Rozdział 1 /

18 1 0
                                    

-Bądź ostrożna Miętko i pilnuj braci! - krzyknęła Makowy Mróz

- Dobrze - odkrzyczała jej Miętka. Po czym udeżyłą jednego z braci ogonem i wybiegła  ze żłobka. Gdy razem z Piórkiem i Cierniem, dobiegli do polany zatrzymali się, Piórko krzyknął do Ciernia - królik, uciekaj - Cierń ledwo co się zorientował się o co chodzi już leżał przygnieciony przez brata na mokrej ziemi.

- Witajcie - pobiegła do nich Wiewiórczy Lot.

- Dzień dobry - krzykneły kocięta chórem.

- Niestety musicie na chwile wrócić do makowego mroza do żłobka - Powiedziała Wiewiórczy Lot po czym odprowadziła tam, kociaki. Miętka zastanawiała się czemu Wiewiórczy Lot kazała im wrócić, a teraz rozmawia przestraszona z ich matką.

- Pójdę to sprawdzić i tak nie zwracają na nas zupełnie uwagi- pomyślała Miętka.Zaczęła się skradać.Gdy już łapami była poza żłobkiem, Wiewiórczy lot zasłoniła jej drogę ogonem.

- Ejjj- syknęła Miętka.

- Mówiłam że musicie zostać w żłobku - Odpowiedziała jej poddenerwowana Wiewiórczy lot. Miętka postanowiła się położyć i tak nie miała nic lepszego do roboty. Obudziła się już po zachodzie, sprawdziła czy wszyscy śpią i wymknęła się szybko ze żłobka. Jej futerko było bardzo widoczne w nocy więc to nie było takie łatwe. Przed wyjściem z legowiska uczniów zauważyła, kałuże błota, w której następnie się wytarzała. Wiecej jej futerka nie było widać, więc czmychła szybko obok strażników przy wyjściu od obozu i zaczeła kopać, kopać i kopać. Tak kopała aż do wschodu, stwierdziła że musi już wrócić by nic nie zauważyli. Gdy weszła do żłobka i się położyła, było już za pózno, Makowy Mróz odkryła że jej nie było dzięki jej futerku które było całe w błocie. 

Gdy Miętka się obudziła jej matka jak i ojciec siedzieli przy niej ze zdenerwowanymi minami.       

- Co się stało - Zapytała się Miętka                                                                                                                                 

- Twoje Futerko - Odpowiedział Sójcze Pióro                                                                                                           

- O, nie - pomyślała zaniepokojona kotka.                                                                                                                   
- eee, umm to jest błoto bo jak byłam, w nocy na śmietnisku to było ślisko i sie przewróciłam. - powiedziała szybko Mieta.                                                                                                                                               

- Aby napewno tak było ? - Zapytała stanowczo Makowy Mróz.                                                                       

- taak - odpowiedziała szybko kotka i wybiegła ze żłobka. 

tom 1 ,, Wielka Wyprawa'' z serii ,, Czas Miętowej Gwiazdy''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz