Rozdział 4

1 0 0
                                    

Obudziłaś się razo w jakimś pokoju. Obok ciebie spał Jungkook. Wszystko cię bolało i czułaś się strasznie.
Jk: Dzień dobry..
Ty: *położyłaś się do niego tyłem i przykryłaś kołdrą*
Jk:*przysunął się do ciebie* Aż tak cię bolało?
Ty: *po policzku spłynęła ci łza* ...
Jk: *chłopak cię przytulił i wytarł ci łzy* Spokojnie. Dostaną kare...
Ty: *wtuliłaś się w niego*<czemu czuje się pezpiecznie?....>
Jm: Hej stary...Jak tam piesku?*usiadł obok ciebie*
Ty:*zacinęłaś pięści na koszulce Jk i  się odsunęłaś od Jimina*
Jk: Boli ją...macie na nią teraz uważać...
Jm: Bosz stary to że ją boli nie znacz.....
Jk: POWIEDZIAŁEM ŻE MACIE NA NIĄ UWAŻAĆ!!
Ty:*poczułaś że złapał cię mocniej*
Jm: Dobra luz...*wyszedł*
Jungkook położył cię na plecach i nad tobą zawisł.
Jk: Dlaczego jeszcze nie zgłosiłaś nas na policje?....
Ty:....nie chce tego...
Jk: Ale takie życie ci nie odpowiada!
Ty: Skąd wiesz?!!
Jk: Mów!!
Ty:*popatrzyłaś w bok* Ponieważ cię kocham idioto!...
Jk:*zamilkł i się na viebie patrz*
Jungkook zastał w takiej pozycji przez 20minut. Chłopak odsunął się. Jak tylko z ciebie zszedł schowałaś głowe w poduszkę i się popłakałaś.
Jk: Przepraszam....
Ty: Ph za co?
Jk: Że pozwoliłem im cię akrzywdzić już nikomu nie pozwole.
Ty: Dlaczego?...
Jk: B-bo....ja....uh...Piesku ty byłaś ze mną od zawsze w karzdej sytuacji na karzdym wyjezdzie mimo że ja traktowałem cię jak popychadło a ty dalej ze mną byłaś....
Ty: Bo cię kocham od samego początku...
Jk: Ja...też cię kocham....tylko że tego nie rozumiałem...ale...ty jesteś najlepsza...we wszystkim...
Ty: *przytuliłaś chłopaka*
Jungkook oddał uścisk. I się na ciebie popatrzył.
Jk: Dlaczego mnie kochasz?
Ty: Bo to ty mnie od zawsze bronisz...przed innymi....
Jk: Ale przecierz sam cię krzywdze...
Ty: Noi?
Jk: Przepraszam...
Ty: Wybaczam...
Jk: Zostaniesz moją dziewczyną?
Ty: ...Jk...ja......n-nie.....dobrze....
Jk: *chłopak cię podciągnął i pocałował*

Bad boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz