1. Przypominają ciebie

1.6K 133 66
                                    

W pokoju panowała zupełna ciemność. Jedynie światło to księżyc, który odbijał światło słońca. Pozwalało to ujrzeć cokolwiek w tych ciemnościach. W oddali można było usłyszeć syczenie kotów, które prawdopodobnie rywalizowały o pożywienie. Dla bezdomnych kotów choćby okruszek chleba był jak zbawienie. Nic dziwnego, że tak uparcie o niego walczyły.

W takich okolicznościach pewien białowłosy chłopak stał przy otwartym na oścież oknie i obserwował gwiazdy. Robił to każdej nocy. Dzisiaj nie było inaczej. Podparł głowę na dłoni, ponieważ był już bardzo zmęczony. Obejrzał się za siebie. Jego pokój nie wyglądał za dobrze. Ubrania były w każdym miejscu. Na podłodze, krześle i łóżku. Torba sportowa leżała zaraz obok drzwi, tam gdzie ją rzucił po treningu. Na biurku leżał stos książek, które musiał spakować na kolejny dzień w szkole. Pomiędzy kartkami jednej z książek było zdjęcie. Przedstawiało ono ciemnowłosego chłopaka z morskimi oczami. Stał na środku boiska i odbijał piłkę. Był skupiony tylko na niej. Normalnie nigdy nie pozwoliłby na zrobienie tego zdjęcia, ale wtedy nie miał o nim pojęcia. Białowłosy do tej pory nie powiedział mu o tym zdjęciu.

Uśmiechnął się pod nosem, wyobrażając sobie minę chłopaka, gdy dowie się o zdjęciu. Lubił go prowokować, ale sam nie był pewien dlaczego. Znów podniósł głowę i wpatrywał się w gwiazdy. Nagle go olśniło. Szybko wziął telefon do ręki i wybrał numer przyjaciela. W momencie, gdy już miał się rozłączyć, myśląc, że chłopak śpi, usłyszał zaspany głos:

- Halo?

To był Akaashi. Czarnowłosy dopiero co się obudził. Pomyślał, że Bokuto znów nie mógł zasnąć, co nie było niczym nowym. Odkąd się znają Bokuto miał ten problem. Wiele razy się zdarzyło, że czarnowłosy był zmuszony rozmawiać z sowim przyjacielem całą noc. Nad ranem czarnowłosy zasypiał ze zmęczenia, a w słuchawce było słychać jego równomierny oddech. To uspokajało Bokuto i mógł wtedy zasnąć.

- Akaashi, widziałeś te gwiazdy?

Chwilę poczekał, aż ten drugi przyswoi to, co właśnie usłyszał. Kotaro rozumiał, że Keiji dopiero się obudził i mógł nie kontaktować ze światem.

- Co? - usłyszał w odpowiedzi.

- Pytałem, czy widziałeś te gwiazdy...

Po chwili ciszy dodał:

- Przypominają mi ciebie.

Kotaro po drugiej stronie usłyszał jakieś szumy. Czarnowłosy z skonsternowaniem wstał z łóżka i starając się nikogo nie obudzić, podszedł do okna.

- Niczego w nich nie widzę. - wyszeptał.

Kotaro spuścił głowę. Poczuł się głupio, że powiedział coś takiego.

- Zapomnij, co powiedziałem.

- W porządku.

- Mógłbyś... Się nie rozłączać? - spytał białowłosy, mając nadzieję, że chłopak mu nie odmówi. Nigdy tego nie zrobił, ale zawsze się bał, że mógłby go zostawić.

- Jasne.

I zostali w zupełnej ciszy, rozmyślając. Kotaro dalej wpatrywał się w gwiazdy, które wyglądały zupełnie jak Akaashi, który to właśnie próbował spać. Wokół słyszał swoich współlokatorów, którzy spali. Zawsze, gdy dzwoni białowłosy martwi się, że jeden z nich mógłby się obudzić. Tej nocy nikt na szczęście się nie obudził.

Po kilku minutach białowłosy położył się na łóżku, uprzednio zamykając okno. Słysząc równomierny oddech przyjaciela, sam zasnął, przytulając poduszkę.

Stars // BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz