I tak mi się znudzisz, Kaori-chan.

472 39 24
                                    

Pierwsze krople opadają na me zmęczone ramiona.
Nadal szukam miejsca, gdzie będę mogła się przed nimi uchronić.
Jednak nieważne, gdzie pójdę, ta ulewa podąża za mną.

Każda kolejna lekcja była nudniejsza od poprzedniej. Na lekcji z języka japońskiego prawie zasnęłam, więc postanowiłam na przerwie obiadowej kupić sobie kawę w szkolnym automacie. W Nekomie zapewne bym przespała następne lekcje, jednak teraz jest zupełnie inna sytuacja. Przed wyjazdem do Hyougo oraz teraz, na każdym kroku jest mi przypominane, że muszę dbać o reputację szkoły i sytuacje typu spanie na lekcji są srogo karane, szczególnie dla osób z wymiany.

Wstałam ze swojego miejsca dopiero po kilku minutach od usłyszenia dzwonka ogłaszającego przerwę obiadową. Z dłońmi w kieszeniach swetra kierowałam się w stronę automatu. Potrzebowałam trochę kofeiny oraz pobudzenia przed następnymi lekcjami. Gdy byłam kilka metrów od pożądanej przeze mnie maszyny, zobaczyłam dobrze mi znanego blondyna z wianuszkiem fanek u boku. Chciałam tylko kawy, a tu taka niezbyt przyjemna niespodzianka.

- Hej, Kaori-chan! - przywitał się ze mną blondyn, a na mej twarzy przez chwilę malował się grymas niezadowolenia. Po chwili pokiwałam delikatnie głową na znak przywitania się.

- Może tego nie zauważyliście, ale stoicie tuż przed automatem i przez to inni nie mogą nic sobie kupić - powiedziałam zirytowanym tonem i wyciągnęłam odpowiednią ilość jenów, żeby zakupić czarną kawę. Od razu poczułam na sobie nienawistne spojrzenia fanek blondyna. Niektóre zapewne chciały mi odpyskować, jednak wzrok Atsumu je uspokoił. Blondyn bez słowa odsunął się od maszyny, pozwalając mi na zakup.

- Słyszałaś o najbliższym obozie? - powiedział melodyjnie blondyn, jednak byłam w stanie wychwycić w jego głosie niepokojący wydźwięk. Wzdrygnęłam się, gdy blondyn objął mnie ramieniem. Czy on nie wie co to przestrzeń osobista? Spojrzałam na niego zirytowana i szybko zrzuciłam jego ramię, czując na sobie nienawistne spojrzenia fanek rozgrywającego.

- Nie, nie słyszałam. Jak chciałeś mnie poinformować, to dziękuję, ale nie musisz się fatygować. Jak mówisz prawdę, to wszystkiego dowiem się na treningu - Wrzuciłam do automatu wcześniej wyliczoną ilość pieniędzy, a później kliknęłam numer przypisany czarnej kawie. Schyliłam się i wyciągnęłam swoją upragnioną kawę.

- Bez urazy, ale nie lubię zatłoczonych miejsc. Życzę ci miło spędzonego czasu ze swoimi cudownymi faneczkami - mruknęłam, otwierając puszkę. Nie miałam ochoty na żadne wzajemne dogryzki. Ignorując nienawistne spojrzenia dziewczyn, skierowałam się na tyły budynku.

Skąd miałam wiedzieć, że cisza ze strony blondyna oznacza coś złego?

Oparłam się o ścianę budynku, wcześniej, sprawdzając czy nie ma w pobliżu uczniów lub tym bardziej nauczycieli. Wyciągnęłam paczkę papierosów oraz zapalniczkę z kieszeni ewidentnie za krótkiej spódniczki. Odpaliłam tytoniowy produkt, by po chwili wsadzić go między wargi. Zaciągnęłam się dymem i odchylając głowę do tyłu, powoli wypuściłam go ze swoich płuc. Chociaż na chwilę mogłam się rozluźnić, uciekając od tych wszystkich stresujących sytuacji. Wiem, że sportowiec nie powinien palić, ale nałóg jest ode mnie silniejszy. Po kilku minutach wrzuciłam niedopałek do pustej puszki po kawie po czym, odbijając się od ściany, pognałam w stronę sali lekcyjnej, w której miałam mieć najbliższe dwie lekcje.

Skąd miałam wiedzieć, że nałóg doda mi kolejnych zmartwień?

Atsumu szybko uwolnił się od swoich fanek, które bardzo często go irytowały i podążył za Kaori. Nie, nie bawił się w żadnego stalkera, tylko ma pewną sprawę do czarnowłosej, którą wolał omówić na osobności. Po chwili wraz z nieco niższą dziewczyną znalazł się na tyłach liceum. Chciał do niej podejść, ale ujrzał, jak zielonooka odpala papierosa i zaciąga się dymem tytoniowym. Na twarzy blondyna pojawił się grymas niezadowolenia, szczerze nie przepadał za paleniem papierosów, szczególnie przez sportowców. Jednak po chwili wpadł na pomysł, w jaki sposób może wykorzystać całą sytuację. Wyciągnął telefon i nagrał kilkunastosekundowy filmik, na którym widniała paląca Kaori. Zapomniał o swoim poprzednim planie i zaraz po schowaniu telefonu, z uśmiechem na ustach, skierował się w stronę sali klasy 2-2.

Nie znam cię, ale jednak jest w tobie coś, co sprawia, że nie mogę sobie odpuścić.
Dlaczego chcę zniszczyć mur, który budowałaś przez tyle lat?
Skąd te moje nagłe zainteresowanie twoją osobą?
Zapewne niedługo mi się znudzisz, Kaori-chan.


~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, ale mam przeprowadzkę na głowie.

Już mówię żebyście nie palili, karakany.

~Qarmel&Sernikowaaa

Pomóc potworowi? | Miya Atsumu x Oc |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz