Rozpoczęcie ulewy

444 38 7
                                    

Nie dawaj mi złudnej nadziei.
Nie podpalaj mnie.
Zrozum, że już nie wierzę w lepsze jutro.
Nie każdego da się naprawić.
Poddaj się.
Nie bądź aż tak uparty.
Proszę.



- Ty to masz farta, że Atsumu tak się tobą zainteresował. Większość dziewczyn w szkole sprzedałaby duszę szatanowi, żeby być na twoim miejscu. - powiedziała rozbawiona Sachiko, jednak mi nie było do śmiechu. Nie chcę rozpoczynać nowych, głębszych relacji. Nie chcę żadnych nowych relacji.

- Czyli później będę musiała użerać się z jego fankami? Podziękuje. - powiedziałam oschle, a Keina delikatnie poklepała mnie po plecach. Do mych uszu dobiegło ciche "powodzenia". Sądziłam, że odnosiło się to do fanek blondyna, ale się pomyliłam.

- Niezły atak, Kaori. Co powiesz na jedną wystawę przed twoim treningiem? - powiedział blondyn z uśmiechem na ustach, jednak wokół niego roztaczała się uciążliwa aura. Spojrzałam na niego spod delikatnie przymrużonych powiek.

- Zaraz mam trening. Nie chcę sprawiać dziewczynom kłopotów. - powiedziałam nad wyraz chłodno. Dla reszty próbowałam być miła i spokojna, ale dla niego zrobię wyjątek. Atsumu położył dłonie na swych biodrach oraz delikatnie się schylił.

- Wiem, dlatego powiedziałem "przed twoim treningiem", a nie "podczas twojego treningu". Jedna piłka i masz ode mnie na dzisiaj spokój. - wyprostował się podczas mówienia drugiego zdania, a jego aura stała się delikatnie przyjemniejsza.

- Jedna piłka i więcej nie zakłócaj naszego treningu, blondyneczko. - podeszłam do kosza z piłkami i wyciągnęła jedną. Po chwili wróciłam do blondyna, który nie wyglądał na zadowolonego ze swojej nowej ksywki. Zauważyłam, że chciał coś powiedzieć, jednak szybko mu przeszkodziłam, rzucając piłkę nad jego głowę. Przez to wszystko zapomniałam wspomnieć jaką mam dominującą rękę, ale nawet jak wystawi mi na prawą, to zaatakuje najlepiej jak potrafię. Wykonałam nabieg i tak samo jak przy wystawie Mayumi, skoczyłam ile sił w nogach. Nie spodziewałam się takiej wystawy. Idealnej. Szybkiej. Wysokiej. Nawet nie wiem, kiedy znalazła się tuż przed moją dłonią. Uderzyłam ją z delikatnie wygiętym nadgarstkiem, co skutkowało wykonaniem ataku po skosie. Zgrabnie wylądowałam na parkiecie i spojrzałam na blondyna.

- Jednak nie jesteś, aż tak złym rozgrywającym. - powiedziałam ze złośliwym uśmiechem na ustach. Musiałam się przyznać przed samą sobą, że blondyn pozytywnie mnie zaskoczył swoimi umiejętnościami, ale to oczywiste, że nie powiem mu tego wprost w twarz.

- Ludzie, którzy nie potrafią zaatakować mojej wystawy są niczym więcej jak śmieciami. Nigdy nie próbuj poważać moich umiejętności siatkarskich, Kaori-chan. - powiedział wystarczająco cicho, żebym tylko ja go usłyszała. W jego oczach widniał niebezpieczny błysk,a od niego biły nieograniczone pokłady pewności siebie.

- Nadmierna pewność siebie też nie jest dobra, Atsumu-sama. Tak jak powiedziałam - nie chcę zakłócać treningu, więc będę szczęśliwa, jak wreszcie zejdziesz z naszego boiska. - na mych ustach widniał uśmiech, jednak aura panująca wokół naszej dwójki nie należała do najprzyjemniejszych.

- Jasne, Kaori-chan. - powiedział z szerokim uśmiechem na ustach oraz po chwili zaczął się oddalać w kierunku wyjścia. Jednak po chwili się zatrzymał i odwrócił w moją stronę. - Liczę na owocną i przyjemną współpracę! - powiedział wesoło, by zaraz opuścić pomieszczenie. Na mej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia, kiedy zrozumiałam, że Atsumu nie zamierza zostawić mnie w spokoju. Kiedy do mych uszu dobiegł dźwięk gwizdka, mój wyraz stał się spokojny. Wraz z resztą dziewczyn, ustawiłyśmy się przed naszym trenerem. Po krótkim przedstawieniu mojej osoby, rozpoczął się mój pierwszy oficjalny trening w liceum Inarizaki.

Atsumu wszedł do szatni, a na jego ustach widniał delikatny uśmiech. Było po nim widać, że jest w dobrym humorze.

- Ile mam dać wam czasu? - zapytał szaro włosy bliźniak. Blondyn prychnął i odpowiedział:

- Lubię jej siatkówkę, to wszystko. Interesuje mnie tylko siatkówka.

- Poprawka, interesuje cię siatkówka i Kaori. - odpowiedział Osamu, a Suna w każdej chwili był w stanie zacząć nagrywać bójkę bliźniaków. - Kaori to pierwsza dziewczyna, która tak jawnie cię ignoruje oraz zależy jej na siatkówce. Nie wiedziałem, że taki debil jak ty znajdzie wreszcie obiekt westchnień. - jak można było się domyślić, bracia Miya zaczęli zażartą dyskusję odnośnie Kaori, a później zaczęli wyzywać się od debili, zapominając jaki był temat rozmowy.

Dlaczego mnie podnosisz?
Dlaczego nie pozwolisz, żeby płomień spalił mnie doszczętnie?
Dlaczego ciągle zachowujesz się, jakby była dla mnie jakaś nadzieja?
Jesteś aż takim debilem, że nie jesteś w stanie dostrzec, że mnie nie da się naprawić?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwsza dłuższa rozmowa Kaori oraz Atsumu.

Jestem ciekawa co sądzicie o tych krótkich zdaniach na początku oraz końcu rozdziałów~

~Sernikowaaa

Pomóc potworowi? | Miya Atsumu x Oc |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz