Nieznany: David ty idioto ile mamy czekać na tego kebaba głodni jesteśmy.
Ja: No to nie źle nie wiedziałam, że zmieniłam imię oraz płeć.
Nieznany: O Jesu strasznie przepraszam musiałem pomylić numery.
Ja: Lepiej napisz do kolegi, żeby Ci kebaba przyniósł bo zimny będzie Haha.
Nieznany: Przydało by się, ale wolę poznać się z tobą niż jeść.
Ja: Życzę smacznego wszytskim bo chyba tam wieciej was jest.
Nieznany: Dokładnie to 6-u.
Ja: O Mój Boże...*Zdziwko*
Nieznany: A jak koleżanka ma na imię?
Ja: Jak poznam wasze imiona (łącznie z twoim) to zdradzę Tobie moje imię.
Nieznany: Michael, Louice, Ashton, David, Tom a ja jestem Marcel.
Czy chcesz zmienić nazwę na Marcello?
Tak
Marcello: To jak poznam Panny imię?
Ja: Em... Pomyślmy. Jestem Guen.
Marcello: Miło mi Panią poznać Pani Guen.
Ja: Weź trochę nie za sztywno?*Żenada*
Marcello: No dobra może trochę tak, ale chciałem tylko być miły.
Ja: Okej rozumiem. A jak tam kebaby dotarły?
Marcello: A no właśnie zapomniałbym to ja idę jeść odezwę się wieczorem jeżeli nie masz nic przeciwko.
Ja: Spoczko pisz będę czekać *buziak*
-Chłopak wydawał się być z pozoru bardzo fajny- pomyślałam.
Chwilę później zaburczał mój telefon.
-Czyżby ktoś tu już skończył jeść kebaba?- zapytałam sama siebie.
Jednak to nie Marcel pisał do Guen a Ned. (Jej chłopak)
Ned❤️: Hej skarbie jak się czujesz?
Ja: Hej jest okej coś się stało?
Ned❤️: Nie nic pisze tylko żeby zapytać czy nie miałabyś nic przeciwko, żeby wyskoczyć gdzieś zemną dziś wieczorem.
Ja: Jasne możemy gdzieś pójść byle nie na te twoje kolejne denne bójki.
Ned❤️: Myślałem, że podoba Ci się, że masz chłopaka, który potrafi Ciebie obronić.
Ja: Oczywiście, że się cieszę tylko, że te twoje bójki to nie jest zwykła bijatyka gdy ktoś mi coś zrobi, a po prostu ty sam zaczynasz do nie winnych niczemu osób.
Ned❤️: Okej nie mam już ochoty nigdzie z tobą iść spotkamy się kiedy indziej pa.
Ned jest kapitanem drużyny koszykarskiej. Natomiast Guen jest zwykłą szkolną "kujonką" . W szkole nie ma zbytnio przyjaciół ma jedynie znajomych jej chłopaka chociaż i tak uważa że oni jej nie lubią.
-Co za chłopak nie wytrzymam z nim już dłużej.- Mruknęłam pod nosem.
Skipped time 3 godziny.
*Oglądałam właśnie film kiedy nagle poczułam wibracje mojego telefonu który był na jego typowym miejscu (pod poduszką) i się ładował. Wzięłam telefon i postanowiłam zobaczyć któż to taki napisał.*
*3 nieprzeczytane wiadomości Marcello.
*Postanowiłam też zobaczyć co on takiego odemnie chce.*
Marcello: Hej maluchu.
Marcello: Śpisz?
Marcello: Odpisz coś.
Ja: Hej nie, nie śpię oglądałam film i nie słyszałam, że napisałeś sorka. *Uśmieszek*
Marcello: Okej rozumiem. A jaki film oglądasz?
Ja: Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów.
Marcello: Ciekawe a miałabyś może ochotę odłożyć ten film na kiedy indziej i popisać ze mną?
Ja: No jasne o czym chciałbyś popisać?
Marcello: Chciałbym Cię lepiej poznać. Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko.
Ja: Jasne możemy....
*Coś przerwało mi dokończenie tego sms-a a dokładniej był to jeden z moich znajomych.*
Nieprzeczytana wiadomość od "Charold"
Charold: Guen musisz tu przyjechać i pomóc Nedowi. Nie pytaj co się stało tylko przyjeżdżaj szybko.
Ja: Dobra dobra już jadę nie panikuj.
*Zapewne znów się z kimś pobił i coś mu się stało a ja muszę go ratować nic nowego*
Ja: Marcel dokończymy tą rozmowę kiedy indziej muszę ratować swojego chłopaka.
Marcello: Jasne rozumiem.
Skipped time 15 minut
*Kiedy byłam już na miejscu nie mogłam uwierzyć w to co tam zobaczyłam...*
#
Mam nadzieję że pierwszy rozdział się wam spodobał jutro postaram się wrzucić drugi.
#
CZYTASZ
Write to me baby...
FanfictionNieznany: David ty idioto ile mamy czekać na tego kebaba głodni jesteśmy. Ja: No to nie źle nie wiedziałam, że zmieniłam imię oraz płeć. Nieznany: O Jesu strasznie przepraszam musiałem pomylić numery.