Wybiegłam na ulice. Twarz miałam w łzach. Pobiegłam prosto do mojego domu. Zamknełam drzwi z chukiem i weszłam na górę. Od razu zasnełam.
(Sen)
Kołysałam się na wodzie. W tle było słychać szepty.
(?)- Jest za mała! Nigdy sobie nie poradzi!
(?)- Nie ma klassy!
Osoby podkreślały samogłoski i niektóre spółgłoski. Nie bardzo rozumiałam o co chpdzi.
(?)- Ona tego nie wytrzyma!
(?)- Co robimy!
(D)- Żegnajcie!
(???)- Nieeee!
Zaczeły nawracać wspomnienia.
(D)- Niee!!
(D)- Niee!
Obudziłam się. Cała mokra. Odwruciłam się do okna. Było już jasno. Ochłonełm po tym. Umyłam się i uczesałam, ubrałam. Zeszłam na dół. Jacki siedziała przy komputerze. Zeszłam do niej.
(J)- Ogulnie sprry za wczoraj.
(D)- Co? Nic naprawdę się nie stało. Potrzebowałam żalu. Za supper tu jedt wiesz?
(J)- Dzięki! Chcesz coś rozwalić?
(D)- Tak...
Podała mi kubek. Ja go rozbiłam z jak największą siłą ciskając go na ziemię. Oparłam głowe o tęce.
(D)- Dobra pójdę,
Zeszłam z krzesła i poszłam do swojego biurka. Usiadłam na podłodze i wyciągnełam komputer. Nagle usłyszałam jakieś rozmowy. Jacki i kogoś. Wziełam swój kubek z gorącą inką. Przes satynową słomkę sączyłam napój
(Komputer)
Przechowywanie danych: 123xP∆
Odejmowanie języka komputera
123-34√×234=
1001001000100010001000100010001001010100000101010010010101001001100
Moc protonu
Kogo to wogule obchodzi?
Mc√5= 101 mit protonu
Wielobieżność systemu:45697920 kb
Przewruciłam oczami i zamknełam klapkę.
(J)- Jacki wszystko ok!!!
(J)- Okey! Ktoś do ciebie!
Przeszyły mnie dreszcze. Oo! Mam problemy!!
(J)- Um! To ważne! Chodź tu szybko!
(D)- Powiedz że nie mogę! I niech sam się powatyguje!
Miałam nadzieje że to ciastka które zamówiłam.
(J)- Ich jest kilku! Mam ich wpuścić?
Zastygłam. Oo! Nie!
(D)- Nie!!!!
Usiadłam i ugryzłam kawałek bułki. Mam tego dosyć.
(V)- Można?
Zmroziło mnie. Kucze! Wstałam. Patrzyłam na nich z przerażeniem
(D)- Uśugi komputerowe, blablabala,lobolatorium blablabla w sobote nie czynne blablablablalablala!
Patrzyli na mnie zdziwienim Wyszłam zza biórka.
(D)- W sobote nie czynne!
(V)- My nie po to.
(D)- D... Co? A po co?
(E)- Po ciebie.
(D)- Po co?
(R)-Mówiłem! Nie chce! Nie zmienimy tego! Niech żyje w tej dziurze! Mnie już ona nie obchodzi! Mam ją gdzieś!
Poczułam że mi się niedobrze robi. Że co? Przełknełam ślinę i otarłam łzy z kącików (nie wiem czy dobrze napisze. Nie umiem znaleść odpowiednika) oczów. Minełam ich szerokim łukiem.
(R)- Mówiłem że podziała!
(E)- A.... Aah!
Poszli za mną. Ale ja na szczęście zamknełam im drzwi przed nosami. Kontrol.
(E)- Diana otwórz!
Zawinełam się w sweter. Puścułam jego słowa mimo uszu.
(E)- Proszę otwórz.
(Da)- Egon ja z nią porozmawiam.
Danna. Danna Barett! Czy jak jej tam... Uchyliłam drzwi.
![](https://img.wattpad.com/cover/247343849-288-k985764.jpg)
YOU ARE READING
Ghostbusterss 2
Übernatürliches" Weszłam do sali sądowej" Nie nie jest to opowieść o prawnikach. Tylko o tym że ne mogę się poddać