VI. Am I really crazy thinking about this all together?

673 61 168
                                    

- Żeby było fair, powinienem teraz powiedzieć coś o sobie, co nie? - zaczął Kuroo, w drodze powrotnej do domu Kenmy.

Niższy chłopak wzruszył ramionami.

- Jak chcesz.

Kuroo przez dłuższą chwilę patrzył na idącego obok niego nastolatka, a z każdym kolejnym krokiem jaki przebyli, Kenma czuł się z tym spojrzeniem coraz bardziej niezręcznie.

- Kenma?

Chłopak niechętnie uniósł swoje spojrzenie. Patrząc kątem oka na twarz Tetsouru, już wiedział, skąd to poczucie niezręczności.

Nikt do tej pory nie patrzył na niego tak, jak robiły to oczy Kuroo.

- Mogę cię potrzymać za rękę?

Przez to że Kenma się zamyślił, z opóźnieniem dotarło do niego zadane przed chwilą przez Kuroo pytanie. Spojrzał na ich dłonie, które złączone były ze sobą od momentu wyjścia z placu zabaw.

- Przecież trzymasz - na dowód swoich słów pomachał ich dłońmi w powietrzu.

- Wiem - Kuroo powtórzył po chwili gest, również wprawiając w ruch ich splecione dłonie. - Ale chciałem wiedzieć jak ty się z tym czujesz.

W odpowiedzi Kenma wzruszył ramionami, patrząc znów przed siebie.

- Jest w porządku. - wymamrotał.

Przez to że trzymali się za ręce mógł poczuć, jak ramiona Kuroo zatrzęsły się. Kenma nie rozumiał, co takiego powiedział, że rozbawił tym drugiego chłopaka.

- Trzy razy dzisiaj powiedziałeś że jest w porządku, i za każdym razem brzmiało ono inaczej, wiesz? Za pierwszym razem powiedziałeś to automatycznie, żebym się od ciebie odczepił. Za drugim, po tym jak cię pocałowałem, a ty uśmiechałeś się w trakcie mówienia tych trzech słów.

- A teraz co czuję? - spytał, nie myśląc nawet nad tym, że jakieś słowa opuszczają jego usta. Zdał sobie z tego sprawę po fakcie, i nie było już od nich odwrotu.

Kuroo musnął kciukiem skórę na jego dłoni. Kenmę przeszedł delikatny dreszcz po plecach.

Tetsouru zatrzymał się na środku chodnika, zmuszając tym samym do tego Kenmę. Wciąż trzymając go za jedną dłoń, drugą wplótł we włosy niższego, przeczesując palcami ciemne pasma. Po chwili jego duża dłoń pokryła policzek drugiego chłopaka. Kenma przez cały ten czas patrzył gdzieś w bok, na płytę chodnikową, aż nie poczuł ciepłej dłoni Kuroo na sobie. Wtedy wstrzymał po raz kolejny tego wieczoru z wrażenia oddech.

- No właśnie Kenma. Co czujesz w tym momencie? - powtórzył, a kciuk jego dłoni wędrował wolno po zimnej skórze chłopaka, w górę i w dół, zachaczając o jego wargę. Kenma przełknął z trudem gulę jaka wytworzyła się w jego gardle, licząc w myślach do trzech. Uniósł wzrok i spojrzał na Tetsouru.

- Cokolwiek jest między nami, to się niedługo skończy, prawda?

Dłoń czarnowłosego zatrzymała się. Kuroo skupił się teraz całkowicie na oczach Kenmy.

Słowa potrafiły oszukać. Oczy nie. Szkoda, że Kenma nie potrafił ich odczytać. Albo potrafił. Ale nie chciał dopuścić tej informacji do siebie.

W głębi serca nie chciał, by to się jeszcze kończyło, choć było to najwłaściwsze wyjście. Chciał jeszcze przez chwilę poczuć się szczęśliwy, zanim nie wróci do domu, do swojego pokoju, obudzi się rano, a wszystko co miało miejsce dzisiejszego dnia okaże się zwykłym złudzeniem.

Chciał jeszcze tylko przez chwilę wierzyć w to, że kiedy odwróci wzrok, Kuroo wciąż przy nim będzie. Bo kiedy Kuroo zrobi to pierwszy, kiedy odwróci się i puści jego rękę...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

What if I say | kurokenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz