8.

55 5 0
                                    

Taehyung pov

Kim zupełnie jak zahipnotyzowany wpatrywał się w Jeona i spijał z jego ust, każde wypowiedziane słowo. Był w stanie zrobić wszystko, wysłuchać nawet najnudniejsze wynurzenia byle by pozostać przy brunecie, choćby sekundę dłużej.

- Często o tobie myślałem - uśmiechnął się ciepło do szatyna, mącąc mu przy tym coraz to bardziej w głowie. - Pomyślałem sobie pewnego wieczoru, że gdyby nie Hoseok moglibyśmy mieć wszystko - zbliżył się do chłopaka.

- wszystko? - zapytał zakłopotany i zdezorientowany.

- gdybyś go zastąpił, mógłbym sprawić byś był nietykalny, zdjąć wam policję z karku - wyciągnął dłoń w kierunku twarzy Taehyunga i pogłaskał go po policzku. - Hoseok nie myślał o tobie, gdy cię w to wciągał... dlaczego ty byś miał teraz myśleć o nim? Stać cię na więcej - zakończył swoją kwestię czułym pocałunkiem na ustach szatyna.

°°°

Yoongi pov

Yoongi mruknął, gdy nieprzyjemnie zimna ściana dotknęła jego pleców, jednak to, co teraz miał przed oczami skutecznie odwracało uwagę od wszelkich niedogodności.

Ociekający wodą Hoseok, oparty o ścianę tuż za jego plecami, skutecznie odciął ewentualną drogę ucieczki, gdyby Mina miało niespodziewanie ruszyć sumienie. 

W głowie wciąż rozbrzmiewały mu słowa Jeona.

To tylko praca... Rób co trzeba.

Nawet jeśli na drodze wystąpiły komplikacje, nie mógł tak po prostu rzucić wszystkiego. Nie chodziło tu tylko o pieniądze, robił to dla swojej wolności, rodziny, spokojnego przeciętnego życia, do którego tak bardzo pragnął znów wrócić. W umowie z Jungkookiem nie było nic o jakimkolwiek seksie. Nie pisał się na to. Yoongi jak nigdy czuł się w tej chwili zupełnie bezradny.

Jeśli odmówi? Co się stanie z całym planem, co się stanie z nim samym? Jednak czy naprawdę chciał odmówić?

- coś nie tak? - zapytał Hoseok, zbliżając się niebezpiecznie blisko do nagiego, rozpalonego ciała chłopaka.

Jasnowłosy nie potrafił skonstruować w swojej głowie ani jednego sensownego zdania. Jedyne co mógł zrobić to odpowiedzieć Jungowi swoim spojrzeniem, które wręcz błagało jakąkolwiek pomoc w podjęciu decyzji.

Czując ciepło jego ciała na swoim, jego dotyk na biodrach i rozpalone usta na swojej szyi, jedyne co mógł teraz zrobić to dać ponieść się tej chwili, pozwolić poprowadzić Jungowi.

°°°

Taehyung pov

V nie potrafił skupić się na drodze, czuł się zupełnie, jakby pierwszy raz prowadził auto. Nieustannie myślał o Jeonie, o przeszłości i nadchodzącej przyszłości, konkretnie tej, w której znów mógł być blisko niego.

Był gotów zapomnieć o wszystkim, by dostać w zamian odrobinę szczęścia i miłości. W końcu rozdrapywanie ran na nowo nie przyniosłoby niczego odkrywczego, sprawiłoby tylko, że znów musiałby przeżyć to wszystko na nowo, prawda?

Pogrążony we własnym świecie, niewygodnych decyzji i dręczących go nieustannie myśli, nawet nie zauważył zbliżającego się auta, które ledwo zdołał ominąć.

Czując jak jego serce przyspiesza, a oddech staje się ciężki, zjechał gwałtownie na piaszczyste pobocze drogi. Miał dość, chciałby po prostu przenieść się w przyszłość, by mieć wszystko już za sobą, bez względu na to, jaka by ona nie była. Musiał zdradzić przyjaciela albo...

Kim tak właściwie był dla niego Jungkook? Czy nadal był po prostu przyjacielem z nastoletnich lat? Czy wogóle kiedykolwiek nim tak naprawdę był? Czy we wspólnych rozmowach do późnych godzin nocnych nieustannie przeplatanych śmiechem naprawdę nie było ani odrobiny... romantycznego uczucia? Może to był fakt przez który, porzucenie i zdrada bolała tak bardzo.

°°°

Yoongi pov

Yoongi nigdy nie czuł tak wielu sprzecznych uczuć jednocześnie. Przyjemność przeplatana poczuciem winy, bezsilność zabarwiona wstydem. Pozwalał dotykać Hoseokowi wszystkich swoich części, miał ochotę brać coraz więcej i więcej, być zachłannym jak nigdy.

W głowie w kółko odbijało się niczym pingpongowa piłeczka słowo zdrajca. Pozwalając brunetowi na coraz śmielsze posunięcia, wbijał nóż w plecy Jungkooka, kąsał niewdzięcznie jego pomocną dłoń. Zaś śledząc każdy krok Junga, był tylko i wyłącznie bezwzględnym kłamcą bez uczuć.

Dłonie Hoseoka były takie... inne, zupełnie jakby stworzone specjalnie, by pieścić jasnowłosego, dokładnie jakby już od początku byli sobie przeznaczeni. Idealnie dopasowani, zupełnie jak klucz i zamek. Yoongi marzył by brunet otworzył przed nim nowy świat, którego jeszcze dotąd nie miał okazji poznać.

Nie chciał być nigdy tym złym, czarnym charakterem, znosić nienawiść ludzi dookoła siebie. Nigdy nie chciał odebrać innej osobie wszystkiego na czym jej zależało, zniszczyć cudzego życia dla swoich własnych celów. Nie chciał być tym kimś, nie chciał być kolejnym zasługującym na najgorsze potworem... Nie chciał być jak Jeon...

desiderium | VKOOK | YOONSEOK |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz