9. List i zmiana wyglądu

51 3 0
                                    

Hejka.

Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku 2021.

Dziękuję, że jesteście i czytacie moje książki. W tamtej części wybiło właśnie tysiąc wyświetleń, za co ogromnie dziękuję.

Dzisiaj trochę dłuższy rozdział i bardziej emocjonujący. Więc piszcie wasze wrażenia a ja się żegnam.

Bajo!

****

ALICE

Po tym jak pokazałam Belli wizję i widziałam jej reakcję zaczęłam się o nią poważnie bać. Cała zaczęła drżeć i chodzić nerwowo po pokoju mówiąc coś po nosem. W końcu się zatrzymała, ale nadal coś mówiła. W pewnym momencie zaczęła się unosić. Zachowywała się tak jakby nie zdawała sobie z tego sprawy.

- Bella! Ty się unosisz! – Krzyknęłam przerażona.

Bella jakby się otrząsnęła i zaczęła głęboko oddychać.

Po takiej reakcji nie wiem czy to dobry pomysł informować ją o drugiej wiadomości. Boję się, że na drugą też może źle zareagować.

*retrospekcja* (kilka godzin wcześniej)

Podczas gdy Bella jest u wilków w rezerwacie postanowiłam, że wyjdę na polowanie. Nikt z rodziny nie chciał do mnie dołączyć, więc chciałam wyjść sama. Wyszłam z salonu kierując się w stronę wyjścia. Gdy otworzyłam drzwi zauważyłam, że na wycieraczce leży biała koperta. Zaciekawiona podniosłam ją i weszłam do środka. Zaczęłam uważnie ją oglądać z każdej strony. Nie znalazłam adresata, więc stwierdziłam, że ją otworzę.

Poszłam z nią do kuchni i wzięłam nóż. Chciałam przeciąć górną część koperty, lecz zachowywała się tak jakby była zrobiona z bardzo trwałego materiału. Zawołałam resztę rodziny i poprosiłam, by spróbowali ją otworzyć. Wszyscy próbowali, lecz nic z tego nie wyszło. Stwierdziłam, że pewnie należy do Belli. Odłożyłam go do szafki i skierowałam się w stronę salonu i zaczęłam rozmyślać, dlaczego nie było słychać, kto dostarczył tą przesyłkę. Przecież listonosza byśmy słyszeli i to wszyscy. Jeśli ta przesyłka jest dla Belli to nie mogłam jej zobaczyć w wizji, ale ktoś musiał ją tutaj podrzucić. No cóż może później się dowiemy.

Gdy wydawało mi się, że nie mam nic więcej do roboty siedząc na kanapie obok Jaspera doznałam bardzo krótkiej wizji. Widziałam jak smutna Bella wychodzi z naszego domu z walizkami.

Ogólnie to nie widzę jej często, bo ma tarczę. Więc pojawienie się jej w mojej wizji może znaczyć tylko jedno – Belli grozi jakieś niebezpieczeństwo.

Nie wiedziałam, co mam o niej myśleć. Z tego, co wiem to Bella nie wybiera się na żadną podróż a na pewno nie na pomknęła mi, że planuje się wyprowadzić.

Siedziałam na kanapie rozmyślając, co to może oznaczać. Gdy doznałam następnej wizji. Tym razem była ona dłuższa i nie dotyczyła Belli tylko Edwarda. Mojego brata, który przez tak długi czas nie dawał znaku życia. To, co zobaczyłam totalnie wyprowadziło mnie z równowagi.

Widziałam Edwarda pakującego walizkę a na stole leżały dwa bilety lotnicze do Seattle. Z początku się ucieszyłam, że mój braciszek planował przyjechać do domu. Nawet na krótką chwilę, aby przyjechał. A potem zobaczyłam dalszą część wizji. Aż mnie zamurowało. Do pokoju, w którym był Edward weszła dziewczyna. Miała ona ciemno brązowe włosy. Niestety nie widziałam jej twarzy. Edward wstał z podłogi odkładając walizkę na łóżko a później pocałował nieznajomą dziewczynę. Całowali się długo i namiętnie, potem wyszli z pomieszczenia trzymając się za ręce a wizja się skończyła.

ZMIERZCH - BITWA O WSZYSTKOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz