Chan
Jak to się działo, że wszyscy moi przyjaciele ucierpieli na wycieczce do Daegu poza mną? Przecież powinienem również odczuć skutki tego wyjazdu. I może inni by się cieszyli, że z nimi wszystko okej, ale ja widząc swoich przyjaciół miałem wyrzuty sumienia. Oni nie byli niczemu winni więc dlaczego ponieśli tak ciężkie straty?
Bolało mnie kiedy patrzyłem jak stają się cieniami samych siebie. Snuli się po korytarzach i nie rozmawiali z nikim spoza swojej grupy. A w przypadku Jisunga to było naprawdę dziwne…
Na temat Minho nawet nie powinienem się wypowiadać. Wyglądało na to, że medalik nie poprawił jego sytuacji, bo nie raz byłem świadkiem jak Lee nagle się zatrzymuje na środku korytarza i panicznie rozgląda po ludziach dookoła niego. Dopiero dzwonek wybudza go z odrętwienia i idzie dalej, nadal blady i przerażony jak przed chwilą.
Za każdym razem Minho coraz gorzej reaguje na te ataki. Jakby zapominał, że to nie jest prawda. Na początku wydawać się mogło, że chłopak jest świadomy tego, że to co widzi to nie jest prawda. Jednak teraz wydawało się, że w to wierzył.
Szkoła po kilku miesiącach pracy wybudowała salę gimnastyczną, aby nasze drużyny w dobrych warunkach przygotowywały się do meczu. To była naprawde kosztowna inwestycja, więc było oczywistym że w końcu odbędzie się uroczyste otwarcie. Tego dnia odwołano nam ostatnie dwie lekcje i wszyscy zebraliśmy się w nowej sali gimnastycznej.
Dyrektor jak zwykle wygłosił przemówienie dziękując sponsorom i wszystko byłoby normalnie gdyby nie krzyk. Głos należał do Minho, który nagle zleciał z trybun. Zirytowało to głównego nauczyciela, który chciał do niego podejść, ale wtedy Minho ponownie zaczął krzyczeć. Rozglądał się po sali gdzie kilku uczniów zaczęło się śmiać. Znaczna większość czuła się zdezorientowana i pytała sąsiadów czy coś wiedzą. Nie wiedział nikt oprócz mnie i Jisunga, który zbiegł z trybun i nie patrząc na innych próbował go uspokoić. Nic to nie dało…
Lew wybiegł z auli, a za nim Jisung i cała reszta paczki. Również zacząłem kierować się do wyjścia nie mogąc wyrzucić z głowy tych cholernych śmiechów innych uczniów. Nie mogłem uwierzyć, że ich serio bawiło takie coś.
Chwilę zajęło mi znalezienie swoich byłych przyjaciół. Ale znalazłem ich w łazience gdzie dobijali się do drzwi jednej z toalet. Po drugiej stronie drzwi było słychać przerażony głos Minho błagający, aby go zostawili i nie robili krzywdy.
Nie ucichło to na moment, a my wszyscy tkwiliśmy w miejscu i czekaliśmy aż się uspokoi. Wejście nie było trudne, ale mogliśmy jedynie bardziej wystraszyć chłopaka.
Krzyki ucichły dopiero po kilkunastu minutach. Każda była gorsza od poprzedniej, ale dzielnie trwałem w małym pomieszczeniu gdzie echo wydawało się mieć drugi głos. Nikt nie próbował mnie wygonić, a ja nie chciałem zostawiać przyjaciela.
CZYTASZ
Fallen Angel |ChanLix| ✓
FanficUpadły anioł nie może powrócić. Więc kiedy jeden z aniołów łamie zasady zrzucając winę na Felixa ten zostaje zesłany na ziemię. Niesłusznie osądzony, nie wiedząc gdzie jest przywiązuje się pierwszej istoty, którą spotyka. Chan wraz z przyjaciółmi pr...