Dlaczego mi nie powiedziałaś, że pojechałaś na wymianę uczniowską?

413 41 11
                                    

Myślałam, że burza już dawno się rozpoczęła.
Jednak myliłam się.
Prawdziwa burza dopiero niedługo się pojawi.

- To jak? Zgadzasz się, Kaori-chan?~ - spojrzałam mu w oczy w, których widniała czysta pewność siebie oraz morze determinacji. Czymś takim nie przekonałby mnie, gdybyśmy chodzili do Nekomy. Nie raz miałam rozmowy z dyrektorem i kilka razy zostałam zawieszona w prawach ucznia. Jednak teraz nie znajduję się w Tokyo lub tym bardziej w Nekomie. Ta wymiana uczniowska może mi bardzo pomóc w ukierunkowaniu swojej drogi. Do tego słyszałam, że dużo trenerów jest zainteresowane liceum Inarizaki. Zapewne bardziej męską drużyną, niż damską, ale zawsze jest szansa, że ktoś mnie zauważy. Westchnęłam, wyciągając paczkę papierosów i po chwili jeden z nich znalazł się między moimi wargami. Jak już o tym wie, to dlaczego mam to nadal ukrywać? Wzięłam głęboki wdech. Dym tytoniowy znalazł się w moich płucach. Po chwili dmuchnęłam nim w twarz blondyna, który zaczął kaszleć.

- Nie chce mieć żadnej styczności z papierosami, idiotko! - krzyknął ewidentnie zły Atsumu, machając dłonią przed twarzą z zamiarem odgodnienia od siebie dymu. Zachichotałam pod nosem, widząc jego reakcję. Niech nie myśli, że będę posłusznym barankiem przez fakt, że odkrył jeden z moich nałogów.

- A ja nie chciałam mieć żadnej styczności z debilami. - odpowiedziałam i po raz kolejny zaciągnęłam się dymem. Blondyn ewidentnie chciał mi odpowiedzieć kolejną docinką, ale umiejętnie mu przerwałam.

- Zamiast mi docinać, lepiej powiedz z jakim przedmiotem mam ci pomóc. - mruknęłam rozbawiona, spoglądając mu w oczy. Widziałam na jego twarzy zdziwienie, które po chwili zmieniło się w pewny siebie uśmiech. Czyli myślał, że dłużej będzie musiał się ze mną męczyć? To nie tak, że trzęsę się ze strachu, że mogę wrócić do Tokyo szybciej niż przewidywałam. Po prostu nie chcę się dłużej z nim użerać. Niech nie myśli, że o tym zapomnę. Przecież jestem Skorpionem.

- Matematyka. - powiedział blondyn, wyrywając mnie z zamyślenia. Zapewne powiedział coś jeszcze, ale nie interesuje mnie to. Spodziewałam, że powie co najmniej dwa lub trzy przedmioty,a tu taka niespodzianka. Szczerze, nie zdziwił mnie fakt, że debil pokroju Atsumu ma problem z przedmiotami ścisłymi. Dopaliłam papierosa i zgasiłam go o podeszła buta.

- Nawet nie pytam o tematy, bo spodziewał się, że i tak większości nie rozumiesz. - powiedziałam złośliwie, a blondyn prychnął zły.

- Po prostu wytłumacz mi matematykę, żebym pojechał na obóz. - schylił się, patrząc mi w oczy. Podniosłam ręce w geście kapitulacji, uśmiechając się.

- Już mówię, że nie będę miłą nauczycielką. Pomogę ci, bo bez ciebie będzie nudno na obozie. Mnie tylko interesuje siatkówka. - przybliżyłam się i dopowiedziałam - twoja również. - Blondyn zamrugał kilka razy i odsunął się ode mnie.

- Trudno nie interesować się grą takiego rozgrywającego jak ja. - powiedział pewnie Atsumu. - Gdzie i o której zaczynamy naukę?

- Jutro, o szesnastej u ciebie w domu. Nienawidzę uczyć się w miejscach publicznych. - wyciągnęłam telefon i dałam go Miyi, wcześniej go odblokowując. - Wpisz mi swój adres. - blondyn wziął ode mnie telefon i kliknął kilkanaście razy w ekran, by po chwili mi go oddać z leniwym uśmiechem na ustach.

- Liczę na owocną współpracę. Do jutra, Kaori-chan. - pożegnał się i ruszył zapewne w stronę swojego domu. Nic mu nie odpowiedziałam. Odchyliłam głowę do tyłu i westchnęłam ciężko.

- Czyli nie jest mi pisany spokój. - mruknęłam pod nosem, odbijając się od ściany. Wyciągnęłam słuchawki, które podłączyłam do telefonu oraz włączyłam album "Outsider" Three Days Grace. Szłam spokojnym krokiem w stronę internatu, aż nie poczułam jak telefon mi wibruje. Odblokowałam telefon i zobaczyłam, że dostałam dwa sms-y. Jeden od nieznanego numeru, a drugi... Od numeru na który nienawidzę patrzeć. Kliknęłam w nieznany numer i ujrzałam wiadomość "Dzięki za twój numer, Kaori-chan. Liczę na miłą naukę". Po przeczytaniu tej wiadomości poczułam jak krew wrze w moich żyłach. Zabije go. Zignorowałam wiadomość od Atsumu - policzę się z nim jutro.

Wzięłam głęboki oddech i trzęsącymi się dłońmi kliknęłam w drugą wiadomośc. Czułam jakby serce zaraz miało mi wyskoczyć z piersi, a łzy powoli zaczęły zbierać mi się w kącikach oczu.

"Dlaczego mi nie powiedziałaś, że pojechałaś na wymianę uczniowską?"
Haru


Nie, nie, nie.
Nie wracaj.
Wystarczy Atsumu.
Wystarczy.
Nie próbuj tego naprawiać.
Nie potrafię spojrzeć ci w twarz. 
Nie wiem co mam powiedzieć.
Nie wierzę, że kiedykolwiek mi wybaczysz.

~~~~~~~~~~
Dzisiaj trochę krótszy rozdział. Trzeba utrzymać napięcie xD

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 13, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pomóc potworowi? | Miya Atsumu x Oc |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz