A Ty gdzie się wybierasz- powiedział oschłym głosem
T/I: Umm..Boże co ja mam zrobić? Jeżeli mu powiem prawdę, zabije Kurogiriego, a jak skłamię to sama się wkopie w większe bagno niż przedtem.
T/I: Postanowiłam się przewietrzyć- odpowiedziałaś niepewnym głosem.
S: Czy aby na pewno?- znasz chyba warunki które ustaliliśmy.
T/I: Tak...
S: Chodź-
Złapał twoją dłoń i zaciągnął do pewnego miejsca.Gdzie jesteśmy?
W moim ulubionym miejscu.-Faktycznie było dość ładnie. Pogoda słoneczna, ptaszki ćwierkały, wiatr mile podmuchiwał w twoją k/T (kolor/twarzy np bladą) twarz.
T/I: Po co to robisz?
S: Ale co?
T/I: Zabijasz ludzi. Wiele z nich miało dzieci, rodziców, opiekunów. Wiesz co oni musieli, w takich chwilach czuć?!
S: Dobra widzę że masz wielki ból dupy- i tak zginiesz to ci powiem.
(SPOILER ALERT!!!) PRZESZLOSC TOMURY.
- Wiesz... ja też miałem rodzinę. Nie jestem takim potworem za jakiego mnie mają-... Gdy dowiedziałem się, że mój dar wkońcu się objawił byłem zdruzgotany- nie pamiętam już dokładnie ale ojciec chyba na mnie nakrzyczal i kazał sobie pójść. Postanowiłem że przytule psa- i. Skruszył się. Siostra to zauważyła i zaczęła biec... Jej też dotknąłem. Po jakimś czasie cała moja rodzina została dużą kulką popiołu...
T/I: To musiało być straszne!
S: Już się przyzwyczaiłem... Właśnie. Wiesz że będziesz musiała uczestniczyć w misjach?
T/I: Tsa. I jak ja mam być użyteczna bez daru.
S: Jeżeli się mistrz zgodzi... To może ci jakiś da.
T/I: A kto powiedział że ja należę do Ligii złoczyńców?
S: Ja. I nie możesz podważyć mojego zdania- jesteś w pułapce.Faktycznie. A już bym zapomniała... taki człowiek przecież nie ma serca. No i co ty sobie myślałaś... Jeszcze po tym jak Ci opowiedział o twojej przeszłości to jeszcze bardziej cię będzie ograniczał.
Wiesz... Jestem już trochę zmęczona... Możemy iść do bazy?
Yhh. Ta. Idź sobie sama bo ja się nie gdzie nie wybieram.No to poszlam. To co zobaczyłam wywołało u mnie jeszcze większy szok i niedowierzanie niż wcześniej.
CZYTASZ
𝑻𝒂𝒌 𝒎𝒂ł𝒐 𝒅𝒐 𝒔𝒛𝒄𝒛ęś𝒄𝒊𝒂 | shigaraki x reader
Phiêu lưuPewnego wieczoru idąc do swojego dawnego mieszkania zauważasz coś- lub raczej kogoś ukrytego w ciemnej uliczce. Nie masz jeszcze pojęcia, jak ten ktoś może odmienić twoje normalne życie w istne piekło ktore przypominało by życie niewolnika skóte łań...