- Zapraszam do środka. - powiedział Harry, idąc przed siebie. Luca ruszył za nim.
Zaraz po tym jak szatyn minął bramę, zaczął się uważnie rozglądać. Na samym środku - wielki kamienny plac, którego otaczały budowle połączone z zamkiem. Niektóre miejsca przypominały mu nawet te z filmu o Harrym Potterze z jego szkole. Poza kamiennymi ścianami dookoła można było zobaczyć wiele wspaniałych drzew o różnorodnych gatunkach. Parę z nich wciąż jeszcze kwitło. Był to naprawdę piękny widok.
Luca wciąż szedł za Harrym. W końcu dotarli z jednego z budynków. Brunet otworzył średniej wielkości drzwi.
- Tam po prawej stronie jest jedna z bibliotek. - powiedział egzorcysta kierując swój palec wskazujący w podaną stronę.
- Powiedziałeś jedną z, czy to znaczy, że jest ich więcej? - spytał Luca, zatrzymując się na chwilę przed owym miejscem.
- Tak. Z tego, co kojarzę, to powinno być ich w sumie około pięciu. - odparł również się zatrzymując i obracając w stronę Luci, by patrzeć prosto na niego.
- Nie mogliście wszystkiego postawić w jednym miejscu?
- Też się nad tym zastanawiałem na początku. Przez ten system, aby znaleźć jedną książkę, to musisz się nieźle nabiegać. - powiedział z lekkim poirytowaniem w głosie.
Pewnie zdarzyła mu się taka sytuacja. - pomyślał Luca.
- Ale to pewnie dlatego, że jest strasznie dużo tych książek i się nie mieściły, mimo iż te pomieszczenia i tak są olbrzymie. - dokończył Harry. - Idziemy dalej. - rzucił, kierując się w stronę kolejnego korytarza.
Kiedy Luca szedł za nim, zauważył coś dziwnego...
- Dlaczego nie ma tu w ogóle ludzi, ani nawet duchów? - spytał szatyn.
- A jak myślisz? - odparł pytaniem brunet.
Luca przez chwilę się zastanawiał.
- Jeżeli chodzi o ludzi to czy to dlatego, że jeszcze są wakacje? Ale skoro ja już tu jestem, to czy inni uczniowie również nie powinni się już zbierać? - powiedział wąchając się
- To dlatego, że wszyscy uczniowie zamieszkują akademik. Możliwe, że jeszcze wszyscy nie dotarli, zwłaszcza, że jeszcze odbywa się sezon polowania na pierwszaki, ale to pewnie już ostatni z nich. Kilku członków starszych klas, pewnie siedzi w domach... A! Lepiej dam ci wskazówkę. - Harry zatrzymał się i zbliżył swoją twarz do twarzy chłopaka, która natychmiast zamieniła się w buraka. - Jeśli zobaczysz jakiegoś chłopaka albo dziewczynę ze złotym pierścieniu na wskazującym palcu prawej ręki, to radzę ci kogoś takiego unikać.
- D-dlaczego? - zapytał lekko jąkając się przez to w jakiej pozycji się znajdywali. Harry prawie się nad nim pochylał! Zaś Luca wyginął swoje plecy do tyłu.
- Ponieważ to rodzina szlachecka. Lepiej z kimś takim nie zadzieraj. Ponoć też w waszej klasie ma się pojawić ktoś z rodziny Astorów. - powiedział Williams odsuwając się od chłopaka. - Nie wiem jak dokładnie wygląda, ale miej się na baczności. Z tymi szumowinami nigdy nic nie wiadomo. - rzucił trochę zdenerwowany. Szedł dalej.
- A co to są te rodziny szlacheckie? Bo nie wydaje mi się, by byli to normalni ludzie, wnioskując na twoich słowach.
- Masz rację. To nie są normalni ludzie. Wyróżniają się nawet wśród egzorcystów.
- To kim oni dokładnie są?
- Czasem nazywamy ich też Rodami Krwi, ponieważ dziedziczą moc widzenia z pokolenia na pokolenie. Ty zaś nie pochodzisz z rodziny szlacheckiej, a to oznacza, że zostałeś swoją mocą obdarowany przez los albo, jak kto woli, samego Boga. Takich ludzi nazywamy, więc Wybrańcami Losu, a szlachciców Spadkobiercami Krwi.
CZYTASZ
Pośmiertne Imię | BL
FantasiTo już bezcelowe. Śmierć jest końcem. Przemierzanie świata żywych jako Duch, wcale nie jest kontynuacją życia. Kiedy umrzesz, czas się zatrzymuje. Nic nowego już się nie zacznie. Bez względu na to jak bardzo żałujesz, jeśli nie mogłeś zrobić czegoś...