otworzyłam je z hukiem. Wszyscy się na nas patezyli. To chyba już wiadomo że wejście smoka to moja mocna strona.
(J)- Nie o to ci chodziło?
Roześmiałyśmy się. Zamknełam z hukiem, i z trudnością drzwi. Otrzepałam ręce i zadartą pewnie głową do góry mierzyłam wszystkich wzrokiem. Przedemną stanął jakiś gosciu. O! Ten z biblioteki.
(R)- Pani pozwoli....
Przerwałam mu w połowie zdania
(D)- Nie nie pozwoli.
Przybiłam piątke z Jacki i mijając go szturchnełam go ramieniem. Co za jaja! Miał taką mine jak boga kocham.
(V)- A może grzeczniej tak młoda damo co?
Wykrzywiłam się na to słowo
(D)- Nie ma takiego morza. Jest tylko...
(W)- Okej smarkulo! Przestań pyskować! I powiedz nam jak się nazywasz?
(D)- Królowa Elżbieta II wiesz?
I go wyminełam. Razem z Jacki zaczełyśmy prychać ze śmiechu. Omg! Jacy oni zabawni.
(V)- Hej! Ty to nie Diana czy jak Ci tam...
Zastygłam. Zrobiłam taaką minę że nie wiem. Okey... Mam problem!
(D)- Pomyliliście się. Diana? Diana MaQueen?
(V)- Nie inaczej się nazywała...
(D)- Jestem jej najlepszą przyjaciółką i też kuzynką, więc nie wiem co wam powiedziała ale tak naprawdę ma na nazwisko MacQueen! I umarła 5 lat temu. Nie wiem kim wy jesteście ale to miłe że nadal o niej pamiętacie...
(E)- Jak na kuzynkę jesteś do niej aż za vardzo podobna...
(D)- Uwież... Nie tylko ty tak mówisz. To wy może idźci się bawić waszymi protonami, i mnie zwolnijcie ok?
(V)- 5 lat już nie działamy. Skąd wiesz jak się nazywamy i kim jesteśmy? Przecierz Diana mówiła że cała jej rodzina jest w Wielkiej Brytani! To jak ty możesz nas znać?
Jak zawsze przepraszam za błędy ortograficzne.!



Ghostbusterss 2Where stories live. Discover now