~3~

2.6K 83 27
                                    

7.05.2008- 11 urodziny Scorpiousa, tak się cieszę że mój mały synek niedługo pojedzie do Hogwartu uczyć się w nim tak samo jak ja i mój mąż. Razem z Draco jestem już po ślubie 7 lat, ze względu na wtedy jeszcze małego Scorpiousa przesunęliśmy nasz ślub o 4 lata.
Dracon jest cudownym ojcem, przysiągł sobie że nie będzie taki okropny jak jego ojciec i będzie kochał swoją rodzine ponad wszystko.
Aktualnie ja i Draco pracujemy w ministerstwie na wysokich stanowiskach, mamy również jeszcze dwójkę dzieci - Amber i Williama. Amber jest młodsza od Scorpiousa o rok, a William o 2 lata. Przeprowadziliśmy się również z naszego pierwszego domu do takiego który jest bliżej King Cross i w ogóle bliżej cywilizacji.

*Skip time*
1.09.2008
Właśnie razem z Draco i dwójką pozostałych dzieci odprowadzamy Scorpiousa na King Cross do Hogwart Expres. Jesteśmy z niego tacy dumni, wiemy że trafi do Slytherinu bo i ja i jego ojciec tam byliśmy więc nie mamy nawet cienia wątpliwości gdzie trafi nasz syn, pewnie jego nazwisko też pomoże tiarze w przydziale.
-Kocham was.- powiedział Scorpious mocno wtulając się w nas.
-Też cię kochamy.- powiedzieliśmy z Draco.
-Leć już szukać przedziału, bo zaraz nie znajdziesz żadnego wolnego miejsca.- powiedział mój mąż ostatni raz przytulając syna. Był jego oczkiem w głowie.

Scorpious POV
Wszedłem do pociągu szukając wolnego przedziału, podczas poszukiwań natrafiłem na mojego najlepszego przyjaciela Marcusa Zabini, syna najlepszego przyjaciela moich rodziców.
-Hej, można się przysiąść?- zapytała dziewczyna która wchodziła do naszego przedziału.
-Jasne.- powiedziałem nie patrząc na nią bo szukałem moich rodziców na peronie. Odwróciłem się i zobaczyłem ją - Melanie Harris, córkę drugiego najlepszego przyjaciela moich rodziców. Znałem się z nimi od małego, kiedy byliśmy mali często nasi rodzice się spotykali a my w tym czasie się bawiliśmy. Teraz nie widujemy się już tak często bo nasi rodzice pracują w ministerstwie i nie zawsze mają czas na spotkania.
-Scorpious?! Marcus?! Tak za wami tęskniłam.- rzuciła nam się na szyje.
-My za tobą też.- powiedział Marcus.
Wyjrzeliśmy przez okno i dostrzegliśmy naszych rodziców rozmawiających ze sobą. Zapukaliśmy w szybę żeby zwrócili na nas uwagę, podziałało widząc nas w trójkę uśmiechnęli się i pomachali nam na pożegnanie.
Odjechaliśmy z peronu prosto do szkoły, byliśmy bardzo podekscytowani. Do naszego przedziału weszła jeszcze jakaś dziewczyna, była strasznie wkurzająca, na nazwisko miała Parkinson. Słyszałem kiedyś jak rodzice rozmawiali o jakiejś kobiecie co ma tak samo na nazwisko. Pansy Parkinson, to tak miała na imię ta kobieta o której rozmawiali rodzice.
Jeżeli charakter odziedziczyła po mamusi to ja współczuje jej dzieciom.
Wieczorem dojechaliśmy do Hogwartu, do sali prowadził nas jakiś stary dziad z kotem? szopem? nie wiem, nie wyglądało to na zwierze a raczej jak jakaś stara zabawka wyciągnięta ze śmietnika.
Po wejściu do Wielkiej Sali dyrektor McGonagall powiedziała że są 4 domy bla bla bla, puchar domów bla bla bla, zakazany las, trzecie piętro aż w końcu przeszła do ceremonii przydziału. Czytała po koleji wszystkie nazwiska.
-Melanie Harris!- krzyknęła a Melanie podeszła i usiadła na stołku. Tiara coś tam gadała przez chwile i zdecydowała że trafia do Slytherinu.
-Marcus Zabini!- Marcus usiadł na stołku i po dłuższym zastanowieniu też trafił do Slytherinu.
Po Zabinim były jakieś 3 dziewczyny, wszystkie trafiły do Hufflepuf.
-Albus Potter!- krzyknęła kobieta.
-Pan Potter, znany głównie ze sławy ojca i jego blizny...przydzielę cię tam gdzie od zawsze chciałem przydzielić twojego ojca...Slytherin!- krzyknęła Tiara.
-Scorpious Malfoy!
-Kolejny Malfoy, nawet nie mam wątpliwości gdzie cię przydzielić...SLYTHERIN!- No kto by się spodziewał.
Po ceremonii zostaliśmy zaprowadzeni do naszych pokoi, a ja od razu się rozpakowałem i napisałem do rodziców list.

Drodzy rodzice,
Właśnie skończyła się ceremonia przydziału, trafiłem do Slytherinu tak jak wy kiedyś.
Kiedy tiara mnie przydzielała powiedziała „Kolejny Malfoy" więc pewnie doskonale pamięta tatę.
Jak narazie jest wszystko w porządku, Marcus i Melanie trafili do tego samego domu co ja, będę już mieć przyjaciół. Do domu węża trafił także Albus Potter, jak myślicie uda mi się z nim zaprzyjaźnić?
Bardzo was kocham i chce jak najszybciej się z wami zobaczyć

Scorpious

Po napisaniu listu podałem go swojej sowie.
-Do domu.- powiedziałem i obserwowałem jak znika za horyzontem.

Miley POV
Siedziałam z Draco w salonie, odpoczywając po mojej zmianie w ministerstwie, gdy nagle do domu wleciała sowa z listem.
-Pewnie od Scorpiousa.- powiedział Draco chwytając za list i otwierając go. Uważnie przeczytał a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Co się stało że się tak uśmiechasz?- kompletnie nie wiedziałam co się stało.
-Scorpious trafił do Slytherinu, Melanie i Marcus też. Ponoć tiara przydzielając go powiedziała „Kolejny Malfoy" więc musi mnie pamiętać.- zaśmialiśmy się. Postanowiłam odpisać synowi, jednak zrobię to już jutro bo dziś jest późno i sowa doleci dopiero późno w nocy.
________________________________
Tak wiem że znów krótki ale naprawdę nie mam pomysłów narazie(11.12.2020).
Jak wam się podoba perspektywa Scorpiousa?
Co sądzicie o Melanie i Marcusie?
Jak myślicie będą jakieś problemy z ich przyjaźni? Co powiecie na miłość w młodym wieku???😏😏😏🤣🤣🤣

This is just real love PS. I never forget you || Draco Malfoy (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz