Rozdział 6

3 0 0
                                        

Iris wróciła do domu. Sama nie wiedziała co się z nią dzieje. Uciekła, ponieważ się boi? Nie, to nie strach nią kierował. Miłość? Nie, to niedorzeczne.

***

Nadszedł ten dzień. Muszę wypłynąć, pomyślał.

- Wasza Cesarska Mość, statek jest gotowy, by wypłynąć. - powiedział kapitan.

- Dziękuję, kapitanie Morgan. - William skinął głową.

***

Dzień później William dotarł do Alfreda.

- Al! - krzyknął Francuz, rozkładając ręce.

- Will! - Anglik odpowiedział mu tym samym. - Dobrze, że jesteś.

***

Iris, nawet dwa dni po wszystkim, nie mogła przestać myśleć o tym co się wydarzyło. Cały czas widziała ten jeden moment w myślach. Wszystkie jej obowiązki, które zazwyczaj wykonywała, ciągnęły się w nieskończoność.

Wolne popołudnie spędziła w ogrodzie za posiadłością. Leżała na kocu, a obok niej jej ulubiona książka. Hrabina patrzyła w niebo. Oglądała przepływające chmury i zastanawiała się nad tym, co powinna uczynić. Może powinna porozmawiać z Williamem? Ale jak? Przecież nie ma go w królestwie.

Nie spostrzegła momentu, w którym jej oczy same zaczęły się zamykać. Zasnęła.

***

Angielskie obiady były jednymi z ulubionych rzeczy Williama, gdy przybywał do Alfreda.

- Rune może zaatakować w każdej chwili. Nie możemy się wahać, Williamie.

- Alfredzie, czego się tak boisz? Przyciągnąłem ze sobą najlepszych żołnierzy. Rozprawimy się z nim, jak należy.

- Chciałbym w to wierzyć. A tak swoją drogą, zaręczyłeś się już? - William podniósł wzrok znad talerza i spojrzał na przyjaciela. - Nie patrz tak, tylko odpowiedz. Jestem ciekaw, czy w końcu przekonałeś do siebie hrabinę De Rose.

- Niestety jeszcze się nie udało. Choć niedługo planuję. - odparł Francuz - Jeśli mogę wiedzieć, dlaczego tak cię to interesuje? Czyżbyś miał w tym jakiś interes?

- Skądże znowu. Pragnę, aby mój przyjaciel znalazł szczęście. Nic ponadto. - William spojrzał na niego podejrzliwie i wzruszył ramionami.

***

- Hrabino? - Iris powolnie otworzyła oczy - Nic pani nie jest?

- Nie, najwyraźniej musiałam być przemęczona. - podniosła się i usiadła. - Dziękuję za troskę. Coś się wydarzyło podczas mojej drzemki?

- Przyszedł list. - odpowiedź była krótka i niespodziewana dla Iris. Służąca podała kobiecie kopertę. Ta przyjrzała się uważnie. William.

- Dziękuję, możesz wrócić do swoich obowiązków. - hrabina uśmiechnęła się delikatnie. Służąca odeszła. Czego może chcieć?

Moja Droga Iris,

Nie wiem, czy Cię to zainteresuje, ale Anglia jest cudowna. Choć mimo to i tak wolałbym być jednak z Tobą. Nie martwiłbym się tak o Ciebie. Mam problemy ze snem, a ilekroć próbuję skupić się na obowiązkach, z jakimi przyjechałem, Alfred pyta o ciebie. Przez to wszystko muszę zostać tu dłużej, niż planowałem.

Anglia jest piękna. Te krajobrazy, jedzenie, ludzie. Coś niesamowitego. Chciałbym, abyś poczuła i zobaczyła to co ja. Napisałem ten list z propozycją. Czy nie zechciałabyś dołączyć do mnie w tej fantastycznej przygodzie?

Chciałbym się z Tobą zobaczyć. Alfred z resztą też. Nie daj się prosić Iris.

Twój Książę

William



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 03, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

HrabinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz