Yoongi zajmując wreszcie "normalne" miejsce w aucie, na fotelu pasażera, nie mógł uwierzyć w swój łut szczęścia. Choć wciąż było mu zimno, był cały brudny i nieludzko zmęczony, to czuł ulgę.
- Gdzie mieszkasz? - zapytał ciemnowłosy, przekręcając kluczyk w statyjce.
- a-ale ja wolałbym jechać do szpitala, mam chyba zła-...
- nic ci nie będzie - przerwał stanowczo młody policjant.
Min przez całe swoje życie był przykładnym obywatelem, to też nie zamierzał wdawać się w żadne kłótnie z przedstawicielami prawa.
- co tam robiłeś? - zapytał chłodno, patrząc kątem oka na szarowłosego. - To tylko formalności - dodał, widząc niepokój malujący się na twarzy chłopaka.
- porwali mnie, nie zrobiłem nic złego, naprawdę! - zapewniał Min, patrząc z pożądaniem na wyglądającą na ciepłą i milutką, kurtkę policjanta.
- pojedziemy na komendę, złożysz zeznania, może obejdzie się bez zarzutów - skomentował Jeon, próbując wydobyć z papierowego kubeczka, choć jeszcze krople kawy.
Zarzuty? To słowo stanowczo nie przypadło do gustu Minowi. Właśnie w tym momencie w jego głowie pojawił się obraz opartych o ścianę zwłok Woosunga. Wciąż miał na sobie ubrania ubrudzone krwią, która już zdążyła zmienić swój kolor na głęboki brąz. Nie minęło kilka chwil, zanim Yoongi zauważył również pistolet, który Jeon trzymał wystający z kieszeni swojej szarej bluzy, niczym ostrzeżenie.
Czy już wydano na niego osąd? Czy naprawdę mają go za mordercę?
- błagam! Zarobię wszystko, to nie ja go zabiłem! - krzyknął, wiedząc, że jeśli nie przekona policjanta, będzie musiał pożegnać się zapewnie z nie jedną ze swoich prac i w konsekwencji również niebawem z jedyną rodziną, która mu została.
- wszystko? - Jungkook agresywnie zjechał na pobocze drogi i zamknął na zamek wszystkie drzwi w samochodzie.
Szarowłosy gotowy już na dokonanie właśnie najbardziej żenującego aktu w swoim życiu, zbliżył się do czarnowłosego. Położył swoją drżącą z zimna dłoń na jego udzie.
- co ty odpierdalasz? - wycelował zniesmaczony broń w czoło Mina.
Jednak cała sytuacja miała okazać się jeszcze bardziej żałosna niż zdołał to sobie chwilę temu namalować oczami wyobraźni. Najwidoczniej filmy pornograficzne, które oglądał nie miały nic wspólnego z rzeczywistością i przekupienie policjanta wcale nie jest takie proste, jak myślał.
Policjant wciąż celując w zroszone już potem czoło chłopaka, chwycił za swój telefon i zatopił w nim wzrok. Po chwili zwrócił ekran w stronę zmęczonych oczu chłopaka.
Yoongi początkowo oślepiony światłem, wydobywającym się z smartfona, zmrużył swoje ciemnobrązowe oczy.
- znasz go?
Ciężko było udzielić szarowłosemu twierdzącej odpowiedzi. Co prawda widział tą twarz jakieś dwadzieścia minut temu, lecz to do kogo ona należała... nie do końca mógł udzielić takiej odpowiedzi.
- widziałem go... wtedy... nie wiem, jak się nazywa.
- a ten? - Jungkook ponownie wybrał zdjęcie i pokazał Yoongiemu.
Sytuacja znów się powtórzyła. Na zdjęciu widniał znajomy brunet, ubrany od stóp do głów w czerń, jedynym elementem rozjaśniającym jego strój była biżuteria, srebrna bransoletka wokół szczupłego nadgarstka i pierścionki, które zdobiły jego drobne palce.
- to Jung Hoseok, wolałbym, żeby to on tu teraz był... najlepiej martwy. Myślę, że mogę mieć dla ciebie ciekawą propozycję Yoongi... oczywiście nie za darmo - uśmiechnął się do chłopaka, zupełnie jakby wiedział, że nie spotka się z odmową, a to dawało mu niezaprzeczalnie cudowne uczucie władzy.
***
Yoongi wszedł do małego, szarego pokoju i ledwo utrzymał się na nogach, gdy uderzyła w niego cuchnąca papierosami i stęchlizną fala. Nawet jeśli bardzo chciał, to nie miał zbytniego wyboru, musiał grać w grę Jeona.
Podjęcie takiej decyzji nie było trudne. Odmawiając mu, mógł spędzić resztę życia w więzieniu, czekając na telefon ze szpitala, oznaczający śmierć jego matki lub stać się pionkiem na szachownicy Jungkooka, którego zawziętość w tej sprawie pozostawiała wiele pytań w głowie Mina. Jednak wolność i opłacenie leczenia rodzicielki było wystarczająco przekonujące. Tak naprawdę szarowłosy nie potrzebował żadnych odpowiedzi, wystarczyła mu nadzieja, którą podarował mu Jungkook.
Jasnowłosy ostrożnie wyjął z dużej czarnej torby stary laptop i otworzył go. Wpisał hasło zgodnie z poleceniem Jeona i już po chwili jego oczom ukazały się zbierane najwyraźniej przez niego informacje, zdjęcia oraz cała masa innych plików. Widząc przytłaczającą ilość tego wszystkiego, Yoongi głośno westchnął, a następnie otworzył folder podpisany jako Jung Hoseok.
Jung Hoseok, 18.02.1994...
Handel narkotykami, nielegalne posiadanie broni, pobicia, kradzieże.
Na samą myśl, że jutro wieczorem znów będzie musiał wrócić w to samo miejsce, poczuł jak po jego plecach wędruje nieprzyjemny dreszcz.
- Yoongi wdepnąłeś właśnie w największe gówno w kraju - zamamrotał sam do siebie, przeglądając kolejne dokumenty.
CZYTASZ
desiderium | VKOOK | YOONSEOK |
FanfictionYoongi pracując dla charyzmatycznego śledczego zostaję brutalnie wciągnięty w świat w którym nie można nikomu ufać, nawet tym których się kocha...