Pov Tom
Dalej po głowie chodziły mi słowa Ali. Jak można zgwałcić kobietę, co za cham bydlak. Zabił bym gnoja uciął bym mu jaja. Leżałem teraz na kanapie z całym moim światem - Ali. Była taka bezbronna a za razem silna tyle w życiu przeszła i tak dobrze sobie z tym poradziła.
- Dzień dobry ślicznotko - przywitałem się z moim słońcem składając jej buziaka na czole
- Dzień dobry kochanie - odpowiedziała z uśmiechem
- Jak się dzisiaj czujemy?
- Bardzo dobrze
- Jeśli chodzi o wczoraj to...
- Nie chce o tym rozmawiać, było minęło, pogodziłam się z tym.
- Nie będę naciskać, ale wiedz, że masz we mnie wsparcie.
- Wiem
- Ali czułbym się jednak bezpieczniej jak byś zamieszkała u mnie.
- Przecież prawie, że mieszkam - zaśmiała się
Fakt cały czas przesiadujemy u mnie w apartamencie.
- Ale Ali mi chodziło o prawdziwy dom, nie mieszkanie w hotelu.
Kobieta mojego życia podniosła się do pozycji siedzącej i przyglądała się mi. Nie wiedziałem co to oznacza.
- Czekaj zastanowię się......................
Udawała, że się zastanawia
- TAK
- To najlepszy dzień w moim życiu.
- To jeszcze dużo dni przed tobą - zaśmiałem się
Pojechaliśmy do mieszkania Ali, całkiem przytulne.
- Całkiem przytulne to mieszkanie
- Wiem mi też się podoba, aż mi trochę żal, że muszę je zostawiać
- Ej bo się za raz obrażę - udawałem obrażonego
Podeszła do mnie i dała mi buziaka, złapałem ją za talię i przyciągnąłem do siebie łącząc nasze usta w pocałunek.
POV Ali
Znów poczułam jego usta na swoich wargach. Był taki delikatny. Poczułam jak jego ręce zaczynają błądzić po moim ciele wiedziałam co to oznacza.
- Tom uspokój się - szturchnęłam go
- Ale Ali tutaj jeszcze tego nie robiliśmy.
- Daj spokój Tom jestem w 5 miesiącu ciąży
- Jak urodzisz to wszystko nadrobimy
- To się okaże czy będziesz grzecznym chłopcem
Widziałam jego uwodzicielski uśmiech kontem oka ale odeszłam. Zaczęliśmy dalej pakować pudła. Opadałam z sił nie sądziłam, że aż tyle tego nazbierałam jak się wprowadzałam do tego mieszkania to miałam tylko dwie walizki i 2 kartony teraz pakujemy 7 pudełko a końca nie widać.
- słonce ty usiądź ja się resztą zajmę
- Dam rade
- Jesteś w ciąży nie możesz się przemęczać
- Tom skarbie ciąża to nie choroba
- Ali jak chcesz coś porobić to idź zrobić herbatę
- Niech ci będzie
POV Tom
Kochałem ją kiedy była taka uparta. Już prawię kończyłem kiedy zobaczyłem sejf. Wpisałem dzień naszego spotkania i to było trafione hasło. Oj Ali musisz być bardziej ostrożna. Znalazłam tam jakieś papiery ale nie chciałem ich czytać, ale gdy zobaczyłem swoje dane to nie miałem wyjścia.
- Ali do cholery możesz mi wytłumaczyć co to jest.
- Tom czemu grzebiesz w moich prywatnych rzeczach
- Bo pomagam ci się pakować do cholery może dla tego
- Nikt nie kazał ci tego czytać
- Nikt nie kazał ci mieć przed mną tajemnic
- Przecież to nic strasznego
- Nic strasznego, to że mnie okłamałaś na pierwszym spotkaniu, podałaś się za kogoś kim nie jesteś, dobrze wiedziałaś kim ja jestem i, że sprawa dotyczy mnie i nic mi nie powiedziałaś
- Taka moja praca nie mogę zdradzać szczegółów, a po drugie wtedy nie byliśmy razem
- Ale do kurwy teraz jesteśmy i nic mi dalej nie powiedziałaś, okłamywałaś mnie cały czas
Zauważyłem łzy Ali. Było mi głupio może trochę przesadziłem. Ali wyszła z kuchni i zamknęła się w łazience, słyszałem jak płaczę podszedłem do drzwi.
- Ali przepraszam, nie chciałem tak na ciebie naskoczyć, całe życie każdy mnie oszukuję nie jest wobec mnie szczery, bałem się.
- Kurwa Tom kocham cię zrozum na niczym innym mi tak nie zależy jak na tobie i naszym dziecku.
- Już teraz to wiem przepraszam KOCHAM CIĘ
Stałem jeszcze chwilę przy drzwiach i odszedłem