-Newt.. uważam, że- W tym momencie chciałam wygłosić długi wywód na temat dlaczego ja jestem idealnym kandydatem do tej roboty i jakie profity z tego będą mieli, ale metalowy zgrzyt i głośny ryk przerwał mi i przy okazji uratował chłopaka. - Co to jest..?
-Moja droga, to był dozorca, ale nie przejmuj się tutaj jesteśmy bezpieczni, nie przejdą przez nie.- Niespodziewanie odpowiedział Gally znajdujący się centralnie za mną wskazując palcem na wielkie kamienne mury.
-Boże, Gally nie rób tak więcej, ale dzięki- odparłam trzymając się za klatkę piersiowa, kontem oka spojrzałam na śmiejącego się blondyna
-I ty chcesz być biegaczem- Widziałam, że było mu do śmiechu
-Jeszcze się zdziwisz- odparłam poważnie
-Ty na biegacza?- zapytał tym razem Gally- Nie wierzę- I wpadł w śmiech
-Dobra mam dość, żegnam- pomachałam dramatycznie ręką i ruszyłam do przodu zatrzymując się obok Alby'ego
-Kończymy imprezę? - zapytałam ziewając-Zdecydowanie- odparł patrząc przed siebie- Uwaga wszyscy, impreza skończona, idziemy spać... dobranoc- Krzyknął do wszystkich i w mgnieniu oka zgasili ognisko i ruszyli do swoich chatek.
-Jak ty to robisz?- zapytałam obserwując chłopaków którzy bez żadnego ale wykonali rozkaz
-Lata praktyki- zaśmiał się lekko- Pozwól, że już pójdę..dobranoc Abby, wyśpij się bo widzę, że padasz z nóg
-Marzę o tym odkąd wyciągnęli mnie z pudła- Wskazałam palcem na dwójkę chłopak którym dalej było do śmiechu
-A tym dwóm co tak do śmiechu?- zapytał z uśmiechem przypatrując się dwum pajacom
-Chcę zostać biegaczem.. i to ich bardzo bawi- założyłam dłonie na klatce oczekując popracia ze strony czarnoskórego, ale jedynce co usłyszałam to:
-Abby, jesteś zmęczona i gadasz głupoty.. idź spać - uśmiechnął się lekko i odszedł ode mnie zostawiając mnie w osłupieniu. Czemu nikt we mnie nie wierzy?
- Ej Newt, Gally! Powiedziałem coś- Krzyknął w stronę Newt'a i Gally'ego, po jego słowach speszyli się i ruszyli w swoje strony. Newt mijając mnie spojrzał się na mnie na co zaczęłam się śmiać- Abby ty też!
Od razu zamilkłam a blondyn wybuchł śmiechem
-Nie śmiej się- klepnęłam go lekko w ramię i ruszyłam z nim w stronę mojego domku.
———
Tego właśnie potrzebowałam, snu.
Po obudzeniu się rozciągnęłam kończyny i ruszyłam do łazienki by się trochę odświeżyć. Założyłam ubrania i ruszyłam we wcześniej wskazane miejsce przez Newt'a.-Spóźniona- powiedział pod nosem blondyn zbierając winogrona
Dzisiaj pomagałam im w zbieraniu warzyw i owoców, ale nim zaczęłam wiedziałam, że to nie praca dla mnie. Ja potrzebuje adrenaliny, akcji i odrobiny niebezpieczeństwa. A zbieranie plonów zdecydowanie do tego nie należy.
-Woow ktoś tu wstał lewą nogą- odparłam sfrustrowana i podeszłam bliżej. Zatrzymałam się raptem, gdy blondyn rzucił mi kosz pod nogi
CZYTASZ
-Last Hope- Więzień Labiryntu
أدب المراهقينHistoria zaczyna się na początku gdy Abby ląduje w labiryncie... DRESZCZ próbuje wynaleźć lek na pożogę, niestety bez skutecznie dlatego wdrażają nowy plan. Ale kto wie czy wszystko pójdzie po ich myśli, może zesłanie tylu osób do jednego labiryntu...