Wattpad to miejsce, gdzie można dać upust swojej fantazji, pokazać swój talent czy punkt widzenia. Możemy czytać ciekawe opowiadania, dowiadywać się nowych rzeczy i poszerzać horyzonty.
Mimo to łatwo natknąć się na toksyczne treści. Baaardzo łatwo. Gdy wpiszesz frazę „DDLG", masz ogromny wybór szkodliwych bzdur. Oczywiście nie wszystkie książki takie są, ale po przeczytaniu kawałka każdej, do której zajrzałam, łapałam się za głowę.🐝 Dlaczego te treści są szkodliwe?
Pytanie ważne, na które ciężko jednoznacznie odpowiedzieć. Nie chcę zagłębiać się głęboko w psychologiczne aspekty całego problemu, ponieważ to nie jest miejsce na taki wywód - nie jestem wykwalifikowanym psychologiem (jeszcze), by szukać i pokazywać źródeł takich zachowań. Ale na tyle ile będę mogła, zaprezentuję wam to zjawisko. Temat dotyczy skrzywionej wizji związków przez ludzi, toksycznej relacji jako czegoś pożądanego i romantyzowania przemocy - a przedstawię go na przykładzie opowiadań o DDLG (takie toksyczne perełki pojawiają się też w innych opowiadaniach, czy nawet zwykłych romansach, typu „365 dni". Bue.).🐝 O co chodzi?
Przede wszystkim chodzi o fakt, że ludzie pokazują fałszywy obraz DDLG, a przez co - seksu i związku.
Nie znają podstaw BDSM, romantyzują przemoc, handel ludźmi i toksyczne relacje. Zaprezentuję to na przykładach.✨ Szkoła dla Maluszków.
Littlies nie istnieją tylko po to, by mieć Pana i mu służyć. Okej, ktoś może stworzyć takie uniwersum, przecież na tym polegają książki, ale można je ukazać bez krzywdzących treści, pokazując zdrową relację mimo wszystko.
W tym miejscu wodzimy problem, który występuje bardzo często. Mianowicie właśnie nadużywanie, przekraczanie granic Little, brak rozmowy, brak bezpiecznych słów. Po prostu mężczyzna (zazwyczaj) bierze kobietę i podporządkowuje ją sobie, pokazując krzywy obraz DDLG (oczywiście, że można taki obraz pokazać, ale nie jako wzorcowy i dobry). Jasne, tatuś to domina, ale podstawową zasadą relacji jest obopólna zgoda i szacunek do tego, czego druga strona chce/nie chce.
✨ Handel Littlies
Tak, handel ludźmi. Handel młodymi dziewczynami. Muszę tłumaczyć dlaczego to jest krzywdzące? A jeśli między „tatusiem" i „maluszkiem" w tym opowiadaniu nastąpi jakaś więź, to jest to syndrom sztokholmski*, nie jakiekolwiek przywiązanie, bliskość czy miłość.
✨ Porwanie
Tutaj chyba też nie ma za wiele do tłumaczenia, szkodliwość tego jest tak samo wielka jak podpunktu powyżej. Fantazje o porwaniu, wymuszonym seksie są normalne (mogę tu odesłać do podcastu, gdzie jest fajnie wytłumaczone o co z tym chodzi - „nat & seks", jest on na Spotify), ale romantyzowanie tego i ukazywanie jako coś pięknego, pociągającego nie jest. W związku można takie fantazje zmieniać w rzeczywistość, bawiąc się w odgrywanie ról lub po prostu o tym fantazjować.
Wsiadanie do auta z nowo poznaną osobą nie jest bezpieczne. Umawianie się z nieznajomym w odludnym miejscu nie jest bezpieczne.
Pisanie o tym, że mężczyzna (oczywiście wysoki, przystojny biznesmen) porywa kobietę, a ona od razu się w nim zakochuje jest SZKODLIWE. Tak jak wyżej, tu nie ma mowy o miłości.* Syndrom sztokholmski - z Wikipedii „stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi"
✨ Adoptowanie przez Tatusia
Maluszek nie jest dzieckiem, a Tatuś nie jest prawdziwym ojcem. Jeśli w opowiadaniu pojawia się taki wątek, to prawny opiekun uprawia seks/jest w takiej relacji ze swoim adoptowanym dzieckiem. To dziwne. A w DDLG wcale nie ma ojca, nie ma córki.
✨ Szukanie Tatusia na portalach
Fajnie jest znaleźć kogoś o podobnych kinkach i stylu życia. Niejedna samotna Little czy samotny Tatuś chciałaby kogoś mieć i kochać - to w zupełności normalne. Problem nasuwa się wtedy, gdy nie szukasz partnera, z którym moglibyście wcielić w życie DDLG, tylko od razu szukasz Little/Tatusia. Na wattpadzie możemy zauważyć ogrom opowiadań zaczynających się od smsów, gdzie Tatuś napisze dwie miłe wiadomości, a Little już zwraca się do niego „tatusiu", wysyła mu swoje zdjęcia i umawia się na jedno spotkanie, gdzie już wskakuje w słodkie ubranka, dostaje kary i jest wszystko idealnie. Przedstawianie relacji w taki sposób jest krzywdzące dla ludzi, zwłaszcza młodszych osób. One wszystko chłoną jak gąbka.
Jak taka dynamika relacji ma mieć jakikolwiek sens, skoro taki związek w ogóle nie ma stabilnej podstawy? Bardzo łatwo kogoś skrzywdzić niedomówieniami.
Interesuje się psychologią i jestem bacznym obserwatorem wielu grup o tematyce związkowej, około seksualnej, różnych „bez tabu" itd. Z przykrością przyznam, że ciężko mi widzieć, jak wyglądają niektóre związki. Ludzie nie potrafią rozmawiać, nawzajem nie chcą się zrozumieć ani szanować, nie chcą dbać o związek. Ludzie wciąż tkwią w relacjach z ludźmi, którzy ich nie szanują i ranią. Miłość ma być ostoją. Twój partner ma cię szanować, ma wspierać. Ma być z szczery, ma być odpowiedzialny. Związek i miłość to w pewnym sensie wybór. Wybór by nawzajem o siebie dbać. To nie tylko wspólne oglądanie Netflixa, chodzenie na spacery i całowanie się. Głęboka relacja to przyjaźń, to oddanie, to zrozumienie. A w takich opowieściach tego nie ma. Nie da się w pełni bezpiecznie oddać w opiekę drugiej osobie, która nas nie zna, z którą nie umiemy rozmawiać, która nie szanuje naszych granic.Wszystkie ukazane tutaj rzeczy są złe i szkodliwe. Autorzy takich opowieści nie wiedzą jakie konsekwencje niesie romantyzowanie rzeczy, o których piszą. Naprawdę da się stworzyć opowiadanie DDLG pełne napięcia, namiętności, ale bez toksyczności. Dlaczego zawsze Tatusiem musi być boski milioner, który nas porywa i zabiera do swojej willi, a nie może być chłopak, którego pozna się w kawiarni, który swoją osobowością przyciągnie nas, a potem wprowadzi w świat DDLG?
Był to temat o toksyczności wattpada, ale przez to płynie także ważna myśl: kochajcie siebie i szanujcie, nie pozwólcie siebie krzywdzić. Zasługujecie na miłość, która jest prawdziwa.
A nie na fałszywego partnera, na fałszywego Tatusia/Maluszka.
CZYTASZ
DDLG oczami maluszka
RomanceRelacja między Maluszkiem i Tatusiem jest wyjątkowa. Jeśli chcesz poznać ją oczkami Little, ta książka jest dla ciebie. Pełna faktów, porad, inspiracji. Jesteś w relacji DDLG? Chcesz być? A może po prostu jesteś ciekawy i chcesz dowiedzieć się czego...