zupełnie dwie inne osoby

praca 2 część

złapał mnie za nadgarstek i lekko do siebie przyciągnął i...

powiedział :

K-jutro po ciebie przyjadę 

J-.....

 odszedł i odjechał a ja się zastanawiałam o co mu chodzi. weszłam do domu przebrałam się w piżamę i poszłam spać .

RANO

obudziłam się rano o 8.49

a do pracy miałam na 10.00 więc się nie spieszyłam

o 9.00 ubrałam się i pomalowałam gdy robiłam śniadanie ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi poszłam otworzyc a tam widziałam....KACPRA 

J-co ty tutaj robisz?-zapytałam 

K-przyjechałem po ciebie!-odpowiedział

J-ale przecież jest dopiero 9.00 a ja zaczynam pracę o 10.00?

K-no już się nie mogłem doczekać mogę wejść?

J-tak-wpuściłam go do środka i dokańczałam robić sobie śniadanie gdy zjadłam spytał się czy już możemy jechać. i wyszliśmy z domu do jego auta. w drodze nie odzywaliśmy się do siebie a ja patrzałam w okno aż nareszcie dojechaliśmy pod firmę szybo wysiadłam i poszłam do swojego gabinetu po chwili do mojego gabinetu wszedł Kacper i zapytał się

K-co tak szybko uciekłaś

J-......-ja nic nie odpowiedziałam

K-Hallo odezwiesz się do mnie?

J-mam pracę jak byś nie wiedział 

K-dobra to pracuj-powiedział smutny i wyszedł

zrobiło mi się go trochę przykro go więc postanowiłam zrobić sobie małą przerwę pójść po kawę dla mnie i dla Kacpra.

zapukałam do jego gabinetu i usłyszałam tylko proszę weszłam i podałam mu kawę

K-nie chciałem przecież kawy

J-tak ale to na przeprosiny sorry  że byłam taka oschła ale mam zły dzień dzisiaj.

K-dobra nic się nie stało wracaj do pracy-powiedział oschle 

2 miesiące pózniej

nic się nie zmieniło Kacper jest cały czas dla mnie oschły nawet zastanawiam się czy nie zwolnić się z tej pracy w sumie to już podjęłam decyzję że się zwolnię dziś o tym powiem że chcę sie zwolnić.

ostatnia godzina pracy minęła i właśnie idę do Kacpra się zwolnić zapukałam i weszłam 

usiadłam po drugiej stronie biurka i powiedziałam

J-mam pewną sprawę

K-jaką?

J-chcę się zwolnić-powiedziałam na co on się zdziwił

K-co? przecież ja .....