1. Nic nowego

1.6K 81 20
                                    

Busan,17.09.2020

Krople deszczu powoli opadały na okno, tworząc charakterystyczny dźwięk. Dźwięk, który działał kojąco na blondwłosego dwudziestolatka, siedzącego przy biurku. Nie spał już trzecią noc z kolei, wciąż bazgrając coś przy swoim biurku. Tylko to pozwalało mu radzić sobie z nieodwzajemnioną miłością. Już od dobrych siedmiu lat ukrywał to jak bardzo zakochany jest w przyjacielu z dzieciństwa.

-Jiminnie wstań już od tego biurka. - do pokoju weszła rodzicielka blondyna. Martwiła się o syna, którego cienie pod oczami stawały się coraz większe - zaproś Jeongguka. Dawno nas nie odwiedzał. - dodała jeszcze ze zmartwionym uśmiechem. Wiedziała, ze tylko on potrafi sprawić, by jej syn był szczęśliwy.

-Jasne, już do niego piszę. - Jimin odwzajemnił uśmiech mamy, sięgając po telefon. Gdy w końcu znalazł konwersację z Ggukiem jego rodzicielka zdążyła już wyjść z pokoju.

Jimin nie był zaskoczony odpowiedzią przyjaciela

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin nie był zaskoczony odpowiedzią przyjaciela. Wręcz przeciwnie, tego się właśnie spodziewał. Nie zdarzyło się nic nowego, ale mimo wszystko zakuło go serduszko. Jeongguk był jedyną osobą dla której mógł wstać od biurka. Jedyną osobą, która sprawiała, ze czuje sie wyjątkowo. Nawet jeśli wyjątkowy dla niego wcale nie był.

Park wstał od miejsca pracy i udał się do szafy, by wyjąć piżamę. Wszedł do łazienki, nie zamykając drzwi na klucz. Wiedział, że moze ufać rodzicom. Powoli zaczął zdejmować ubrania, patrząc na swoje wychudzone ciało w lustrze. Nie mógł nic poradzić, że ból odbierał mu apetyt, sen i jakąkolwiek przyjemność. Nie chcąc zamartwiać sie swoim zdrowiem, wszedł w końcu pod prysznic, by gorąca woda zetknęła sie z jego delikatną, bladą skórą.

Dzisiejszy dzień był dla Parka okropnie męczący. Od ósmej rano był na mieście, a potem u Jeonów, by pomóc przygotować przyjęcie. Jeongguka jednak nie było, gdyż całą noc spędził u Tzuyu. Nie ukrywał, że chciał go zobaczyć. Chciał razem z nim ozdabiać salon, jak za dawnych lat.
Dopiero około godziny szesnastej w końcu był w domu, a jeszcze nawet nie miał zaczętego portretu dla cioci Jisoo. Jimin tak nazywał rodzicielkę Gguka, ze względu na to iż zna ją od maleńkiego.

W końcu blondyn wyszedł spod prysznica i opatulił się w puchaty ręcznik.

-Jiminnie chodź na kolację! - krzyknęła Dahyun z dołu, wołając syna na posiłek.

-Już idę! - odkrzyknął i zaczął się ubierać. Gdy skończył wyszedł z toalety i ruszył na dół zasiadając do stołu, by zacząć jeść.

-Jiminnie gadałam z Jisoo i oboje twierdzimy, ze powinieneś w końcu powiedzieć Jeonggukowi co do niego czujesz. - Park na te słowa zakrztusił się jedzeniem. Jego tata zerwał sie z siedzenia, by poklepać syna po plecach co na szczęście poskutkowało.

childhood friendship//JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz