Upadły anioł nie może powrócić. Więc kiedy jeden z aniołów łamie zasady zrzucając winę na Felixa ten zostaje zesłany na ziemię. Niesłusznie osądzony, nie wiedząc gdzie jest przywiązuje się pierwszej istoty, którą spotyka.
Chan wraz z przyjaciółmi pr...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Felix
Bałem się. Nie wiedziałem gdzie się znajduję i było mi strasznie zimno. W dodatku bardzo bolały mnie plecy i nie czułem już swoich bielutkich skrzydełek. To na pewno nie było niebo...
Ale zacznijmy od początku, a przynajmniej od momentu gdzie myślę, że był początek...
Urodziłem się, a raczej zostałem stworzony jako anioł. Miałem chronić ludzi przed złem, a przynajmniej wtedy kiedy zakończę naukę.
Musiałem się jeszcze wiele dowiedzieć, aby móc przyjąć pieczę nad swoim pierwszym człowiekiem. Jednak uczyłem się bardzo chętnie, bo opieka nad nimi była moim marzeniem.
Chciałem opiekować się tymi wspaniałymi istotami i sprawić, żeby w ich życiu nie pojawiły się złe duchy. Jak dorastają bezpiecznie zdala od złego, a potem odchodzą szczęśliwi w gronie najbliższych.
Starsze anioły opowiadały, że to nie jest proste zadanie, ale to mnie nie zniechęciło przed ciężką pracą. Byłem przecież tak blisko osiągnięcia celu!
W niebie nie było zbyt wiele "atrakcji", jak to mówili ludzie. Głównie poświęcaliśmy czas nauce, która była dla nas najważniejsza. Ale za to w niebie było wiele zakazów, których złamanie niosło za sobą kary.
Spotkałem się z tym, że anioł został zrzucony na filary początkowe przez złamanie jednej z zasad. A i tak to była jedna z lżejszych kar...
Filary były dla nas tym czym klasy w ludzkich szkołach. To one decydowały o naszym etapie nauki. Ja byłem na szóstym filarze do opieki nad ludźmi. Czyli zostało mi już tylko cztery do zostania pełnoprawnym opiekunem.
Nie mogłem sobie pozwolić na jakieś potknięcie, które oddaliłoby mnie od mojego celu. Nauczycielka twierdziła, że dzięki temu nigdy nie oddalę się od miłości Boga.
Niektóre anioły wręcz ją odrzucały. Nie zwracały uwagi na zasady i nie przejmowały się konsekwencjami, które za sobą one niosły.
Nie wiem co się z nimi działo kiedy ich wyskoki trafiały przed sąd Archaniołów. Wszystko działo się za zamkniętymi bramami pałacu. Jednak nigdy nie spotkałem ich ponownie...
Na ziemi był już wieczór kiedy udało mi się wypełnić wszystkie swoje obowiązki. Poza nauką starałem się angażować w pomoc innym Aniołom. Przekazywałem polecenia od Starszych lub różne informacje. Czasami coś przyniosłem, ale to czasami, bo nie byłem tak silny, aby udźwignąć ciężkie rzeczy.
A skoro teraz nie mogłem znaleźć sobie zadania do wykonania, postanowiłem wykorzystać ten czas, aby pooglądać ludzki świat.
Nie powinienem tego robić. Nie raz byłem karcony za tą fascynację ludźmi. Nauczyciele mówili, że należą do mało inteligentnej i naiwnej rasy, która przysparza jedynie problemów.