#67

1.1K 41 0
                                    

Pov. Julka

Ogólnie to stwierdziliśmy wczoraj z kacprem, lexy i Marcinem, że pojedziemy sobie dzisiaj na kręgle. W sumie spoko tak gdzieś razem pojechać. Fajnie spędzimy czas i w ogóle. Kacper zamówił tor na 14. Niedługo będzie trzeba się zbierać, bo trochę zajmie nam dojechanie

*****
Kręgielnia była wielką, choć dosyć niską, podziemną halą z kilkudziesięcioma torami do gry. Co najmniej połowa z nich była zajęta. Pierwszy raz byłam w tak dużej kręgielni. Obok torów znajdowała się kawiarnia i bar. Z głośników dobiegała muzyka i co chwilę rozlegał się charakterystyczny dźwięk przewracających się kręgli. Poszliśmy zmienić buty i zajęliśmy wolny tor.

-zaczynaj - powiedziała lexy do Marcina

-emm ja jestem pierwszy raz na kręglach - powiedział

-serio? - zaśmiał się Kacper

-nigdy nie byłeś na kręglach?

-no tak wyszło - również się zaśmiał

-dobra to ja zacznę - powiedziałam

Podeszłam do podajnika kul, chwyciłam pierwszą lepszą. Pchnęłam ją po torze i zbiłam 9 kręgli

-widzisz i tak to się robi - uśmiechnęłam się

-zaraz ja ci pokaże jak to się robi - zaśmiała się brunetka

Wzięła zamach i rzuciła. Strike

-wow lexy- zaśmiał się Kacper - widzę, że będę miał rywalkę o pierwsze miejsce

-chyba dwie - odezwałam się

-ej jeszcze ja - powiedział Marcin

-teraz twoja kolej, wykarz się - powiedziała dziewczyna

Przymierzył się i rzucił. A raczej prawie rzucił. Wybrał kule z za małymi otworami, więc palce zaklinowały się, a on poleciał przed siebie i z hukiem wylądował na torze. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Starsze małżeństwo obok spojrzało się na nas gniewnie. Chyba brali tą grę zbyt na poważnie

- It's not a swimming pool. Tu nie można skakać na główkę Marcin - wykrztusiła lexy

-ała - powiedział podnosząc się - to bardzo niebezpieczny sport

-weź tą - Kacper podał mu inną

Znów wziął zamach i rzucił. Tym razem kula poleciała i zbiła 7 kręgli

-no dobrze ci idzie

-ej może skoro idziemy w miarę łeb w łeb to się założymy? - zaproponował Kacper

-o co? - spytałam

-ten kto przegra robi jakąś karę, reszta mu wymyśla

-jestem za - lexy podniosła rękę

-ej to nje fer. Wiecie, że ja przegram - powiedział Marcin

-niee, przecież jesteś dobry - zaczęłam

-widać, że masz to we krwi - zaśmiał się Kacper - za chwilę zacznie ci wychodzić

-no dobra - zgodził się

Uścisneliśmy sobie ręce w miarę możliwości i zaczęliśmy grać trochę bardziej na poważnie

****

*w tym samym czasie*

Stuart gdzieś poszedł. Karolina wyjrzała za drzwi, czy nie ma go w pobliżu. (nie będę pisała z perspektywy Karoliny, bo jakoś nwm nje mam ochoty XD) Powoli wyszła i skierowała się do montażowni. Chwyciła pierwszą lepszą kamerę i przeszukała nagrania. Nie było tego czego szukała. W pośpiechu wzięła inną. Poszperała i znalazła. Szybko skasowała filmik z nią i kacprem. Odłożyła kamerę na miejsce

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz