„Zapomnij"

1.4K 64 7
                                        

Podekscytowana informacją, że w końcu dowiem się jakie sekrety kryje ten chłopak odrazu usiadłam na łóżku.
Miley usiadła obok mnie. Była równie podekscytowana jak ja. W końcu sprawa podobno dotyczyła też Kio. A ona ma z nim lepszy kontakt niż ja z Vincentem.

-Słyszeliście kiedyś o tych wszystkich nielegalnych wyścigach w mieście? - zaczął

Miley przytaknęła głowa a ja tylko spojrzałam krzywo. Nigdy nie interesowały mnie takie sprawy wiec starałam się nie mieszać w ten świat.

-każdy go zna Tess. Policja szuka na niego brudów już od dłuższego czasu lecz nikt nigdy go nie przyłapał. Jest jednym z najlepszych zawodników. Wiele osób naprawdę się go boi.
Nigdy nie widziano go z żadna dziewczyną. On nawet nie jest jak Noah . Nie leci na każdą laskę, która wypnie się w jego stronę. -zaśmiał się a my razem z nim - on po prostu bardzo angażuje się w sprawy związane z wyścigami. Dlatego bardzo szybko rozniosła się plotka, że słynny Vinnie kogoś ma. Na początku mnie to nie interesowało ale gdy usłyszałem nazwisko. Twoje nazwisko byłem naprawdę zdziwiony, że moja Tessa wyrwała takiego zawodnika.

-nie wyrwałam go. - i tak zaczęłam opowiadać mu cała historie z naszego wypadu na skatepark i oczywiście wspomniałam też o dzisiejszym poranku.

-to akurat moja wina. Wspomniałam Kio, że jak zwykle się spóźniłaś i pewnie za nim ty dojedziesz minie dużo czasu. - zaśmiała się blondynka.

-w filmach zawsze taki chłopak zmienia się dla tej jedynej pamiętaj - zaśmiał się głośno Aaron. - może przeżyjesz swoją historie ze złym chłopcem.

-zapomnij - rzuciłam w niego poduszka- nie mam zamiaru się z nim więcej spotykać.

-zobaczymy -dołączyła się do niego Miley.

-ty też przeciwko mnie?- udawałam oburzoną.

-pasujecie do siebie- wzdrygnął ramionami mój przyjaciel.

-kretyn- wstałam by iść do toalety - no kretyn.

Teraz rozumiem czemu cały czas był taki oschły. Nie chciał się z nikim wiązać. Ale przecież te wszystkie plotki to jego wina. Ja nie chciałam być w cholernym „związku" z jakimś postrachem miasta. Nie chce pakować się w żadne gówno bo jak zwykle najgorzej na tym skończę.
Nagle doszła do mnie myśl „skąd on miał mój numer?".
Przecież nigdy mu go nie podałam.
Szybko wyszłam z łazienki i skierowałam się ponownie w stronę pokoju.

-Miley podawałaś mu mój numer?- spytałam szybko.

-nie. Nawet z nim nigdy nie rozmawiałam - odpowiedziała- a co?

-pisał do mnie dzisiaj - powiedziałam podając jej telefon.

-on na Ciebie leci! - krzyknął brunet - jestem tego pewny!

-przestań krzyczeć okej? -zaśmiałam się - nic z tego nie będzie. Nie twórz sobie w główce nie istniejących historii.

-w mojej głowie to wy już dzieciaczki macie- rzucił

-znam go dwa dni! - krzyknęłam i opadłam na łóżko.

-miłość od pierwszego wejrzenia? -dołączyła do niego blondynka

-takie coś nie istnieje - odpowiedziałam

Nigdy nie wierzyłam, że można zakochać się w kimś nawet go nie znając. To wręcz nie możliwe. Można zauroczyć się w tym jak ta osoba wyglada ale nie zakochać.
Zakochujemy się w osobie, która znamy bardzo dobrze. Liczy się nagość psychiczna.
Rozbieramy się przed druga osoba pokazując co mamy w środku. I nie chodzi tu o seks. Chodzi o poznanie drugiego człowieka.
Oddajemy mu siebie, swoją przeszłość jak i przyszłość.
Wiec jak można zakochać się od pierwszego wejrzenia?

hell is my heaven⚡️|Vinnie Hacker [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz