PROLOG

555 23 4
                                    

Koniec bitwy, więc droga do miłości i szczęścia wolna. Dwójka ludzi mimo, że pogubionych w uczuciach mają swoje plany na przyszłość. Niestety los lubi sobie z nas żartować i rujnować nasze plany. Tak było i w tym przypadku...

⬨⬨⬨⬨

13 maja 1998 roku. To właśnie dziś cała rodzina Malfoy'ów ma odpowiedzieć za wszystkie rzeczy. Na sali oprócz ministra znajdował się Zakon Feniksa i nauczyciele z Hogwartu. To właśnie oni w większości zadecydują czy rodzina trafi do Azkabanu czy może będą mogli żyć na wolności, ale z pewnymi konsekwencjami.

Drzwi do obszernej sali otworzyły się z lekkim hukiem. Na początku i na końcu stali aurorzy, a pomiędzy nimi Malfoy'owie. Najpierw wszedł Lucjusz Malfoy, jego niegdyś dumny i kpiący uśmieszek - zamienił się w ponury i lekko zaciśnięty w wąską linie. Zaraz za nim weszła Narcyza Malfoy z rodu Black, jej wcześniej lśniące włosy stały się wyblakłe, a młodo wyglądająca twarz była teraz zmęczona. Jako ostatni wszedł młody osiemnastolatek - Draco Malfoy. Jego oczy niegdyś z wrednym błyskiem stały się cholernie puste, a jego zwykle ułożone włosy były w nieładzie. Oskarżeni podeszli do swoich miejsc i usiedli. Każdy z nich miał opuszczony wzrok na podłogę, a świadkowie patrzyli na nich z nienawiścią. Chociaż... nie wszyscy.

- Rozpoczynamy rozprawę dotyczącą rodziny Malfoy... - zaczęło się.

~~*~~*~~*~~

INFO:

Hejo, hejo, hej! Tą książkę poprawiam już drugi raz. Za pierwszym razem fabuła była taka sama tylko inaczej złożone zdania, a teraz zmienię trochę fabułę. Ten rozdział opublikuję teraz, a następne opublikuję gdy całkowicie skończę książkę ❤









ɪ ᴡɪʟʟ ᴀʟᴡᴀʏꜱ ʙᴇ ᴡɪᴛʜ ʏᴏᴜ || ᴅʀᴀᴍɪᴏɴᴇ [ᴢᴀᴡɪᴇꜱᴢᴏɴᴇ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz