Wydawało się, że żyli w najlepszych możliwych czasach. Rewolucja przemysłowa, społeczna, naukowa. To niesamowite, jak wiele dobrych i cudownych rzeczy zaczynało się dziać wokół nich.
Cudownych, nawet pomimo tego, że nie było w nich ani grama magii. Nie było jej, chociaż oczywiście istniała. Nie wpłynęła ona jednak na osiągnięcia współczesnych.
I nic w tym absurdalnego, choć mogłoby się niektórym tak wydawać. Wręcz przeciwnie, to raczej sama myśl o magii, która tworzy coś dobrego, była śmieszna. Była tak samo godna zaufania jak ludzie, którzy się nią posługiwali. Już od najdawniejszych czasów krążyły wokół nich mroczne legendy, jakoby byli potomkami potężnych niebiańskich istot, które przez swoją obmierzłość i pychę zostały wyklęte przez bogów i zesłane na ziemię na wieczne wygnanie. Ponoć współczesne dzieci tych potworów także nie umieją znaleźć własnego miejsca w świecie.
Jak można więc zaufać komuś, kto nigdzie nie przynależy? Kto myśli całkowicie inaczej? Komuś, kto nie wie, w czym tak naprawdę tkwi prawdziwa wartość?
Coś, co powstało z czystego zła, nie mogło stworzyć niczego dobrego. Właśnie dlatego magia nie przyspieszyła powstania maszyny parowej. Nie mogła także popchnąć ludzi do wolności, nie zawiodła ich na barykady.
Żyli więc w czasach tak szczęśliwych, jakimi tylko mogły być. Czasach niemal nieskazitelnych.
Naznaczonych jedynie bolesną rysą magii oraz dojmującej nierówności stanowej.
CZYTASZ
Dla twojego dobra
FantasyOkrutna rzeczywistość podzieliła dwóch, niegdyś bliskich sobie, braci. Niestety, trudne relacje rodzinne nie są ich jedynymi problemami, ponieważ każdy z nich ma przed sobą trudne, momentami wręcz niewykonalne zadanie: przetrwać w społeczeństwie, kt...