DEDYKACJA: -gjrfp
BOHATEROWIE: all teams
KATEGORIA: crackfic❝ chaotic night. ❞
— Pamiętacie plan?
Na słowa Kamila po pokoju przeszła głośna fala zgody od reszty członków jego drużyny. Mężczyzna pokiwał głową z satysfakcją, rzucając jednocześnie ostre spojrzenie w stronę Piotrka, jakby chciał się upewnić, że starszy skoczek również pamięta.
W trakcie kiedy Stoch się produkował i tłumaczył przez dobre pół godziny plan na ten wieczór, Żyła był zbyt zajęty innymi rzeczami. Mówiąc dokładniej: oglądaniem śmiesznych obrazków na internecie i co chwilę wołał Andrzeja albo Maćka, aby pokazać im, co znalazł.
Piotr był jednak całkowicie pewny co do planu, który wymyślił Kamil. Być może skoczek ma większą podzielność uwagi, niż zakładał Stoch.
— Dobra. To proponuję, aby Piotrek stanął na drzwiach — powiedział nagle Dawid, a reszta pokiwała głowami. Widocznie Kubacki również miał wątpliwości, co do tego, czy mężczyzna słuchał i teraz postanowił to sprawdzić w najlepszy możliwy sposób.
Piotr jednak pokiwał głową i uniósł kciuk do góry, zgadzając się z młodszym przyjacielem. Wydawał się być całkowicie świadomy na co się pisze. Gdy jednak tylko Kubacki i Stoch odeszli, aby zająć się czymś innym, szybko pociągnął Maćka za ramię i oddalił trochę od reszty.
— O co chodzi, co mam robić?
— Nie słuchałeś, co nie? — spytał tylko Maciek, chociaż odpowiedź była oczywista, a nerwowy śmiech Piotrka tylko potwierdził to. Kot przewrócił oczami. — Dobra. W wielkim skrócie: stoisz na drzwiach i łapiesz wszystkich skoczków, którzy przechodzą.
Po tych słowach Maciek wyrwał się z uścisku mężczyzny i szybko podszedł pomóc Olkowi z wieszaniem balonów.
— Wszystkich?! — krzyknął jeszcze za nim Piotrek, ale nie doczekał się odpowiedzi. Kątem oka zauważył na sobie uważny wzrok Dawida. Posłał mu tylko szeroki uśmiech. Cóż, jak Maciek powiedział, że wszystkich, to wszystkich. Nie było potrzeby dopytywania.
W międzyczasie Kamil wraz z Klemensem wrzucali do misek na jedzenie najróżniejsze chipsy, chrupki, krakersy czy inne przekąski. Murańka zmarszczył czoło.
— Myślisz, że zjemy aż tyle? — odwrócił się w stronę przyjaciela z drużyny.
— Zjemy. W ostatni dzień tego roku nie będziemy się ograniczać — stwierdził mężczyzna. Klemens uśmiechnął się szeroko na te słowa. Wiedział, że Kamil nie był specjalnie chętny do jedzenia więcej niż jest konieczne. Widocznie tej nocy skoczek nie przejmował się tym jednak i młodszemu bardzo spodobało się to podejście.
CZYTASZ
ALATE ━━━ 𝐒𝐊𝐈 𝐉𝐔𝐌𝐏𝐈𝐍𝐆 𝐎𝐍𝐄 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐒.
Fanfiction❝ ALATE means having wings, lifted up in flight. ❞ Co tylko wiatr w słowach przyniesie. Zbiór krótkich historii przepełnionych silnymi więziami, nieśmiałymi spojrzeniami, łzami I wybuchami. Platoniczne one shots w większości. Możliwość złoże...