W co ja się wkopałam?! Ten dupek potraktował mnie Cruciatusem! Ale jak? Przecież w Hogwarcie nie można używać tych zaklęć. Jest jeszcze nie pełnoletni. Jeszcze w nocy z trudem wróciłam do dormitorium. Jestem taka obolała. Dobrze że dzisiaj sobota. Dzisiaj przestałam cały dzień. Wstałam o jakieś 15. Złapałam się na obiad. O 22 mam zgłosić się do Slughorna. Ciekawe jak na to zareaguje Riddle. Po obiedzie udałam się z dziewczynami na błonia.
-Co ty jesteś taka zamyślona Nicole?- spytała Amanda.
-Eh, zostałam Prefektem.- powiedziałam.
-To super! A wiesz że Tom Riddle też nim jest? Będziecie mieć razem patrole! Kiedy pierwsze patrol?
-Dzisiaj o 22 mam być u Slughorna.- powiedziałam z zrezygnowaniem
-Nie cieszysz się? Tom to jest najprzystojniejszy chłopak w całej Szkole!- krzyknęła Emily.
-Weź. Żygam nim. Jak tylko przechodzę obok jakieś grupki Lasek to ich tematem przewodnim jest właśnie on. To jest wkurzające.- syknęłam.
-Tylko pamiętaj, nie pozabijać sie tam.-powiedziała Amanda a ja zrobiłam grymas na twarzy, ponieważ przypomniała mi się wczorajsza sytuacja. Potem udałyśmy się do Pokoju Wspólnego. Pośmiałyśmy się troche. Nie rozumiałam tylko że chłopaki bez słowa nas wyminęli a gdy ich zawołałyśmy to tylko się spojżeli i poszli dalej.
-Co im się stało? - spytała nas Amanda.
-Nie ,,co" tylko raczej ,,Kto".- powiedziałam.
-Co masz na myśli?
-Nie zauważyłyście? Odkąd zadają się z Riddlem to mało czasu z nami spędzają. A teraz? Nawet się nie odezwali tylko poszli.- stwierdziłam.
-Przesadzasz Chamberlain. Myślisz że jak się coś złego dzieje to wszystko jest na Riddle'a.- rzekła Black.
-Z wami tak zawsze! Nawet wy moje niby przyjaciółki jesteście przeciwko mnie.- powiedziałam dosyć głośno i wyszłam z Pokoju Wspólnego do dormitorium. Gdzie położyłam się. Kolacje sobie odpuszczam. Ustawiłam Budzik na 21:30 i się położyłam spać.~Sen~
Dziewczynka w Białej sukience bawiła się na zewnątrz pięknej Białej rezydencji. Obok niej tańczył patronus w kształcie węża należący do matki dziecka. W domu zaś przez okno kobieta patrzyła na swoją pociechę. Do tego samego Pokoju wkroczył przystojny mężczyzna o bladej cerze o czarnych włosach takich jak u swojej małżonki. Oboje mieli ten sam czerwony błysk w oczach.
-Jesteś już Tom. - odezwała się kobieta nawet nie spoglądając na niego. Ten podszedł do niej i ujął swoje ręce na jej talii od tyłu i razem wpatrywał się w machającą do nich dziewczynkę.
-Jak myślisz Nicole, odziedziczy po nas dary?- spytał mężczyzna że stoickim spokojem.
-Myśle że tak. A zapiszemy ją do naszej dawnej szkoły? Do Hogwartu?- spytała łagodnym głosem.
-Myśle że tak...I tu się mój sen urwał. Nie wiem co mam o tym myśleć! Zdarzało mi się kiedyś mieć takie wizję w snach ale to jest przesada! Ja z nim nigdy nie będę! Po moim trupie. Nagle rozległ się dźwięk budzika który szybko wyłączyła bo ujżałam że dziewczyny śpią w najlepsze. Ubrałam się w szatę ale pod nią założyłam jeszcze sweter gdyż o tej porze w zamku jest znimniej już zwykle. Dobra zostało mi dziesięć minut. Ruszyłam w kierunku gabinetu. Nieco się spóźniłam ale to nie moja wina. Zapytałam i weszłam.
-Dobry wieczór Panie Profesorze.- przywitałam się.
-O! -Dobry wieczór Panno Chamberlain. Tom, Nicole teraz będzie razem z tobą patrolować zamek. Mam nadzieję że się oboje cieszycie. Proszę Nicole to odznaka prefekta. Możesz teraz odejmować i dodawać punkty za złe zachowanie, musisz pomagać innym i dawać dobry przykład młodszym, korzystać z łazienki prefektów. A tutaj masz rozpiske patroli i korytarzy którymi macie się poruszać. No to możecie już zacząć. Tom a ty przekaż Nicole po drodze co mi umknęło. Patrol kończy się o 3 a wtedy zmieniacie się z prefektami z Ravenclawnu. Życzę sumiennej pracy.
-Dowidzenia Panie Profesorze.- pożegnał się Riddle i ruszyliśmy. Nic się przez te godziny nie działo. Nawet się do siebie nie odzywaliśmy do czasu.
- Po co ci rola prefekta co?- syknął.
-Żeby cię denerwować bo na niczym innym mi nie zależy.- sarknęłam.- A ci po co?
-Już ci powiedziałem Chamberlain to nie twój interes. - powiedział a na koniec jeszcze dodał coś w języku węży.
-Mówisz w języku węży?- spytałam go w tym języku.
-Ty też?- spytał zdziwiony.- Od kiedy to umiesz?
-Od kiedy pamiętam. Ale nie tylko to. Legilimencja, Oklumencja, Telekineza i Metamorfomag.- powiedziałam. Riddle'a zatkało. Nie odezwał się tylko co chwila zerkał na mnie.
CZYTASZ
,,Droga Przez Piekło"~ Tom Riddle
Losowe-Nienawidze cię Riddle.- powiedziałam -Powiedz to jeszcze raz a odejdę na zawsze.- rzekł. -Nie.Na.Wi.Dze.- powtórzyłam. Popatrzył na mnie z miłością w oczach ale i z żalem. Ocknęłam się dopiero gdy odchodził. -Riddle!- krzyknęłam i pobiegłam za nim...