Cztery listy zostały ponownie schowane do błękitnego kartonowego pudełka. Daphne przewiązała je kawałkiem srebrnej wstążki, a następnie zrobiwszy w otwartym kufrze nieco miejsca, włożyła je między poskładane swetry, a podręczniki. Przez chwilę trwała w pozycji klęczącej, przyglądając się zawartości bagażu, po czym przypomniała sobie o reszcie ubrań, które nadal spoczywały w kilku szufladach drewnianej szafy, czekając na spakowanie.
Dalszy proces pakowania poszedł gładko i nie zajął dłużej niż pół godziny, co nie było wyczynem, biorąc pod uwagę porządek, jaki utrzymywała w swojej części dormitorium. Pod tym względem śmiało można było dziewczynie nadać łatkę typowej podopiecznej Roweny Ravenclaw.
Kufer był już wypełniony po brzegi ubraniami, podręcznikami oraz pozostałymi szkolnymi przedmiotami, w Daphne obudziła się chęć pozostawienia czegoś w zamku - czegoś, co w jakiś sposób będzie częścią historii, którą tworzyła przez ostatnie siedem lat swojej nauki. Dziewczynie żaden inny przedmiot niż pudełko z czterema listami nie wydał się właściwy, więc właśnie to ono zostało przez nią wyciągnięte z powrotem spomiędzy innych rzeczy leżących w bagażu.
Teraz, gdy Daphne miała wybrany przedmiot, pozostawała jedynie kwestia doboru miejsca, które stanie się skarbcem skrywającym w sobie drogocenną rzecz.
Wpierw do głowy przyszedł jej pomysł zakopania pudełka gdzieś na błoniach, jednak szybko z niego zrezygnowała, biorąc pod uwagę wysokie prawdopodobieństwo zniszczenia przedmiotu przez wody gruntowe. Następna myśl przywiodła bibliotekę, która była tak bliska sercu Daphne. Ta kwestia również nie zabawiła w umyśle dziewczyny zbyt długo, bowiem każdy wiedział, jak skrupulatna była pani Pince, będąca bibliotekarką strzegącą ogromnego zbioru ksiąg. Ostatnie, czego Krukonka chciała, to wizja znalezionego przez kobietę pudełka i oddanie jej w ręce Dumbledore'a. Oczyma wyobraźni Daphne widziała gabinet dyrektora, w którym mężczyzna siedzi wygodnie w swoim fotelu za biurkiem i z zaciekawieniem czyta o jej perypetiach miłosnych z Huncwotami w rolach głównych. Nie, nie - na to nie można było sobie pozwolić za żadne skarby. Bo co jeśli kiedyś przyjdzie jej ochota na piastowanie któregoś ze stanowisk nauczycielskich? Wtedy na pewno nie uwolniłaby się od rozbawionego wyrazu twarzy Dumbledore'a.
Miejsce, w którym dziewczyna miała ukryć listy, musiało być zdecydowanie lepiej strzeżone i mniej uczęszczane.
Daphne zaczęła chodzić w kółko, usilnie starając się przy tym wytężyć każdą szarą komórkę. Wtem do głowy wpadł jej pomysł przejścia się po zamku. W końcu był to jej ostatni dzień w Hogwarcie i chciała zapamiętać każdy jego zakątek. W międzyczasie z pewnością natknie się na właściwą lokalizację dla ukrycia swojego skarbu.
Na zamkowych korytarzach co prawda nie było prawie nikogo, a znaczna większość, jak nie wszyscy uczniowie zajmowali się pakowaniem swojego dobytku, jednak Daphne nie uśmiechało się paradowanie z pudełkiem pod pachą. Gdyby tak uczyniła, z pewnością wzbudziłaby niemałe zainteresowanie ewentualnych przechodzących obok niej znajomych, toteż dziewczyna schowała przedmiot do torby, którą przewiesiła przez ramię. Zawsze przecież mogła powiedzieć, że zapomniała oddać jakiejś książki do biblioteki lub zamierzała przekazać coś któremuś z nauczycieli.
Daphne spacerowała szkolnymi korytarzami, wodząc wzrokiem po malowidłach, a czasem przystając przy swoich ulubionych oraz tych, które w jakiś sposób powiązane były ze szczególnymi wspomnieniami. Dajmy na to, pod jednym z nich po raz drugi się całowała, jednak nie był to jakiś szczególny moment w jej życiu, toteż nie będziemy przytaczać tutaj tej historii.
Będąc na siódmym piętrze, gdzie korytarz siał pustką, tak że kroki odbijały się echem od kamiennych ścian, Daphne nadal zastanawiała się nad właściwym miejscem do ukrycia w nim pudełka. Pomysły powoli jej się kończyły, a każde mijane pomieszczenie wydawało jej się z różnych względów nieodpowiednie - to było zbyt uczęszczane, tamto zbyt oczywiste, a to z kolei nie miało dostatecznie dużo skrytek. W końcu wyczerpana oparła się o ścianę i osunęła się po niej, siadając na posadzce. Przymknęła oczy, tracąc prawie zupełnie wszelkie nadzieje.
CZYTASZ
do wszystkich huncwotów, których kochałam
FanfictionCzy zakochanie się w każdym huncwocie po kolei jest możliwe? Daphne Leefolt jest świetnym przykładem, że jak najbardziej. 💌 ✧ ཻུ۪۪ inspiracja: 'do wszystkich chłopców, których kochałam' start: 30.10.2020 the end: 28.12.2020 opowiadanie bierze udzia...