Minął miesiąc. Miesiąc wypełniony przelotną miłością. Jeongguk i Jimin stworzyli pewien rodzaju związek, wciąż będąc w związku z kimś innym. Na zewnątrz było coraz cieplej, a lato rozpoczęło się pełną parą. Jak co roku, rodzina Park i Jeon szykowała się do wspólnych wakacji i tym razem Jeongguk zdecydował się nie brać Tzuyu. Tak samo jak Jimin nie brał Yoongiego. Chcieli w końcu spędzić czas we dwoje. Tylko oni, nikt inny. Tak jak wtedy, kiedy byli mali. Kiedy rodzice zabierali ich na wakacje. Kiedy po kryjomu kupowali lody i zajadali się nimi w nocy pod kołdrą, tak by rodzice nie zobaczyli. Lub robili zawody kto dłużej wytrzyma pod wodą.
-Macie wszystko? - zapytała mama Jimina, pakując walizki do campera. Zwykle nim jeździli wspólnie na wakacje.
-Tak.- Zapewniła Mama Gguka, wkładając ostatnią do bagażnika.-To ruszajmy. - dodała głowa rodziny Parków, pomagając wejść kobietom do środka.
Samochód ruszył, a wszyscy usiedli wygodnie. Jeongguk musiał uważać, na tym wyjeździe jego ojciec mógł zauważyć, że coś było między nim a Jiminem. Musiał być ostrożny, ale wiedział, że to będzie ich najlepszy wyjazd.
-Nie żałujesz, że nie wziąłeś Tzuyu? - zapytał Jimin, dyskretnie wtulając się w jego bok. Wiedział, że ojciec bruneta nie specjalnie za nim przepada i każdy zły ruch może wywołać awanturę.
-Nie Jiminnie.- delikatnie musnął jego czoło, przyciągając go bliżej.
Podróż ciągnęła się w nieskończoność, jechali już piątą godzinę, gdy zjechali na stację benzynową. Jeon postanowił wykorzystać tą okazję. Musiał dotknąć blondyna chociaż na sekundę.
-Idziemy do toalety. - powiedział Jeon i chwycił młodszego za rękę, wejść do budynku. Gdy tylko byli w środku, Jeongguk bez wachania wepchnął Jimina do kabiny, zamykając za sobą drzwi. Jedną dłonią chwycił jego policzek i zbliżył się, całując jego słodkie usta. Fakt, że przez te pięć godzin Jimin był tak blisko, a nie mógł go dotknąć doprowadzał go do szaleństwa. Całował go mocno i zachłannie, czując dumę, bo Park odwzajemniał pocałunek. Szybko zszedł niżej, składając pocałunki na jego szyi z całej siły próbując nie zrobić śladu.
-Jeongguk..- wzdychnął, ściskając małe ręce na jego barkach.
-Dobrze, że mamy razem pokój. - uśmiechnął się, ostatni raz całując jego usta zanim wyszli z kabiny i umyli ręce.
-wsiadajcie chłopcy. - mama bruneta pogoniła ich szybko.
***
Po kilku godzinach długiej jazdy dotarli na miejsce. Ich kamper został zaparkowany na parkingu koło pensjonatu w którym się zatrzymali, a raczej koło małych, drewnianych domków, porozstawianych od siebie o niewielką odległość. Wokół nich rozprzestrzeniał się las, za którym umiejscowione było jezioro. Każdy miał swój osobny domek. Pan i Pani Jeon zajęli ten najbliżej lasu, małżeństwo Parków wzięło ten, który stał zaraz obok, przez co Jimin i Jeongguk ulokowali się w tym znajdującym się najbliżej parkingu. I tym, który był najbardziej oddalony od dwóch pozostałych. Jeon pomyślał, że naprawdę im się poszczęściło, bo rodzice nie będą słyszeć ich w nocy.
-Bierzcie walizki i idźcie się w miarę rozpakować. - odparł tata Jimina, podając każdemu walizki. Kiedy dwójka najmłodszych wzięła swoje bagaże ruszyli do domku, lecz zaraz po zamknięciu drzwi nie udali się do pokoju, by się rozpakować. Zamiast tego Jeongguk chwycił Jimina za rękę i przyciągnął do siebie. Wpił się w malinowe usta blondyna, trzymając go w talii.
-Cały tydzień we dwójkę w domku. - brunet poruszał sugestywnie brwiami. Wiedział, że poza tym, że muszą uważać to nic im nie zrujnuje wspólnych wakacji.
CZYTASZ
childhood friendship//Jikook
Romance"Tęsknił po prostu za starym Jeonggukiem, który otaczał go miłością, której tak desperacko teraz w nim szukał." ‼️ICH RELACJA TO NIE JEST COŚ, CO WARTO ROMANTYZOWAĆ‼️ Jk/top! Ostrzeżenia: - Zbieżność imion jest przypadkowa -występują przekleństwa ...