Message #2

20 2 0
                                    

*To co tam zobaczyłam przerosło mnie. Mój chłopak leżał cały po obijany na trawie z prawdopodobnie złamaną rękę i rana nad łukiem brwiowym*

-Ned coś ty najlepszego narobił w tym momencie jedziemy do szpitala muszą Ci to opatrzyć.- Powiedziałam do chłopaka lecz ten zaprotestwał.

-Nie Guen nigdzie nie jadę zostaje tu i muszę dokończyć walkę!- Krzyknął do mnie zdenerwowany chłopak.

-Ned albo w tym momencie jedziemy do szpitala...- Nie dokończyłam bo chłopak mi przerwał.

-Albo co Guen?!- Zapytał zdenerwowany chłopak.

-Albo Twoja matka się o wszystkim dowie!- Również krzyknęłam do niego.

* I w tym momencie stało się coś czego bym się po nim nigdy nie spodziewała. Chłopak mnie uderzył w twarz a ja opadłam na ziemię tracąc przytomność*

Skipped time 1 godzina.

*Obudziłam się będąc w szpitalu pamiętałam wszystko co się wtedy wydarzyło. Obok mnie w szpitalu siedział Louk (mój najbliższy przyjaciel)*

-Louk gdzie jest Ned?- Zapytałam patrzącego na mnie chłopaka.

-Po tym wszystkim co on Ci zrobił ty się jeszcze pytasz gdzie on jest?!- Zapytał zdziwiony chłopak.

-Chciałam mu tylko powiedzieć, że z nami koniec i, że nie chce go znać.-Odpowiedziałam zasmucona.

-No okej jest w sali obok chcesz mogę pójść po niego.- Zaproponował chłopak.

-Jak byś mógł byłabym wdzięczna.- Przytuliłam chłopaka a on poszedł do sali obok.

*10 minut później przyszedł z Nedem do moje sali*

-Czego ty jeszcze odemnie chcesz?!- Powiedział do mnie Ned.

-Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jesteś podłym chamem i nie chce Cię znać z nami koniec!-Wykrzyknęłam chłopakowi w twarz ten jedynie się zaśmiał i wyszedł z sali.

*Louk przytulił mnie próbując pocieszyć*

-Wszytsko będzie dobrze mała jakoś się ułoży zobaczysz.- Pocieszał mnie chłopak.

Skipped time 3 dni

*Po paru dniach wróciłam do domu postanowiłam zobaczyć jak ma się mój telefo. Jak się okazało był rozładowany podłączyłam go i poszłam zrobić pranie.*

*Kiedy pralka robiła swoje postanowiłam coś zjeść zrobiłam sobie tosty i poszłam obejrzeć telewizję*

*Po filmie poszłam się umyć i położyć do łóżka. Włączyłam telefon a tam...*

150 nieodebranych telefonów od Marcello  15 nieodczytanych wiadomości od Marcello.

Marcello: Hej mała.

Marcello: Wstawaj szkoda dnia.

Marcello: Żyjesz już jest 12 a ty nue odpsujesz.

Marcello: Zaczynam się martwić wszystko okej?

Marcello: I co wyszło z tym chłopakiem?

Marcello: Jest już wieczór cały dzień mi nie odpsujesz.

Marcello: Zaczynam się zastanawiać czy wszystko okej.

50 nieodebranych połączeń od Marcello.

Marcello: Co jest czemu nie odbierasz?

Marcello: Hallo

Marcello: Księżniczko

Marcello: Guen wszystko okej?

Marcello: Obraziłaś się?

Marcello: Nie odpisujesz już 2 dzień.

50 nieodebranych połączeń od Marcello.

Marcello: Hallo mała.

Marcello: Odezwij się.

Marcello: Chociaż głupią kropkę.

50 nieodebranych połączeń od Marcello.

Ja: Hej już jestem przepraszam, że nie odpisywałam ale byłam w szpitalu a nie miałam przy sobie telefonu.

*Odpowiedz dostałam niemal odrazu.*

Marcello: Co się stało dlaczego trafiłaś do szpitala?

Ja: Mój chłopak a w zasadzie to były chłopak kiedy przyjechałam mu pomóc w złości uderzył mnie, przez co straciłam przytomność i trafiłam do szpitala.

Marcello: Nic Ci nie jest wszystko w porządku? Jak się czujesz? Może mogę Ci jakoś pomóc?

Ja: Nie trzeba wszytsko jest okej. Trochę jeszcze pobolewa mnie głowa ale lekarz mówił, że może tak być dlatego dostałam tabletki przeciw bólowe.

Marcello: No to dobrze. Wiem, że to może nie jest najlepszy moment ale może chciałabyś dokończyć naszą grę?

Ja: Jasne z miłą chęcią.

Ja: Może ja pierwsza zadam pytanie. Z jakiego miasta jesteś?

*Guen mieszka w Londynie*

Marcello: Ja nie wiem czy to jest dobre pytanie na start.

Ja: Oj mów nie przesadzaj.

#
Jak myślicie gdzie może mieszkać Marcel? A może on zna nasz Guen, ale boi się ujawnić? Tego wszystkiego dowiemy się już w kolejnym rozdziale.
#

Write to me baby...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz