Daisuke mruży oczy oraz zaciska usta w cienką linię. „Czegokolwiek byś nie potrzebował, zapewni ci to obsługa hotelowa."
Coś niebezpiecznego czai się w jego wyrazie jego twarzy. Cienie nocy pochłaniające większość jego rysów tylko potęgują owe wrażenie, a Haru po raz pierwszy nie ma zamiaru się kłócić. Czuje nacisk na plecach i spogląda za siebie, by zobaczyć, jak ręka Daisuke prowadzi go w stronę eleganckiego samochodu, zaparkowanego tuż przed budynkiem.
To trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że Daisuke normalnie nie dotyka go nawet w dobre dni, ale Haru nie narzeka.
Cisza w samochodzie jest niezręczna; Haru nie wie, co powiedzieć, a zachowanie Daisuke wciąż jest zimne jak lód. Mimo to docierają do budynku bez żadnych komplikacji - gdy tylko wysiadają z samochodu, ręka Daisuke wraca do spoczęcia na łopatce Haru, po czym udają się do hotelowej windy.
Daisuke najwyraźniej zarezerwował pięciogwiazdkowy hotel, a Haru jest zbyt zmęczony, by wykłócać się z nim o niepotrzebne wydawanie pieniędzy, więc wchodzi do przestronnego pokoju bez żadnych skarg. Daisuke rzuca w niego ręcznikiem i warczy: „Weź prysznic, śmierdzisz tanim dymem papierosowym."
Haru nawet nie rzuca ripostą o tym, że Daisuke sam zawsze pali te głupie cygara, po prostu idzie do łazienki i przez dziesięć minut stoi pod strumieniem, opierając się o wypolerowaną ścianę i rozkoszując gorącą wodą spływającą po jego łydkach.
Wyciera się i myje zęby - zwykle najpierw mył zęby, jednakże tym razem zapomniał i jest tak cholernie wykończony - po czym wraca do pokoju z ręcznikiem starannie owiniętym wokół talii.
Haru siada na jednym z aksamitnych łóżek w rogu pokoju i po prostu przez chwilę leży na łóżku - jest tak miękkie, a on jest tak zmęczony. To było wyczrpujące kilka godzin. Kiedy otwiera oczy, Daisuke unosi się nad nim z zaciekawionym spojrzeniem.
Jego pierwszym odruchem jest uderzenie go w twarz, przed czym ledwo się powstrzymuje (nie jest w stanie, kurwa, zapłacić za pokój hotelowy z pięcioma gwiazdkami, jego pensja nie daje mu wystarczającej swobody wyboru między posiłkami w sklepie spożywczym) i drugim instynktem by pozostać w bezruchu i po prostu spoglądać w te kobaltowe oczy.
Patrzą na siebie przez kilka pełnych napięcia sekund, zanim Haru odzyskuje zdolność mówienia.
"Co robisz ..?"
Daisuke jednym palcem kreśli linię śladów na szyi i ponownie narusza gojącą się skórę. Wbrew swojej woli Haru wygina się w łuk przy dotyku i zaciska powieki, by powstrzymać eksplozję bólu i przyjemności, tworząc mieszankę doznań - nim dokładnie przypomni sobie, kto to robi, i otwiera szeroko oczy.
„Ka - Dai - palancie, co -"
„Jeśli powiesz stop, przestanę. Nie jestem zwierzęciem" Daisuke stwierdza w odpowiedzi, szarpiąc bardziej surowo purpurowo-niebieskie znaki na szyi Haru, a Haru gryzie wargę starając się stłumić błagalny jęk.
Haru nie czuje się już zmęczony.
Poniekąd domyśla się, co właściwie ma miejsce, jednakże nie chce od razu przyjmować naiwnie swoich subiektywnych założeń - w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że tylko biały ręcznik oddziela jego skromność od (wciąż w pełni ubranego) drania przyszpilającego go do prześcieradeł - i przełyka ślinę, zerkając, jak oczy Daisuke podążają za płynnym ruchem jego gardła.
CZYTASZ
Zbiór one shotów
FanfictionWitamy w naszej drugiej "książce". Natraficie tu na fanfiki z różnych uniwersów, między innymi z: Shadowhunters, Harrey'ego Pottera, Teen Wolf, oraz Sherlocka, One Direction. Oczywiście są to tylko plany- najważniejszą częścią będą Wasze komentarze...