*Louis*
Poszliśmy na aleje gdzie zazwyczaj przesiadywaliśmy wiele godzin, że względu na to że była opustoszała. Nie zadawalała architekturą ani krajobrazem.
Byliśmy tylko my i dwójka starców, grających w szachy. Pomyślałem że, chciałbym abyśmy kiedyś byli to my.-Pamiętasz jak błąkaliśmy się po okolicy, zwyczajnie tracąc czas?
-Nie traciliśmy czasu. Rozmawialiśmy, a wszystkie moje ulubione rozmowy toczyły się z Tobą.
Wystawił szereg swoich białych zębów. Po czym dodał
- Nikt mnie nigdy tak nie zauroczył.
Odwzajemniłem uśmiech. Gdyby wiedział jak rozpłynęło się moje serce...
-Wszystkim przyjaciołom to mówisz?
-Tylko tym wyjatkowym
Oboje zasmialiśmy się. Wesoła melodia za którą tęskniłem.
-Harold, nie możesz mówić mi takich słów - zaczął bacznie mnie obserwować.- A później zostawić mnie na lodzie, który nazywasz PRZYJAŹNIĄ.
-Nigdy nie zostawiłem Cię na lodzie.
-Wiem..
Spojrzałem mu głęboko w oczy.
-Wszystko czego potrzebowałem dostawałem od Ciebie.
Kącik jego ust delikatnie uniósł się w górę.
Gdyby wiedział jak pięknie dziś wygląda... Harry postanowił szybko sprowadzić mnie na ziemię, tymi słowami.
-Ja jedyne czego od ciebie chciałem... To żebyś jednego razu wybrał mnie.Chwilę zastanowiłem się nad odpowiedzią.
-Kochanie... To zawsze byłeś Ty. Kiedy pozwalałem Ci odejść żyłeś w mojej wyobraźni.*Harry*
Cieszyłem się z tych słów. Byłem juz jednak wyczulony na słowa. Więc nie chciałem tryskać entuzjazmem.-Styles, teraz stawiam na ciebie wszystkie karty.
Stanął naprzeciw mnie, nie dając mi iść dalej. Złapał moją dłoń. Wyglądał przy tym tak pięknie.
-Tylko proszę Cię o jeszcze jedną szansę.Miałem wrażenie, że brak mi tchu, jednocześnie chciałem objąć jego twarz w moje dłonie.
- Lou... Potrzebuję czasu.
W mojej głowie panował totalny mętlik.
- Dostajesz go, tyle ile zechcesz... Dzięki temu zwrócę część tego który straciłeś na mnie.
CZYTASZ
IT WAS ALWAYS YOU.
Fiksi PenggemarMiłości nie da się zdefiniować. Musisz tego doświadczyć aby to zrozumieć. Harry i Louis są tego doskonałym przykładem. Ten pierwszy, pod każdym względem oddany. Ten drugi pogubiony. Kiedyś podążali razem jedną ścieżką. Natrafili na skrzyżowanie i po...