Witam was! Miłego czytania!
Tydzień minął dosyć szybko, więc i sobota nadeszła szybko. Byłam już gotowa na imprezkę, którą organizujemy w restauracji i nie możemy się doczekać, aż poznamy płeć dziecka. Założyłam różową, długą sukienkę aż do ziemi, a do tego obcasy beżowe. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż zrobiłam delikatny.
- Gotowa?- zapytał Blake, a ja odwróciłam się w jego stronę. Był ubrany w niebieski garnitur, białą koszulę, a w dodatku granatową muszkę. Wyglądał obłędnie. Podeszłam do niego z delikatnym uśmiechem i poprawiłam mu muszkę.
- Tak.- odpowiedziałam.
- Wyglądasz cudownie.- szepnął mi na ucho.
- Ty też niczego sobie, Blake.- cmoknęłam go w usta.- A teraz jedźmy, bo zniosę jajko.
Zaśmiał się, po czym ruszyliśmy do korytarza, gdzie ubrałam płaszczyk, co zrobił również brunet i dodatkowo ubrał czarne adidasy. Przewróciłam oczami i wyszliśmy z mieszkania, a później z wieżowca. Impreza ma być kameralna, więc mieli być jedynie moi przyjaciele, jego przyjaciel, jego siostra z Vicky, być może jego rodzice oraz dekoratorka i moi znajomi z pracy.
- Denerwujesz się?- zapytał.
- Bardziej nie mogę się doczekać niż żebym się stresowała.
Posłał mi delikatny uśmiech i włączył radio. Po jakiś dwudziestu minutach dotarliśmy na miejsce. Standardowo otworzył mi drzwi i wziął mnie pod ramię. Zamknął samochód i weszliśmy do restauracji, gdzie odłożyliśmy odzież wierzchnią na wieszak.
- Witamy, przyszłych rodziców.- uśmiechnęła się do nas kelnerka oraz kelner.- Goście już przybyli. Oczekiwaliśmy jedynie państwa.
- Dziękujemy.- odpowiedziałam.- Czy Państwo Hall są?
- Przykro mi.- odpowiedział kelner.
Kiwnęłam jedynie głową i poszliśmy za nimi. Kiedy weszłam do środka, byłam zaskoczona. Wszystko wyglądało, jak w bajce. Niebieskie i różowe balony, balon dzidziusia, butelki z mlekiem, smoczka, niebieskiego i różowego wózka. Duży tort, którego jedna połowa była różowa, a druga niebieska. Wielki napis "BABY SHOWER".
- Candy bar.- szepnęłam z uśmiechem.
Nad stolikiem wisiał wielki napis " BOY OR GIRL?". Na stole stało wiele różnego słodkiego w dwukolorowym wydaniu.
Na środku stała butelka napoju, do którego przywiązane były balony. Jeden duży, okrągły w kolorze czarnym z napisem " Boy or Girl?", a obok niego z lewej strony trzy niebieskie, a z prawej trzy różowe. Wszyscy byli praktycznie ubrani na biało i to było tak przepiękne. W oczach stanęły mi łzy wzruszenia, ale na szczęście nie popłynęły. Miałam być we wszystko zaangażowana, ale dziewczyny zmieniły plany i mnie wykluczyły.
Kawałek od candy baru stały prezenty, a obok niego dwa krzesła.
- Witamy przyszłych rodziców.- powiedziała Roxi, a reszta zaczęła klaskać, a kiedy przestali, kontynuowała.- Cieszymy się razem z wami tym małym szczęściem. Za nim jednak zaczniemy jeść, chcielibyśmy wypić wasze zdrowie.
Przyjaciel Blake'a- Noah, podszedł do nas z dwoma kieliszkami. W jednym znajdował się szampan alkoholowy, a w drugim bezalkoholowy. Spojrzeliśmy na siebie i posłaliśmy sobie uśmiechy. Wzięliśmy w dłonie kieliszki, a moja przyjaciółka znów przemówiła.
- Wasze zdrowie, kochani.- powiedziała i wzięła łyk szampana, co zrobiła też reszta.
Spojrzeliśmy na siebie i delikatnie stuknęliśmy kieliszkami o siebie.
CZYTASZ
Niespodziewany Gość ✔
RomanceW burzliwą noc do mojego domku w górach zapukał niespodziewany gość. Nie wiedziałam wtedy, jak moje życie się zmieni. Zawiera sceny 18+