3

2.1K 119 4
                                    

W następnych dniach nic się nie działo, żaden z nich nie wykonał kolejnego ruchu. Podczas obiadu Harry nie wytrzymał, podszedł do ślizgona, złapał go za rękę i wyprowadził z Wielkiej Sali nie patrząc na protesty i groźby blondyna, szepty i dziwne odgłosy dobiegające z Wielkiej Sali. Wszedł do nie używanej sali, popchnął blondyna na drzwi, docisnął swoim ciałem i namiętnie pocałował, Draco od razu oddał pocałunek.
-Harry.. zaczął Draco ale Potter wszedł mu w słowo
-Draco, nie chcę udawać ze mi się podobasz i nie chce udawać związku. Jeżeli tego nie chcesz powiedz teraz a wybierzemy inna opcje odroczenia oferty twoich rodziców, proszę nie przerywaj -powiedział Harry widzieć ze blondyn otwiera usta żeby cos powiedzieć - nie chce udawać ze na mnie nie działasz i że nie namieszałeś mi w głowie swoją osoba, jeżeli odmówisz to będzie mi Cię brakowało, tak brakowało, przez cały ten czas w szkole walczyliśmy ale tak naprawdę po prostu tak zwracałeś na mnie uwagę. Myśle.. myśle że jestem w Tobie zakochany, w sumie byłem od momentu gdy przekonałem się że dziewczyny mnie nie pociągają ale wcześniej oberwałbym paskudną klątwą niż pozwoliłbyś mi powiedzieć wszystko do końca. Jeżeli nie chcesz, zrozumiem, możesz mnie uważać za gryfogłupka, ale ja prócz tego jestem człowiekiem, którego wszyscy wychwalają za morderstwo i jestem pewien że gdyby nie ta cała akcja z przepowiednią, latami wojny to gniłbym w Azkabanie, bo Tom Ridlle był człowiekiem, szalonym ale człowiekiem. Mam serdecznie dość tych wszystkich pochwał jak dobrze sobie poradziłem i na Merlina tylko Ty i Snape trzymaliście mnie przed szaleństwem, profesor dalej jest nieprzytomny i nikt nie wie dlaczego i jak długo będzie w śpiączce, wiesz na początku chciałem żeby się obudził wtedy od razu wyrzuciłbym mu te wszystkie lata życia w kłamstwie bo był tak naprawdę jedyną osobą która za każdym razem ratowała mi życie, Merlinie on kochał moja mamę, rozumiesz? Moja mamę, tą która nazwał szlamą, tą która przytulał po jej śmierci patrząc na mnie i płacząc nad jej ciałem -Harry wziął kilka głębokich oddechów, popatrzył na Draco który stał oniemiały, po czym mówił dalej- przepraszam, nie powinienem wyjeżdżać Ci z syfem mojego życia. Wracając przemyśl to i daj mi odpowiedź do jutra. - skończył i ruszył do wyjścia zostawiajac Draco ze swoimi myślami, mieszanymi uczuciami i szalejącymi hormonami, bo na Merlina, kto całuje do utraty tchu po czym przez kilka minut prowadzi monolog i wychodzi? Tylko Potter jest do tego zdolny. Jego myśli krążyły wokół słów Harrego, musi mu powiedzieć co czuje, z takim postanowieniem wyszedł z nieużywanej klasy i udał się na kolejne lekcje.
Podczas kolacji Harry zauważył sowę, która leciała w jego kierunku, zabrał od niej list i nagrodził krakersem.
-od kogo?- zapytała Hermiona
-nie wiem, przeczytam później- odpowiedział Harry mając nadzieje że dziewczyna nie będzie zadawała więcej pytań. Wstał i udał się do dormitorium aby przeczytać list
„Potter, 22 w pokoju życzeń. Mamy sobie coś do wyjaśnienia. D.M."

Ostatni rok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz