Prolog

17 2 1
                                    

Zbliżały się burzowe chmury. Kapitan jednak nie zważał na nie. Lecz nie wiedział jak bardzo się mylił.

Do portu w Dublinie przybyła mała Iris, wraz z bratem Erykiem i rodzicami. Była szczęśliwa, że będzie mogła płynąć statkiem. To przednia zabawa i wielka satysfakcja - płynąć w nowe miejsce. Zwłaszcza dla tak małej dziewczynki jaką była córka najbogatszego kupca w kraju. 

Nadszedł czas odpływać. Wszyscy krewni i przyjaciele rodziny machali im ile sił. Iris ściskając przytulankę - króliczka, uśmiechała się uroczo i również żegnała znajomych. Niedługo potem port zniknął im z oczu. Dziewczynka biegała po całym statku, bawiąc się z Erykiem w berka. 

- Teraz ty gonisz! - krzyknęła Iris do brata. Ten zawrócił i pobiegł za młodszą. Przebiegli obok rodziców.

- Dzieci, przestańcie. - powiedziała matka Iris i przykucnęła, łapiąc dziewczynkę za ramię. - Jeszcze wam się coś stanie i co wtedy? 

- Nie musisz się tak bać, mamusiu. Jesteśmy ostrożni. - powiedziała dziecięcym głosem.

- Lepiej słuchajcie co mama mówi. - przyszedł ojciec Iris. Spojrzał na dzieci, a potem w stronę, w którą płynęli. - Kapitanie! Przed nami są czarne chmury, czy to nie zwiastuje burzy?

- Przetrwamy Sir. Nie powstrzyma nas jakaś burza. - odpowiedział z pewnością kapitan.

Sztorm przyszedł szybciej i gwałtowniej niż myśleli. W jednej chwili cały świat małej Iris przestał istnieć. Anomalia pogodowa ściągnęła statek na dno wraz z wszystkimi jego pasażerami.

Kilka dni później znaleziono na plaży w Hawr dwójkę dzieci. Okazało się, że jednak nie wszyscy zginęli w tej katastrofie. Iris i Eryk mieli wielkie szczęście. W tym nadmorskim, francuskim mieście, akurat przejazdem, była hrabina Babette de Rosé. Kobieta, która nie mogła mieć dzieci. A ta niecodzienna sytuacja dała jej możliwość na nowe życie...

HrabinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz