ceśc 5

13 3 0
                                    

Udało mi się przerwać ten dzień. Baba na chemii mnie oczywiście spytała o pracke domową. Ale wtedy ja dumnie otworzyłem zeszyt i nie potrafiłem nic przeczytać, bo nie wiedziałem jak się czyta te dziwne symbole. Nikt mi nie powiedział -_-. Ale pały nie ma, bo w zeszycie coś miałem.
Po szkole chciałem udać się jak co dzień na autobus, ale wtedy ktoś pociągnął mnie za ramię.
"Co do kurwy?!" Okazuje się, że to ten typek z rana.
Nie odezwał się nawet słowem i zaczął mnie gdzieś ciągnąć.
"O co chodzi? Gdzie idziemy?"
Nagle otworzył się portal.
"Idziemy do Mizhsixu ocalić święta"

Nieanielska Opowieść WigilijnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz