Część 3 Sezon 1

322 14 23
                                    

Obudził mnie pisk dziecka. Lekko podnoszę głowę i widzę, że Mando trzyma dzieciaka na kolanach.

-i co, gdzie lecimy kapitanie-zapytałam jeszcze z zachrypniętym gardłem.

-chyba lecimy na Sorgan-stwierdził.

-jak bardzo będziemy tam bezpieczni?

-zobaczymy-odpowiedział krótko.

-Sorgan-

Wylądowaliśmy na Sorgan. Wstałam I zaczęłam powoli wychodzić z kokpitu.

-słuchaj wyjdziemy na chwile. Poszukamy jakiegoś noclegu i wrócimy. Zrozumiano? Super-wytłumaczył Mando małemu.

-napewno cie zrozumiał, Mando-kłóciłam się.

-mnie wszyscy słuchają-powiedział pewnie.

-z tym, że nie napewno.

Mando nacisnął przycisk i otworzył właz.

-oh..serio...Dobra niech stracę. No dawaj.

-ciebie wszyscy słuchają...właśnie widzę jak cie wszyscy słuchają.

-przymknij się-kłócił się.

☆☆☆

Doszliśmy do jakiegoś pabu. Usiedliśmy przy swoim stoliku i podeszła do nas kelnerka.

-strudzieni wędrowcy. Podać może wam coś?-pyta kelnerka.

-budlion dla tego pendraka-odpowieda Mando.

-a dla państwa? Też może coś?

-nie tym razem.

-a dla pani?-chciała mi coś wcisnąć.

-nie, nie chce-popatrzyłam się na nią, a ona odwróciła ode mnie wzrok.

-brunetka pod ścianą, kiedy przyleciała?-zapytał kelnerke Mando.

-nie dawno, od paru dni ją tu widzę-zdziwiona kelnerka odpowiada.

-jakie interesy robi?-dopytywał Mando.

-wie Pan interesy to nie na Sorgan...-Mando rzucił kelnerce parę kredytów-oo..bardzo Panu dziękuję. To zaraz przyniosę ten bulion-kelnerka odeszła a tamtej brunetki nie było.

-zaraz przyjdę-powiedział Mando i wyszedł do tej brunetki.

-eh faceci-zrobiłam face palma.

☆☆☆

Po kilku minutach czekania zauważyłam Mando i dzieciaka... no i brunetke.

-więc...Cara, Lisa-Mando spojrzał na Care i na mnie.

-spoko a co to za babka?-zapytała Cara.

-partnerka.-szybko odpowiedziałam, spoglądając na nią.

-ciekawe...

-więc...-niecierpliwił się Mando.

-eh...jakiś czas sprzątaliśmy po bitwie o Endor. Impów zabrakło, byliśmy tylko my bez wsparcia. Zaczęła się polityka i zrobili z nas rozjemców. Nie tak to miało wyglądać.

-a co tutaj robisz?-zaciekawiony Mando dalej pytał.

-powiedzmy, że jestem na emeryturze. Wyczułam, że jesteś z gildii i dlatego na ciebie naskoczyłam.

-taaa...domyśliłem się.

-słuchaj fajnie się gadało ale jak się nie piszesz na rundę drugą to ktoś z nas musi się stąd zwinąć, a ja tu byłam pierwsza-wzieła ostatni łyk zupy i wyszła z pabu.

The Mandalorian/ This is the wayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz